24 listopada ukazał się album „Nadwiślański mrok” Michała Szpaka. Najnowszym utworem promującym to wydawnictwo został singiel „Smutek (a może mniej)”.
Materiał jest podsumowaniem 4-letniej, samodzielnej drogi artystycznej Michała Szpaka. Zamyka bardzo mroczny etap w życiu artysty związany z uniezależnieniem się od mainstreamu, prywatną żałobą po śmierci mamy i korzystaniem z ekstatycznych, ale wyniszczających uroków wielkiego miasta. To co zaczęło się w komercyjnych, telewizyjnych barwach, nagle zaczyna mieć mroczne zakłócenia i kończy nad ranem, w klubach techno, w tonach trasch – industrial – rock – electro. Materiał jest eklektyczny, niejednorodny, zbierany długo i tworzony kolektywnie, etapowo.
fot. okładka płyty
Michał mówi często, że jest to jego „artystyczny wyrzyg” – coś z dna serca, z ciała, coś co drażniło i w końcu znajduje swoje ujście.
– ALE to ujście jest dotkliwe, ta muzyka przeprowadza nas przez torsje, przez rozedrgane emocje, przez ekstazę, a dopiero na końcu przez ukojenie. Zgodę na to, że to co było – już się skończyło i pora wyruszać w nową drogę. Dokonało się.