“Każdy z nas potrzebuje motywacji do działania i pozytywnego myślenia” – Karolina Jastrzębska [WYWIAD]

“Wstanę na raz” to pozytywny utwór Karoliny Jastrzębskiej, w którym wokalistka wykorzystała brzmienie mandoliny.  Zapraszamy na nasz wywiad z artystką, z którego można dowiedzieć się więcej o działalności muzycznej artystki.

fot. Paweł Piekarski

Czy można powiedzieć, że utwór “Wstanę na raz” to pierwsza oficjalna odsłona Twojego nowego rozdziału artystycznego?

Tak! To pierwsza opublikowana przeze mnie piosenka, której charakter jest zdecydowanie inny od poprzednich. Chociaż w przeszłości zdarzało mi się uczestniczyć w tworzeniu kawałków w takim stylu (m.in. na Songwriting Camp ZAiKS), jednak nigdy nie wyszły one na światło dziennie. Byłam ciekawa reakcji ludzi na taką odsłonę i myślę, że pozytywny odbiór dodał mi motywacji do tego, żeby kontynuować!

W jaki sposób szukałaś przestrzeni muzycznej, która będzie w stanie zobrazować przekaz towarzyszący singlowi “Wstanę na raz”? Czy to prawda, że założeniem było, że będziesz przemycać w swojej twórczości brzmienie mandoliny?

Właściwie pierwszy raz byłam w sytuacji, w której dostałam tzw. rybkę, czyli gotowy szkielet piosenki, z linią melodyczną, do której miałam napisać tekst i dodać „coś” od siebie. Tym „czymś” oczywiście została mandolina, którą z pewnością będę chciała wykorzystywać w kolejnych piosenkach. Ten instrument jest wciąż mało znany w Polsce i myślę, że niedoceniany, choć w ostatnich latach wraca do łask! Z radością obserwuje wzrost zainteresowania, przede wszystkim na moich lekcjach gry, ale też widząc ilość zamówień na ten instrument w pracowni lutniczej Bułas mojego narzeczonego, który buduje mandoliny!

“Wstanę na raz” to Twój efekt współpracy z cenionymi muzykami m.in. Oksaną Predko. Chris Travers, Sławomir Berdowski i Chris Aiken są także współtwórcami tej kompozycji. Ten ostatni odpowiedzialny jest również za miks. W jaki sposób szukałaś ludzi, którzy będą w stanie wyrazić przez muzykę, to co dla Ciebie jest ważne?

Miałam to szczęście, że zostałam zaproszona do projektu przez Chrisa Traversa, znanego mi wcześniej z organizowania festiwali, na których grywają moje zespoły. To on jest pomysłodawcą tego projektu oraz jego producentem i zapoznał mnie z resztą ekipy. Bardzo się ucieszyłam, bo o Oksanie Predko i Chrisie Aikenie słyszałam już dawno same pozytywy i nie mogłam doczekać się współpracy z nimi! Na pierwszy ogień spotkałam się z Oksaną i wspólnie zajmowałyśmy się dopasowaniem mojego tekstu do jej linii melodycznej i na odwrót. Myślę, że obie wspominamy to jako bardzo sprawną i miłą współpracę i na pewno będę chciała to powtórzyć. Nagrywanie u Chrisa również było bardzo pozytywnym doświadczeniem i jestem bardzo zadowolona z finalnego brzmienia piosenki. Te spotkania były dla mnie czymś nowym, bo zwykle tworzę piosenki sama lub z pomocą jednej osoby z zespołu. Ciekawe ile może wnieść do utworu mieszanka różnych osobistości!

Co według Ciebie jest największą wartością utworu “Wstanę na raz”? Za co lubisz ten kawałek?

Myślę, że przede wszystkim przekaz, który mimo swojej powtarzalności w muzyce jest wciąż aktualny. Każdy z nas (w tym ja!) potrzebuje czasem motywacji do działania i pozytywnego myślenia, którym chciałam zarazić słuchaczy. Bardzo podoba mi się też pomysł połączenia muzyki popularnej z moją ukochaną mandoliną, która nadaje piosence ciekawe brzmienie.

W jaki sposób szukaliście pomysłu na teledysk do singla “Wstanę na raz”, który idealnie współgra z pozytywnym jego przesłaniem?

Za teledysk odpowiada Paweł Piekarski, którego zawsze ceniłam za pomysłowość i idealne dopasowanie klimatu obrazka do muzyki. Już przy pierwszym spotkaniu na temat klipu zgodziliśmy się, żeby utrzymać go w jak najbardziej pozytywnej konwencji. Chcieliśmy skupić się na przekazaniu widzom tego, co ujęłam w tekście, jednocześnie na końcu zostawiając ich w niepewności czy to, co było w teledysku, naprawdę się wydarzyło czy było tylko moim marzeniem. Dużą rolę odgrywa też montaż i drobne efekty, które podkreślają barwność scenerii. Jestem wdzięczna moim znajomym, którzy świetnie sprawdzili sie w roli statystów – to dzięki nim super bawiłam sie na planie i mam nadzieję, że ten pozytywny vibe czuć przy oglądaniu klipu. Wyszło amerykańsko, kolorowo i z uśmiechem!

 

fot. Paweł Piekarski

Na ile Twoja działalność w zespołach Stacja Folk oraz Caroline & the Lucky Ones wpłynęła na to, jak dziś odbierasz muzykę? Czy można powiedzieć, że zdobywanie doświadczenia w różnych bandach miało wpływ na to, jak dziś prezentuje się Twoja solowa twórczość?

Na pewno miało to duży wpływ – bardzo cenię sobie wszelkie doświadczenia muzyczne z różnymi muzykami, szczególnie dotyczące nagrywania i wspólnego grania. Każdy muzyk to w sumie inne spojrzenie na muzykę, choć do zespołów staram się dobierać ludzi o podobnym podejściu, bo myślę, że to podstawa dogadania się ze sobą i tworzenia zgranego składu. To jest jedna z fajniejszych rzeczy w bandach – każdy wnosi coś od siebie, swoje inspiracje, smaczki, swój styl, który w kombinacji z innymi daje ciekawy efekt. Na pewno zawsze będzie we mnie ten element americany, której słucham od lat i którą gram, ale nigdy nie chciałam zamykać się na jeden gatunek muzyczny i chętnie będę zbierać nowe doświadczenia u muzyków, którzy pracują w innej stylistyce.

Czym Twój projekt muzyczny odróżnia się od tego, co możemy usłyszeć w podobnych gatunkach na polskim rynku muzycznym? Czy zależało Tobie na tym, żeby nie powielać już pewnych schematów i czy w ogóle jest to możliwe?

To prawda, że piosenek jest już na świecie tak dużo, że w dalszym ciągu jest to dla mnie niesamowite, że można jeszcze stworzyć coś nowego. Ale chociażby inny głos czy interpretacja już jest czymś co diametralnie zmienia odbiór piosenki, nawet jeśli temat przewodni tekstu się powiela lub rytmika jest podobna. Chciałam żeby tym wyróżnikiem u mnie była barwa głosu, która myślę, że jest inna niż te, które zwykle słyszymy w radio oraz brzmienie mandoliny.

Jak na dzień dzisiejszy wygląda Twoja dodatkowa działalność muzyczna? Czy wciąż uczysz gry na mandolinie?

Tak, oprócz działalności zespołowej uwielbiam przekazywać ludziom zdobytą przeze mnie wiedzę muzyczną! Uczę głównie gry na mandolinie i podstaw teorii, ale w planach mam poszerzenie oferty także o inne instrumenty. Sama wciąż się rozwijam i uczę – obecnie robię II stopień w Autorskiej Szkole Muzyki Rozrywkowej i Jazzu im. Krzysztofa Komedy na wydziale wokalnym, w klasie Magdaleny Ptaszyńskiej. Poza lekcjami śpiewu, mam też zajęcia z pianina, historii muzyki, harmonii i kształcenia słuchu – bardzo podoba mi się to holistyczne podejście do muzyki i dzięki niemu wciąż poszerzam horyzonty! Właściwie chyba nie ma momentu kiedy muzyk może już osiąść na laurach i stwierdzić, że wszystko już potrafi – zawsze jest coś do odkrycia i to jest piękne.

 

Pozytywny przekaz i brzmienie mandoliny. Karolina Jastrzębska z utworem “Wstanę na raz” [RECENZJA]

Leave a Reply