Piosenkowa elegancja. Posłuchaj utworu “Ogień i lód” zespołu Lady Bird [RECENZJA]

Zespół Lady Bird zaprezentował nowy singiel zatytułowany „OGIEŃ I LÓD”. Do utworu powstało lyric video, idealnie odzwierciedlające klimat tej piosenki.

Gdzieś poza pierwszym obiegiem muzycznym istnieją projekty, które często niosą w sobie więcej treści artystycznej i wyrafinowania niż topowi wykonawcy, którzy zostali zmyślnie wykreowani na potrzeby dużych wytwórni fonograficznych. W przypadku Lady Bird nie ma sztucznego odgrywania roli – zespół prezentuje wprost to, co gra im w duszy. Nie ma więc tworzenia wymyślnej formy, mogącej z łatwością wpasować się w modny nurt muzyczny. Grupa sięga do klasyki, gdzie brzmienie kompozycji kształtuje żywe brzmienie instrumentów, podążając przy tym w kierunku pop-rockowej konwencji z domieszką lekkich dźwięków bluesowych.

fot. materiały promocyjne

Przez to cała kompozycja prezentuje się jakby została wyrwana z innej epoki, kiedy to przykładano dużą wagę do samej kompozycji (lata 80/90.). Piosenka broni się więc bardzo dobrze poprowadzoną melodią, zawodowym zgraniem, ale też należytym przekształcaniem słów w przekaz, co jest zasługą Joanny Wątor. Mówiąc krótko, mamy po prostu do czynienia z doskonałą wokalistką. Duże znaczenie ma także sposób wyrażania emocji, który mieści się w szerokich możliwościach interpretacyjnych artystki.

Propozycja wydaje się jedynie za bardzo kameralna, jednak jej wytrawny sznyt sprawia, że nie umyka naszej uwadze. To taka niewspółczesna elegancja spod znaku Grażyny Łobaszewskej, umiejscowiona w uniwersalnej przestrzeni piosenkowej. Dlatego utworu “Ogień i lód” słucha się z dużą przyjemnością. Warto dodać, że to numer mogący rozniecić większe zainteresowanie na koncertach, bo Lady Bird to skład stworzony do tego, żeby grać na żywo (Czesław Kozłowski – gitara, Włodek Tyl – klawisze, Mateusz Kamiński – perkusja, Piotr Głudkowski – bas). To słychać w nieprzearanżowanej formie tej kompozycji – naturalność jest ich dodatkową siłą. Warto jedynie popracować nad wizerunkiem zespołu, który subtelnie podkreśli ich niewątpliwy talent.

*****

Do piosenki powstało lyric video. Twórcą teledysku jest Łukasz Haczkiewicz, specjalizujący się głównie w obrazach dla muzyki house, rap i ogólnie pojętych brzmień elektronicznych. Łukasz miał tutaj niełatwe zadanie dostosowania swojej stylistyki mash-up do naszych pop-rockowych dźwięków. Finalnie powstało lyric video inspirowane kolorami ognia i lodu oraz dostosowane graficznie do okładki singla, którą zaprojektowała dla nas Katarzyna Podgajna – tak opisują współpracę przy wizualnej oprawie muzycy Lady Bird.

Zespół Lady Bird powstał podczas Free Jam Session, które odbywa się cyklicznie na warszawskiej Pradze. Muzycy poznali się tam i zaczęli tworzyć własne piosenki. Ich twórczość to połączenie rockowego zadzioru z klimatem soul, blues, reggae i funky. Jak widać i słychać, lubią bawić się i żonglować stylami w swojej twórczości. Tak było również przy powstawaniu nowego singla.

Jak mówi liderka zespołu, Joanna Wątor:

“Miałam w swojej szufladzie tekst, do którego kilka lat temu wymyśliłam również swingową melodię. Kiedyś przyniosłam tę piosenkę na próbę zespołu i finalnie powstał z niej całkiem nowy utwór. Każdy muzyk dodał coś od siebie, a ja dopisałam nowy, bardziej optymistyczny refren (bo przecież każdy lubi dobre zakończenia).”

Jak podkreśla wokalistka, teksty, które pisze mają ważne znaczenie dla całości. Oczywiście i tutaj tak jest:

“Piosenka opowiada o rozterkach związanych z byciem w związku, w którym non stop odczuwamy rollercoaster: jednego dnia jest ogień uczuć a innego chłód i emocjonalna niedostępność – jesteśmy razem, a jednak obok siebie. Taka sytuacja może niestety skończyć się rozstaniem.  Jest jednak inny scenariusz: możemy rozpalić na nowo uczucia, tak aby zaiskrzyło między nami jak dawniej… ale jak to zrobić? Właśnie – oto jest pytanie!”.

Ogień i lód” jest już dostępny na wszystkich platformach streamingowych. Sensem istnienia Lady Bird jest granie na żywo, w różnych okolicznościach. Dlatego polecamy kanały social media zespołu – warto ich śledzić i wpadać na ich koncerty!

 

Leave a Reply