Utwór „Vulgar”, wydany na albumie „Psychiczny fitness” Swiernalisa, doczekał się nowej wersji. W piosence znalazło się miejsce dla przyjaciela artysty, czyli Walusia (WaluśKraksaKryzys).
„Pospolity” nie znaczy „ładny”, „wulgarny” nie znaczy „zły” – mówi Swiernalis przy okazji premiery nowej wersji jego utworu „Vulgar”. Tym razem do współpracy zaprosił innego artystę, który w ostatnim czasie podbija polską scenę muzyczną. WaluśKraksaKryzys to gość w tym anty-autoportrecie.
fot. materiały prasowe
Obecność WaluśKraksaKryzys w tej piosence to nie tyle zaszczyt, co przypieczętowanie braterstwa zepsutą krwią, która krąży w naszych organizmach. Jednocześnie będąc ludźmi chcącymi nieść dobro, nie kryjemy się z tym, jacy możemy być, a niekoniecznie chcemy – wiecznie głodni, ostrzegający każdym oddechem, jakby miał być ostatni – mówi o tej współpracy Swiernalis.
Artysta wyjaśnia też genezę powstania utworu, którego tytuł może kojarzyć się z wulgarnością, chociaż tak naprawdę słowo „vulgar” ma inne znaczenie – “Vulgaris oznacza pospolity, a w tym wypadku ma wymownie odnosić się do normalności. To manifest normalności. Chciałbym, aby każdy czuł się wolnym i szczęśliwym człowiekiem. W ramach jedynej słusznej zasady, w której liczy się tylko dobro i zło. Takie w którym o ile nie robisz krzywdy drugiemu człowiekowi, to wszystko jest w porządku. Mam nadzieję, że widok mnie w sukience nie wyrządził nikomu rysy na szkle wrażliwości. Żyjmy i dajmy żyć innym.
WaluśKraksaKryzys, który godzinami przyglądał się przygotowaniom kreacji Swiernalisa, zapytany co o tym sądzi, wzruszył ramionami. Czy nie właśnie tak powinno być?
– „Vulgar” to hymn będący przeciwieństwem autopromocji, przedstawieniem się z tych najgorszych stron, bez pozostawienia złudzeń. Pisałem tę piosenkę, chcąc ukazać swoją osobę widzianą z mojej perspektywy. A kogo mogłem zaprosić do anty-autoportretu, w którym ostrzegam przed samym sobą, jeśli nie towarzysza doli i niedoli, znającego ciemne strony życia aż zanadto? – dodaje.
“Ciężko jest powiedzieć, żebym prowadził ustabilizowane życie” – nasza rozmowa ze Swiernalisem