“Muzyka lidera Republiki nasycona jest żarliwymi emocjami” – Szymon Morus [WYWIAD]

“Orchestral tribute to Grzegorz Ciechowski” to niecodzienny projekt poświęcony twórczości Grzegorza Ciechowskiego. Album został nagrany przez Orkiestrę Kameralną Progress pod dyrekcją Szymona Morusa, któremu z tej okazji zadaliśmy kilka pytań. Zapraszamy do lektury.

fot. materiały prasowe

“Orchestral tribute to Grzegorz Ciechowski” to nie pierwsze spotkanie Orkiestry Kameralnej Progress z muzyką rozrywkową. Co było głównym pretekstem do nagrania płyty z kompozycjami Ciechowskiego? Kiedy pojawił się pierwszy pomysł nagrania takiego projektu?

Zgadza się, artystyczne inspiracje Orkiestry Kameralnej Progress sięgają również jazzu i muzyki rozrywkowej. Współpracowaliśmy już z Krystyną Stańko (Ladies Jazz Festival), Krzysztofem Zalewskim i Irkiem Wojtczakiem (Olivia Stars) czy Leszkiem Kułakowskim (płyta Love songs). Głównym bodźcem, który nakłonił mnie do rozpoczęcia prac nad projektem nagrania tej płyty była niezwykle entuzjastyczna reakcja publiczności – funclubu Republiki po koncercie w ramach Festiwalu In Memoriam Grzegorza Ciechowskiego w 2020 roku, podczas którego po raz pierwszy wykonaliśmy część utworów, które znajdują się na płycie. Perkusista Republiki – Sławek Ciesielski również w samych superlatywach wypowiedział się o naszym występie. To był „punkt zapalny”. Jeśli spotykasz się z tak ciepłym feedbackiem miłośników – fanów muzyki konkretnego Wykonawcy – nie potrzebujesz już absolutnie nic więcej. Wszystko stało się jasne – nagrywamy!

Wszystkie utwory zostały pozbawione tekstu, które też są esencją twórczości Ciechowskiego, za to postawił Pan nacisk na stronę muzyczną. Czy w jakiś szczególny sposób starał się Pan zniwelować brak tekstów, kładąc nacisk na coś innego?

To prawda, największa siła twórczości Grzegorza Ciechowskiego tkwi właśnie w warstwie słownej. W jego piosenkach drzemie potężny ładunek emocjonalny. Odnaleźć w nich można nostalgię, smutek, miłość i bunt. Stąd odważna idea, by to co niewyrażalne wyrazić poprzez głębię i ekspresję instrumentów smyczkowych – w przestrzeni dźwiękowej, w której czujemy się najswobodniej.

 

Repertuar, który znalazł się na płycie jest bardzo przekrojowy, bo pokazuje różne odsłony twórczości Ciechowskiego. Czy można powiedzieć, że ta różnorodność była założeniem tego projektu?

Dokładnie tak, zależało mi na tym by ukazać różnorodność muzyki, która z jednej strony utkana jest z subtelnych, intymnych struktur, z drugiej epatuje potężnym ładunkiem energetycznym… Dlatego też stworzenie aranżacji powierzyłem bardzo wrażliwym kompozytorom młodego pokolenia – Ani Rocławskiej-Musiałczyk oraz Krzysztofowi Falkowskiemu, którzy wyciągnęli z muzyki Ciechowskiego to, co najcenniejsze i w oryginalny sposób przełożyli to na „organizm orkiestry”.

Orkiestra Kameralna Progress to zespół od początku swego istnienia związany z Tczewem, czyli miastem, w którym urodził się Grzegorz Ciechowski. Czy to także sprawia, że czuję Pan mocniejszą więź z twórczością artysty?

Pochodzę z Tczewa, tutaj się urodziłem, tutaj stawiałem pierwsze muzyczne kroki, a muzyka Ciechowskiego odkąd pamiętam była obecna w moim życiu. Mój Tata, pracując jako nauczyciel w tutejszym liceum im. Marii Curie-Skłodowskiej przez pewien okres był nawet wychowawcą Grzegorza Ciechowskiego. Wciąż z zaciekawieniem słucham jego opowieści, kiedy wspomina dawne czasy… Tczew jest przesiąknięty muzyką lidera Republiki – to się czuje. Z Orkiestrą Kameralną Progress rok rocznie dajemy tu cykl koncertów współtworząc muzyczny krajobraz miasta – mamy wielkie grono stałych melomanów, dla których kultura jest bardzo ważna. Ta płyta to nasz wspólny hołd złożony Artyście w 20. rocznicę jego śmierci.

Na czym według Pana polega fenomen twórczości Grzegorza Ciechowskiego, o czym świadczą pojawiające się projekty, które wciąż czerpią z jego dokonań artystycznych?

Odpowiedź jest bardzo prosta. Muzyka lidera Republiki nasycona jest żarliwymi emocjami, posiada potężny potencjał – zdaje się być niewyczerpalnym źródłem inspiracji. Jego muzyka jest po prostu ponadczasowa.

 

fot. okładka płyty

Nie miał Pan obaw, że sięgając po taki repertuar wystawi się Pan także na krytykę, ponieważ wśród fanów Grzegorza Ciechowskiego jest pewna grupa, która uważa, że z różnych powodów nie powinno się dotykać jego utworów. Jakie ma Pan zdanie na ten temat?

Były pewne obawy, ale podjąłem odważną decyzję i zdecydowałem się cały materiał zarejestrować w wersji wyłącznie instrumentalnej. Miałem świadomość tego, że moja wizja nie przekona każdego i liczyłem się z ewentualną krytyką, która jest nieodłącznym elementem tej profesji. Wierzyłem jednak, że muzyka jest w stanie przekroczyć absolutnie wszystkie granice. Nie myliłem się. Dziś spływają do nas niezwykle pochlebne recenzje, a koncerty na żywo przyjmowane są z wielkim entuzjazmem, wielokrotnie bisujemy – a to najlepsze potwierdzenie tego, że warto było zaryzykować.

Co jest dla Pana największą wartością płyty “Orchestral tribute to Grzegorz Ciechowski”?

Największą wartością tej płyty jest moim zdaniem bogate, nasycone brzmienie osiągnięte poprzez głębię i ekspresję instrumentów smyczkowych. Zero wzmacniaczy, zero elektroniki – tylko i wyłącznie czysto akustyczne wykonanie pokazujące siłę naszego zespołu.

Projekt doczekał się pierwszej odsłony koncertowej. Czy przełożenie tego albumu na koncert wiąże się jeszcze z czymś innym? Czego będzie można się spodziewać na koncertach?

Utwory, które zarejestrowaliśmy na płycie bronią się same. Są tak świetnie napisane – zaaranżowane (również od strony technicznej), że ich wykonywanie sprawia nam wielką przyjemność. Formuła koncertu, a więc spotkania z publicznością na żywo jest istotą naszego działania i wyzwala w nas niesamowite pokłady energii. Podnosi się poziom adrenaliny, między orkiestrą a publicznością zachodzi pewna interakcja, którą niektórzy nazywają „chemią”, czuć wtedy niesamowitą wymianę energii, której nie da się opisać słowami. Na naszych koncertach można się więc spodziewać potężnej bomby energetycznej i dużej dawki pozytywnych emocji. Najbliższe występy promujące ten album planujemy na: 29 sierpnia w Centrum Kultury i Sztuki w Tczewie, 19 września w studio koncertowym Radia Gdańsk oraz 19 października w Filharmonii Kaszubskiej w Wejherowie. Nie może Państwa zabraknąć!

Co byłoby dla Pana osobistą miarą sukcesu odnośnie tego albumu?

Wielkim sukcesem byłoby wywołanie efektu tzw. powracającej fali. By w słuchaczach, którzy przyjdą na koncerty prezentujące materiał tej płyty „zaszczepić” potrzebę ponownego spotkania podczas naszych kolejnych koncertów z muzyką klasyczną. Taki był też mój ukryty cel, by ten album stał się „pomostem”, który pozwoli fanom rozrywkowego, rockowego brzmienia (którzy nie są na co dzień naszymi odbiorcami) przejść czasem również na drugą stronę, aby posłuchać muzyki takich kompozytorów jak Bach, Mozart czy Czajkowski – doznać piękna muzyki w najczystszej postaci i dać się jej zwyczajnie porwać a może nawet zauroczyć.

Album dostępy jest, m.in. w Empiku: https://www.empik.com/orchestral-tribute-to-grzegorz-ciechowski-orkiestra-kameralna-progress,p1272042574,muzyka-p

 

 

Leave a Reply