Jarmużek / Pakowska to wrocławski duet łączący dolnośląskie pieśni ludowe z jazzem i elektroniką. Zespół ma na koncie album zatytułowany “Przed skończeniem świata”, którego recenzję można znaleźć na naszym portalu.
fot. okładka albumu
Recenzja płyty „Przed skończeniem świata” – Jarmużek / Pakowska (2022)
„Przed skończeniem świata” to wspólny album Kasi Pakowskiej i Roberta Jarmużka, na którym udało się zakreślić rzeczywisty obszar artystyczny, gdzie centrum wydarzenia stanowią pieśni powstałe na terenach Dolnego Śląska po II wojnie światowej. Docierając do ich sedna wartości, a także autentyczności wysnutej na kanwie dawnych wykonań, duet stworzył własne interpretacje, posiłkując się jazzową elegancją oraz gustowną, subtelnie podaną elektroniką.
Na płycie znalazły się dawne ballady, pieśni liryczne i obrzędowe, lecz artyści nadali im spójności poprzez klasycznie utkane brzmienie i szlachetnie podane współczesne rozwiązania aranżacyjne. Nie przeciążając całości nadmierną ilością elementów, udało się wydobyć z nich organiczny koloryt, który w dzisiejszym postrzeganiu muzycznym staje niezwykle interesujący.
Na pierwszy plan wysuwa się śpiew tradycyjny (naturalny) Kasi Pakowskiej, będący prawdopodobnie najbardziej pierwotną formą muzykowania. Stąd czytelnie wyzwolona melodyka, idąca za wokalną odsłoną wszystkich utworów, kryje także doskonałą komunikatywność, którą uwypuklają charakterystyczne teksty. Artystka doskonale potrafi oddać ich swoistość, docierając do tego, co stanowi o wartości utworów nieco zapomnianych (trafiona odsłona oszczędnej muzycznie pieśni „Na syrbiańskim moście„). Przekonująco wypadają więc propozycje zabarwione folklorystyczną specyfiką („Tam wysoko na dębie„).
Muzyczne elementy, choć oparte na swego rodzaju prostocie i bezpośredniości, stają się autentycznie dopracowaną częścią, które z wyczuciem formułują na nowo wybrane kompozycje. Wszystko dzieje się subtelnie, przy zachowaniu ich pierwotnej swoistości, choć słychać, że Robert Jarmużek starał się znaleźć indywidualny pomysł na każdy utwór, dopasowując się do ich oryginalnych atrybutów. Dlatego bronią się propozycje z folkowym podtekstem, gdzie wyraźniej wyczuwalne są jazzowe inklinacje („Czerwone maki„), ale też kompozycje pogłębione wyszukaną elektroniką („Oj nie ma, nie ma„).
Jest w tym elokwencja, ale też oględność, czyli ostrożne stosowanie różnych środków wyrazu, co ostatecznie wpływa na właściwy odbiór całości. Jednocześnie każdy utwór osnuty został lekkością i wysublimowaniem, nawet gdy bardziej uwypuklono ich piosenkową konstrukcję („Dalina szirokaja„).
Duet Jarmużek / Pakowska oddał nam pieśni bliskie ludzkiej wrażliwości, gustownie dopracowując cały projekt, który w żaden sposób nie trąci czymś archaicznym. Dlatego album „Przed skończeniem świata” broni się w dzisiejszej rzeczywistości muzycznej, przekazując w sposób sensowny na czym polega znaczenie tych utworów. Przy okazji pojawia się więc walor edukacyjny, który przecież w żaden sposób nie góruje nad artystycznymi aspiracjami tego wydarzenia. Proporcje zostały odpowiednio wyważone.
Łukasz Dębowski