Prezentujemy zestawienie najlepszych polskich płyt minionego 2021 roku. Oprócz subiektywnego wyboru najbardziej interesujących pozycji, podsumowanie ma za zadanie przypomnieć różnorodne gatunkowo albumy, które ukazały się w ubiegłym roku. Kolejność nie jest przypadkowa. Wkrótce pojawi się także zestawienie najlepszych płyt jazzowych i rapowych 2021.
W zestawieniu nie znalazły się płyty z cyklu MTV Unplugged (Krzysztof Zalewski, Natalia Przybysz), albumy z coverami (stąd w zestawieniu brak płyty „KORA” Ralpha Kaminskiego), minialbumy, wznowienia, ani różnego rodzaju składanki z największymi przebojami.
1. „Ślepota” – Kuba Kawalec. Ten album to emocjonalny wstrząs. Od początku do końca trzyma w napięciu, ściska za gardło, wywołuje niepokój. I to nie zasługa jedynie utworu „Zdechłam”. Piękne małe arcydzieło. Przy tej okazji warto wspomnieć, ze w tamtym roku ukazał się też zaskakujący album „Odrzutowce i kowery” zespołu Happysad, ale to już inna historia…
2. „Ballady i protesty” – Fisz Emade. Takie płyty mają niewątpliwy sens. To inteligentnie opowiedziane historie umieszczone w dzisiejszej rzeczywistości, choć umiejętnie prześlizgujące się przez bardziej odległe wspomnienia. Szczególnie muzycznie, bo mamy czytelne odniesienia do lat 90.. Taki wyraz artystyczny jest nie tylko siłą tego krążka, ale w ogóle muzyki, w której o coś chodzi. Chociaż akurat Fiszowi i Emade wyszło to bezkonkurencyjnie doskonale.
3. „Szaroróżowe” – Muchy. Takie powroty zwalają z nóg. Jest refleksyjnie nie tylko w warstwie tekstowej. Słowa Michała Wiraszki nigdy wcześniej nie były tak poetyckie w opisywaniu otaczającej nas rzeczywistości i tak niezwyczajnie odnoszące się do miłości. Do tego suma wytrawnych brzmień miesza się interesująco z odrobiną nostalgii. A bywa też przebojowo, dzięki czemu dostaliśmy jeden z najlepszych utworów minionego roku („Szaroróżowe” ze zjawiskową Belą Komoszyńską).
4. „Pieśni Współczesne” – Miuosh, Zespół Pieśni i Tańca Śląsk. Miuosh stał się kreatorem muzycznej rzeczywistości. Tworzy z rozmachem rzeczy nie tylko wartościowe, ale też niezwykle ciekawe. Umiejętnie łączy tradycję z nowoczesnością, nie zapominając o własnej tożsamości artystycznej. Pięknie to wyszło.
5. „Kilka najlepszych dni w życiu” – Niemoc. Ich elektroniczno-gitarowa muzyka nabrała rozmachu, przebojowości, ale też stała się bardziej przystępna. Nie rezygnując z tego, co dotychczas stanowiło trzon ich twórczości, stali się bardziej otwarci na świeże brzmienia. A do tego zaprosili wybornych gości, którzy nadali tej płycie jeszcze większego charakteru (Misia Furtak, Michał Wiraszko, Tęskno, Kacha Kowalska z Coals i Próżnia).
6. „OK Boomer” – Patryk Pietrzak. Patryk stworzył dosyć intymną w swych przemyśleniach przestrzeń, do której trzeba znaleźć własny szyfr. Te piosenki są wymazem słodko-gorzkich emocji. Należy pogrzebać głęboko w swojej głowie, żeby dotrzeć do sedna sprawnie zaprezentowanych tekstów.
7. „What’s The Deal With Time?” – Oxford Drama. Aż trudno uwierzyć, że aż tyle uroku może skrywać się w indie-rockowych, na pozór prostych piosenkach. Jest w tym też szczypta dream popu i szorstkiej alternatywy. To wystarczyło, żeby stworzyć coś subtelnie doskonałego.
8. „dziki książę” – Variété. Dobrze jest usłyszeć, że grupa potrafi zasymilować się ze współczesnością, zachowując oryginalny i jakże trudny do podrobienia kształt własnej twórczości. Jako niezależny band, wciąż są unikatowi w swoich działaniach artystycznych i to słychać od początku do końca trwania płyty „dziki książę”. A przy okazji nie stracili siły wysnutej z przepełnionego refleksją przekazu.
9. „BRUT” – Brodka. Artystka jest już znowu gdzie indziej. To miejsce, z którego choć widać przeszłość jest już startem w inną artystyczną stronę. Każda piosenka to niewymuszona prawda, potrzeba znalezienia dla siebie miejsca oraz wyjścia poza przyjęte reguły tworzące role płci, może nawet redefiniująca pewne oczywiste prawdy. Na ile wciągająca? Na pewno niełatwa do natychmiastowego rozszyfrowania, ale potrafiąca odwdzięczyć się całą gamą pozytywnych wrażeń.
10. „Ciche dni” – Kaśka Sochacka. Kiedy pojawiła się na polskiej scenie z autorskimi piosenkami, mówiono o niej „Kortez w spódnicy”. Dziś artystka jest już znacznie dalej, zostawiając znaczący ślad własnej wrażliwości. Tej płyty nie da słuchać się ze spokojem, choć wypełniły ją subtelne, kobiece, melodyjne piosenki.
11. „ATAK” – WaluśKraksaKryzys. To album stojący na fundamencie solidnego żywego grania, z którego WKK celnie wymierza w słuchacza słodko-gorzkim słowem.
12. „Na wzgórzu rozpaczy” – Marek Dyjak
Emocjonalny reportaż z życia – recenzja płyty „Na wzgórzu rozpaczy” Marka Dyjaka
13. „Dziękuję” – Król
14. „Ocali nas miłość” – Organek
15. „Ave Maria” – Maria Peszek
16. „Trip” – Rozbój w biały dzień
17. „#IDEOLOGIAMOZILA” – Czesław Mozil
18. „Nowe Niebo” – Kozyrska x Sieczak
19. „Zanim nadejdzie noc” – Daniel Grupa
20. „Pogłos” – Natalia Szroeder
21. „Lust” – Skinny
22. „Wojny i noce” -Daria Zawiałow
23. „NEOWISE” -Sara
24. „Mogło być nic” – Kwiat Jabłoni
25. „Are You There” – Michał Łapaj
26. „Inner Symphonies” – Hania Rani, Dobranwa Czocher
27. „Wybory” – Misia Furtak
28. „CK Anderson” – Cukier
29. „Piano” – Mirek i Magdalena Czyżykiewicz
30. „Miło wszystko” – Patrick the Pan
Gdzie Buslav? Gdzie Arek Kłusowski? Gdzie Ralph Kamiński ?
Buslav nie wydał płyty w minionym roku, Ralph – jest wyjaśnione na początku artykułu.