Na Wpół Ślepy Człowiek zaprezentował minialbum zatytułowany „self_care”. Jest to koncepcyjny album alt-rapowy, w pięciu utworach opowiadający o podróży, zarówno fizycznej, jak i duchowej. Zapraszamy do zapoznania się z naszą recenzją tego wydarzenia.
fot. okładka EP
Recenzja EP „self_care” – Na Wpół Ślepy Człowiek (Niebieski Label, 2023)
„self_care” to tytuł EPki artysty występującego jako Na Wpół Ślepy Człowiek, która ukazała się nakładem Niebieskiego Labelu, 13 października 2023. Ponoć piątek 13-go przynosi pecha. Czy także w tym przypadku? Niekoniecznie.
Utwory może i zahaczają (momentami) o obecnie najpopularniejszy gatunek w Polsce – trap, jednak w żadnym razie nie są one płytkie i dukające z przesadzoną ilością wtyczek na wokalu, jak to mają w zwyczaju robić wykonawcy działający w podobnej przestrzeni artystycznej. Okołotrapowe bity i alt-rapowe elementy są tylko dobrze brzmiącym, niezwyczajnym tłem do liryki bliższej poezji, która jest nieco bardziej wymagająca poprzez swoją złożoność. Przez to słowa stają się niezwykle obrazowe, a teksty pobudzają wyobraźnię, rodząc w głowie teledyski do tekstów NWŚC.
Gdybym miał do kogoś porównać NWŚC, pierwszym strzałem byłby Sokół (drugim Meek, oh Why?) – oboje tworzą niebanalne opowieści, które łatwo sobie unaocznić, a do tego dochodzi czysty i dojrzały wokal, nadający całości kolejnych walorów estetycznych.
W „Rozpoznaniu” wyczuwam delikatnie „Blade Runner’owy” posmak (mój ulubiony), w którym już na samym początku dotykają nas dźwięki dzwonów, jakbyśmy dostali wezwanie na mszę albo na przemowę, podczas której ktoś chce podzielić się swoimi przemyśleniami i doświadczeniami. Porównanie nie jest chybione, albowiem pierwsze słowa, które wymawia raper brzmią – „chodźcie i posłuchajcie co ma wam do opowiedzenia Na Wpół Ślepy Człowiek”. Monolog ten zawiera sporo wersów-haków, pośród których złapał mnie szczególnie ten jeden – „a wszystko co z tego mamy, to tabletki zamiast snów i butelki zamiast słów”.
W kontekście pozostałych wersów, co może on oznaczać. Czy chodzi o wszechobecne nadużywanie tabletek nasennych, a także alkoholu, zamiast rozmawiania z ludźmi?
Jeśli miałbym wskazać jeden utwór, który ze mną najlepiej rezonuje, byłaby to „Terapia”. Prócz odprężającego, podróżniczego brzmienia, ze słów wypowiadanych wyczuwam pewną nadzieję na lepsze jutro. Zwłaszcza w nadmiarze obowiązków i wymagań na siebie nakładanych, dostając rozgrzeszenie mówiące „Wolno Ci iść powoli”.
Na Wpół Ślepemu Człowiekowi nie wróżę obecnie podbicia mainstreamu. Bynajmniej nie ze względu słabego materiału, a zbyt ambitnego i wymagającego, co dla masowego słuchacza może być trudne do przełknięcia. Powiedzmy sobie szczerze, kto wśród młodzieży świeci tryumfy? Kizo, Malik, Mr. Polska, na których lirykę spuśćmy zasłonę milczenia. Liczę jednak, że idąc drogą undergroundu (jak np. Syny), NWŚC zacznie zdobywać uznanie i wypłynie na powierzchnię, zachowując przy tym jakość i unikatowość, którą zaprezentował na swojej debiutanckiej EPce.
Spory odsetek obecnie wydawanych płyt, albo słuchamy jeden raz i o nich zapominamy, albo powtarzamy, przez chwytliwe melodie i banalne rymy. „self_care” nie pasuje do żadnej z wymienionych grup. Do tego krążka chcę wracać jak do roku 1984 i „American Psycho”, wgryzać się w treść, trafiać na korelacje, których wcześniej nie zauważyliśmy i wyszukiwać kolejne smaczki ukryte gdzieś pomiędzy dźwiękami.
Z jednej strony chciałoby się, by lista utworów liczyła kilka pozycji więcej, jednak znacznie lepszym wyborem jest obecny, spójny stan rzeczy. Dostaliśmy więc skondensowaną „pigułkę”, do której będzie się chętniej wracać i rozgryzać teksty, zamiast rozwodnionego, długogrającego albumu, gdzie część utworów wydawałaby się zbędna.
Jeśli cenisz sobie niebanalną muzykę, która pobudza do myślenia, „self_care” jest dla Ciebie. Polecam także połączyć kropki kryjące się za nazwą EPki i tytułami utworów.
Adrian Kaczmarek