Nina Stiller – „Kesher” [RECENZJA]

Nasz ocena

„Kesher” to nowy album Niny Stiller, który artystka nagrała z zespołem EljazzEr. Na płycie znalazła się etniczna muzyka i pieśni hebrajskie w niebanalnych, smooth jazzowych aranżacjach Andrzeja Waśniewskiego.

fot. okładka płyty

Recenzja płyty „Kesher” – Nina Stiller (2022)

Nina Stiller od wielu lat działa jako wokalistka i aktorka. Niedawno ukazała się jej nowa płyta zatytułowana „Kesher”, na której artystka zaprezentowała muzykę etniczną, a także wybrane pieśni hebrajskie. Całość została zarejestrowana z udziałem zespołu EljazzER pod dowodzeniem Andrzeja Waśniewskiego, odpowiedzialnego za bardziej współczesne, niekiedy smoothjazzowe aranżacje starannie wyselekcjonowanych utworów.

Nina Stiller to wokalistka charakterystyczna, której głos wyraźnie naznacza swego rodzaju oryginalnością poszczególne utwory. Tak też stało się tym razem, dzięki czemu wszystkie propozycje zebrane na albumie „Kesher” nasączone zostały wytrawnością, ale także specyfiką muzyczną zespołu. Takie zderzenie tradycji z dzisiejszą energią żywego brzmienia instrumentów sprawiło, że całość nie posiada zbyt archaicznych odniesień, które mogłyby niepotrzebnie zawężać odbiór całego projektu.

Choć osobliwość tak zaprezentowanej muzyki wciąż jest dosyć szczególna, a przez to zamknięta na przypadkowego słuchacza, to łatwo odnaleźć uniwersalny urok wybranych utworów (“Nigun A’Tik“). Wkład zespołu jest ogromny, a odejście od typowo klasycznych założeń i finezja twórcza sprawiły, że każdy utwór został naładowany dodatkową porcją emocjonalności.

Jazzujące akcenty rozciągają twórczą wizję (“Hine Ma Tov Umanaim”), a przecież nie brakuje także mocniejszego sprzężenia z klimatem charakterystycznym dla world music (instrumentalny „Kol Nidre„). Zaskoczeniem było przywołanie utworu “Im Nin’Alu“, który niegdyś nagrała Ofra Haza. Tamto wykonanie było bardziej żywiołowe, co też trafnie uwidaczniało jego dużą przebojowość. Nina Stiller to artystka świadoma, ale też uciekająca od pospolitości i zwyczajowego wykonania różnych pieśni. Jej głos jest niski, doskonale odnajdujący się w kameralnej konwencji, dlatego nowa wersja tego utworu może być dla wielu zaskakująca i niekoniecznie zadowalająca. Porywa za to energetyczny, jakże sprawnie poprowadzony od strony muzycznej, ale też wokalnej “Erets Zavat Chalav“.

Album „Kesher” w umiejętny sposób łączy tradycję z nowoczesnością, jazz z muzyką etniczną i indywidualizm Niny Stiller z szerszym spojrzeniem na wymagającą odpowiedniego warsztatu twórczość. Tak zachowany balans wnosi dużo artyzmu, ale nie niweluje rozrywkowego charakteru tego wydarzenia, którym każdy poszukujący słuchacz powinien się zainteresować. Tytułowa „więź” (to oznacza „kesher” przełożony z języka hebrajskiego) solidnie spaja wiele motywów, o które ten projekt zahacza. To przy okazji muzyka potrzebna do zrozumienia tradycji, a więc mająca wiele walorów nie tylko artystycznych, ale także edukacyjnych.

Łukasz Dębowski

*****

POSŁUCHAJ ALBUMU „KESHER” W SERWISACH CYFROWYCH: https://open.spotify.com/album/0aQjYXLEItIj9wylkyONEN?si=tnyh_-W1TTGp-HeRoaP1DQ

 

Leave a Reply