Henryk Miśkiewicz sięgnął po swoje młodzieńcze kompozycje i po ponad 40 latach nagrał je z towarzyszeniem big bandu Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina. Singiel “Kakaruka” zapowiada nowy album artysty zatytułowany “Come Back…”.
fot. Iza Grzybowska
Singlowa „Kakaruka” zapowiada swingowo-funkowy karnawał w przeddzień lata. To pierwszy singiel z albumu „Come Back…”, na którym saksofonista gra swoje kompozycje z czasów, gdy na przełomie lat 70. i 80. ubiegłego stulecia był solistą Orkiestry Polskiego Radia i Telewizji prowadzonej przez Andrzeja Trzaskowskiego. Singlowa „Kakaruka” to wizytówka Miśkiewicza – w wykonaniu mistrza saksofonu i Chopin University Big Bandu rozpoczyna się energiczną solówką na gitarze basowej, przywodzącą na myśl galopady Jaco Pastoriusa. To co prawda muzyka ze starych, dobrych czasów, ale w wykonaniu elity jazzowej młodzieży dowodzi, że i te obecne nie są najgorsze, a przecież najlepsze ciągle przed nami.
Henryk Miśkiewicz: „Moje ówczesne zainteresowanie nowinkami technologicznymi, moogami, analogowymi syntezatorami, elektroniką z epoki przedkomputerowej, teraz współgra z fascynacją młodych ludzi tamtymi czasami i vintage’owym brzmieniem.”
Piotr Kostrzewa, szef Chopin University Big Band: „Dla młodych ludzi możliwość grania z tej klasy artystą to zaszczyt. A Henrykowi nie tylko udzielił się ich zapał, ale też obudziły się w nim, mam wrażenie, instynkty pedagogiczne: z każdym chciał wymienić jakąś uwagę, każdego chciał docenić, każdemu dać pograć. Nagraliśmy płytę pełną melodii, kolorów i rytmów, bardziej w duchu „Henryk Miśkiewicz przedstawia…” niż „the best of…”.
“Bez ciągłej współpracy nic nie mogłoby się udać” – Dorota Miśkiewicz i Henryk Miśkiewicz [WYWIAD]