Siostry Łotry – „Pierwszy lot ptaka” [RECENZJA]

Nasz ocena

Płyta „Pierwszy lot ptaka” to pierwszy album zespołu Siostry Łotry, który ukazał się pod naszym patronatem medialnym. Znajdują się na nim single „Dinozaur” i „Łyse konie”. Poznajcie naszą recenzję tego wydarzenia.

Recenzja płyty „Pierwszy lot ptaka” – Siostry Łotry (2020)

Siostry Łotry to zespół założony przez Julię oraz Marię Kępisty. I chociaż „Pierwszy lot ptaka” to debiutancki album stworzony pod tym szyldem, to siostry działają już od długiego czasu nie tylko pod nazwą wspomnianej formacji. Na koncie mają równie nieszablonową płytę nagraną jako Kępisty Quartet.

Siostry Łotry w szczególny sposób tworzą własną formę muzyczną, wzbogacając ją kreatywnością dodatkowych muzyków – Karola Gadzało (kontrabas) i Wojtka Sobury (perkusja).

Brzmienie opiera się na prostych rozwiązaniach muzycznych, które uzupełniają żywe instrumenty, m.in. ukelele, flet, a nawet… piła. Do tego dochodzi pulsującą gdzieniegdzie w tle elektronika. Takie zestawienie tworzy coś na kształt folku, albo piosenki okołopoetyckiej, choć łatwo wyłapać w tych piosenkach także namiastkę jazzu, a nawet popu.

Same siostry nazywają swoją muzykę „piosenką humanistyczną”, co odnosi się według nich do tematów bliskich każdemu człowiekowi. W każdym razie siostry to faktycznie „łotry”, bo ich teksty są bywają inteligentnie „chuligańskie”, czasem mocne, dosłowne, ale nigdy nie zbliżają się w stronę banału. A przy tym wszystko wychodzi im z nieskrępowaną lekkością.

Julia potrafi w sposób błyskotliwy, z niesamowitym humorem opisywać sytuacje wyciągnięte z otaczającej nas rzeczywistości. Dystans jest ogromny, a do tego dochodzi kobiecy, choć właściwie bardziej dziewczęcy urok. Siostry nie boją się dotykać delikatnych tematów, jednak zawsze robią to w sposób właściwy, nie powodując zmieszania i nie budząc choćby najmniejszych kontrowersji („Biało-czarna”): „walą się po mordach wszyscy, narodowy sport wieczysty”. Julia nie bała się też uderzyć w modne, czy też medialne tematy, które budzą dyskusję publiczną. Choć czasem słowa w żartobliwy sposób odnoszą się do lżejszych tematów („Wegetyranki”), to zdarzają się właśnie chwile poważniejsze. Taki też jest jeden z najlepszych momentów na płycie w postaci piosenki „Ludzie!”. Niektóre opowieści kończą się lotną puentą i pokazują, że można myśleć o pewnych rzeczach jeszcze inaczej, wychylając się poza przyjęte stereotypy. Zresztą słowa to ważna, ale też na tyle absorbująca część tych utworów, że można by o nich napisać pracę magisterską.

Siostry Łotry są bardzo potrzebne. Właściwie chciałoby się je przygarnąć do głównego nurtu muzycznego, bo ten zasługuje na bardziej inteligentne, a przy tym nagrane z ogromnym luzem piosenki, będące naturalnym nośnikiem czegoś ważnego. Bez silenia się na coś wielkiego, powstał jeden z ciekawszych i przy tym porywających albumów ostatnich tygodni. Siostry Łotry są kreatywne, ale nie tworzą sztucznej kreacji. Są twórcze, ale nie ma w tym prób udowadniania komuś, że są niepowtarzalne. Robią swoje i wychodzi im to z ogromnym wdziękiem, a przy tym z niemałym szacunkiem do piosenki. A minimalistyczny obraz ich muzyki jest wystarczającym, by wnieść dużo świeżości, uśmiechu i refleksji w nasze życie. Tylko tyle i aż tyle. Pięknie rozrabiają te Siostry Łotry.

Łukasz Dębowski

 

 

Jedna odpowiedź do “Siostry Łotry – „Pierwszy lot ptaka” [RECENZJA]”

Leave a Reply