“Leaving Deep Traces”, czyli głęboka muzyczna opowieść Mr Knee [RECENZJA]

“Leaving Deep Traces” to nowy, głęboko refleksyjny singiel artysty występującego jako Mr Knee. W utworze usłyszymy klasycznego pianistę Tomasza Kowalczyka oraz trębacza i wokalistę, grającego w zespole Raz Dwa Trzy – Tadeusza Kulasa.

Każdy, kto miał okazję zetknąć się z twórczością Mr Knee, wie czego mniej więcej może się spodziewać po kolejnych propozycjach poszukującego artysty. I choć nowy utwór „Leaving Deep Traces” mieści się w jego dotychczasowej bogatej muzycznie stylistyce, to pojawiają się w nim zaskakujące elementy. Tym razem brzmienie gitar nie staje się najważniejsze, choć wciąż uszlachetnia całą, dosyć mimowolnie poprowadzoną kompozycję. Duże znaczenie odgrywa w tym przypadku udział innych muzyków, którzy ubarwili swoją obecnością nieco chłodny klimat całości.

fot. materiały prasowe

Stąd obok pianisty Tomasza Kowalczyka (starannie dograny i poruszający w swej wymowie fragment z jego udziałem), pojawia się trębacz Tadeusz Kulas, który delikatnie zdekonstruował swoją część tej głębokiej muzycznej otchłani. Tak, bo warto podkreślić, że tym razem Mr Knee postawił na przestrzenny, a zarazem niejednoznaczny w swej wymowie utwór, czarujący nastrojem, ale przy jakże kunsztownym zgraniu instrumentalnym. Właściwie ta kompozycja została utkana z drobnych dźwięków, które gdzieś na końcu stapiają się w spójną strukturę brzmieniową. Dlatego pozornie jej obraz może wydawać się rozmyty, na co także miało wpływ ambientowe tło, harmonizujące się z klasycznymi naleciałościami i balladowo-rockowym nerwem. Te wszystkie motywy przekształcają się więc w jedną materię, tak mocno zsynchronizowaną z przeszywającą emocjonalnością.

To niebywałe, że przy prostych, może nawet oczywistych rozwiązaniach muzycznych można stworzyć swego rodzaju baśń, która obezwładnia wrażliwością i zmysłem twórczym. Być może spokój bywa zbyt wszechogarniający, ale jeśli sięgniemy do przekazu, to zrozumiemy, że muzyka ma być w tym przypadku odtrutką na otaczającą nas, wirtualną rzeczywistość. Dlatego należy odbierać „Leaving Deep Traces” szerzej, może nawet bardziej kompleksowo. Warto dać sobie odrobinę luksusu, poświęcając 7 minut na oderwanie się od przyziemnych spraw przy tak poruszającym artyzmie.

[rec. Łukasz Dębowski]

*****

Utwór “Leaving Deep Traces” porusza problem wpływu, jaki na nasze życie i sposób komunikowania się mają platformy społecznościowe. Socjotechniki korzystające z mechanizmów działania ludzkiego umysłu, zmieniają psychikę, prowadzą do uzależnienia i wypaczają sposób porozumiewania się.

Wszystko zaczyna się od negatywnych uczuć i samotności. Kolejne sfery życia są przenoszone do świata wirtualnego, w którym uciekamy od ludzi, pogłębiając problem.

Ideą utworu jest to, że jako awatary żywiące się liczbą komentarzy i lajków, tracimy kontrolę i uwalniamy agresję, zapominając o realnym świecie. Dlatego tekst, w sposób symboliczny, odnosi się do śladów, jakie w naszej psychice pozostawia każde zachowanie, a muzyka jest fuzją spokojnej, ambientowej ballady rockowej, muzyki klasycznej i smooth-jazzu. Jak zwykle gitarę i wokale artysta nagrał we własnym, domowym studiu. W swoich miejscach zamieszkania (odpowiednio Leszno i Wrocław) nagrania własnych części utworu dokonali, słynący z własnego stylu, klasyczny pianista Tomasz Kowalczyk oraz trębacz i wokalista, grający w zespole Raz Dwa Trzy – Tadeusz Kulas. Za ostateczny kształt warstwy muzycznej (miks i mastering) odpowiada gitarzysta grupy Bajm – Adam Drath.

Teledysk stworzył reżyser i aktor Bogusław Zbigniew Byrski. Jest to nasz kolejny, zrobiony wspólnie teledysk. W “Leaving Deep Traces” w sposób wyjątkowy, prześcigaliśmy się pomysłami na kolejne symboliczne sceny. Bardzo miłe było również to, że w teledysku oprócz tego, że wystąpił, miał również swój wkład, mój przyjaciel jeszcze z czasów dzieciństwa Waldemar Wilkołek, znany z kabaretu Ani Mru Mru. Mój pomysł stworzenia awatarów muzyków i ich instrumentów oraz awatarów postaci (pan Hejter i pani Hejter), wraz z emotikonami, zrealizowała plastyk Renata Saba, właścicielka studia grafiki manualnej „Renata pisze”. – jak informuje Mr Knee

*****

Mr Knee jest z zawodu lekarzem ortopedą. Pasjonat muzyki, gitarzysta. Wychował się na progresywnym rocku lat 70 i 80-tych. Niebanalną rolę w jego utworach odgrywają teksty. Część z nich napisał ponad 30 lat temu.

Artysta ma na koncie album. Jest to ponad 50 minut muzyki inspirowanej takimi zespołami jak Pink Floyd, King Crimson, Marillion… Nagrywa w domowym studio. Wszystkie dźwięki oprócz wokali, basu i programowanej perkusji pochodzą z gryfu gitary podłączonej do syntezatora gitarowego. Do kilku utworów powstały teledyski według jego pomysłów.

Autor książki „Życie, które z łatwością da się zmieścić w pudełku po butach”. Pasjonat sportu, ma 3 dan w Karate Kyokushin.

 

fot. materiały promocyjne

Leave a Reply