19 czerwca ukaże się – po długiej przerwie w funkcjonowaniu zespołu – nowa płyta Atmosphere. Najnowszym singlem promującym to wydawnictwo jest utwór tytułowy – „Coraz inaczej”.
Zespół Atmosphere powstał w 1994 roku w Lesznie. Na festiwalu Warszawska Mokotowska Jesień Muzyczna 1994 zespół zajął II miejsce po Myslovitz. W roku 1996 zespół wygrał festiwal Marlboro Rock In i kontrakt z Sony Music Entertainment Poland. Rok później ukazała się pierwsza płyta zespołu o tytule „Atmosphere”. W 1999 roku zespół wydał drugą płytę o tytule „Europa naftowa”, a w następnym roku Marcin Rozynek rozpoczął karierę solową.
fot. Krzysztof Jagiełka
Zespół o płycie „Coraz inaczej”:
“Płyta, której nagranie przez wiele lat wydawało się w sumie całkiem możliwe, choć cisza rosła. Piosenki, którym udało się nakłonić do powrotu zarówno przyjaciół sprzed lat, jak i kilku nowych, młodych muzyków, co w efekcie dało brzmienie pierwszych płyt, z którymi Atmosphere mogło być kojarzone, w połączeniu z żywiołowością brzmienia nowego składu. To utwory, których początek sięga rozpadu zespołu (młodszym słuchaczom przypomnijmy – końca ubiegłego wieku:)), ale i nowe powstałe na przestrzeni ostatniego roku. Materiał nagrywany, z jednej strony bez pośpiechu, przy jednoczesnym rozbudzaniu na próbach starych dźwięków „Wyrzucenia”, „Niewielkiego skrawka ziemi”, „Rzeki” czy „Zamykam oczy”, ale też w trudnościach pandemii, która hamowała niejedno, udaremniając całą masę planów, choćby tych związanych z terminami i ostatecznymi pracami w studiu.
Również produkcja płyty – jej tytuł od jednej z piosenek, to „Coraz inaczej” – to dzieło zespołowe. Nagrań dokonano na przełomie 2021 i 2022 roku, w studiach Radia Poznań, zaś miks i mastering jest dziełem Marcina Szwajcera.
I chociaż rozmiar czasu, który złożył się na powstanie tych dźwięków, jest dość znaczny, to jednak słowa napisane zostały podczas ostatnich kilku miesięcy prac nad albumem. I ci, którzy słyszeli już cały materiał, przyznają, że to wciąż tamte myśli i tamte historie, dziś momentami widziane już jednak wręcz druzgocąco konkretnie. Stąd i cała podróż, od wyrazistego riffu, mogącego przywoływać w pamięci wspomnianą „Rzekę” (jeden z singli z pierwszej płyty zespołu), której echa słychać choćby w „Samotności we dwoje”, czy utworze „Zachód. Czerwone brzuchy odrzutowców”, przez mozaiki rodem z „Wyrzucenia”, teraz w singlowej „Laudzie”, aż po rozciągnięte do granic wybrzmienia i melodie „Niewielkiego skrawka ziemi” w „Nie widać, że noc”, czy utworze „Pudło. Historia przyszłości”.
Najważniejszym elementem, od którego zaczęły się przymiarki do powrotu z nowym materiałem była chęć, by w jakimś stopniu wskrzesić ducha pierwszych prób Atmosphere, tamtych pierwszych, jakże uskrzydlających nas chwil, a przy tym zasadniczych, kluczowych. Najważniejsze wydawało się rozpalić w myślach tamten czas i jeszcze raz poruszyć pomysły na brzmienie tego zespołu, tej muzyki.”