“Miłość / Młodość” to tytuł debiutanckiej płyty Tomasza Borowczyka, która ukazała się pod naszym patronatem medialnym. Poznajcie naszą recenzję tego wydarzenia.
Recenzja płyty “Miłość / Młodość” – Tomasz Borowczyk (2022)
Tomasz Borowczyk to tyski wokalista, songwriter, muzyczny indywidualista, mający talent do pisania prostych, ale jakże urokliwych piosenek. Na pozór skromne utwory posiadają wiele szczerości, pulsując przy tym czytelnymi emocjami artysty. A wszystko to muzyk zamknął na swojej debiutanckiej płycie „Miłość / Młodość”. Album ten w bezpretensjonalny sposób przywołuje ducha lat 90., kiedy to kompozycja opierała się na melodii i klarownym przekazie zawartym w niekiedy prostolinijnym, ale jakże poruszającym tekście.
Całość wydaje się nieskomplikowana, ale mocno osadzona w organicznym brzmieniu gitarowym, gdzie w tle przemykają szlachetnie poprowadzone klawisze. To one nadają piosenkom dodatkowej wartości, czego potwierdzeniem jest vintage’owy koloryt “Aniołów”. Bezpośrednia sekrecja została wsparta może niezbyt skomplikowanymi, ale przyciągającymi uwagę harmoniami i jasnymi dźwiękami.
W zmaterializowaniu pomysłów pomógł Tomaszowi współpracujący chociażby z zespołem Mikromusic – Piotr Pluta. Świetne aranże uwypuklają pierwotną melodykę oraz fundament konstrukcji kompozytorskiej, całkiem nieźle uzupełniającej się z wokalem Borowczyka. Dzięki temu łatwo dotrzeć nam do emocji, które te piosenki ze sobą niosą. A tych nie byłoby bez czytelnych tekstów, które choć posiadają ziarenko naiwności, czegoś poetycko niedoskonałego (nie zawsze rymy wypadają przekonująco), stają się istotą prawdy wyzwolonej przez artystę w takim otoczeniu muzycznym.
Początek albumu wydaje się bardziej piosenkowy, a kilka momentów ma niewątpliwy potencjał radiowy („Oddaję” przypominający dokonania Leskiego). Później jednak pojawia się większe wyrafinowanie, zabawa formą rockową (z nutką indie folku), która podąża w stronę wytrawnej alternatywy („Popiół”). Artysta nie boi się też mocniej zaznaczyć obecności gitar („Blizny”), ale też nie ucieka od ujmujących ballad. W „Witaminie M” usłyszymy gościnnie delikatnie zaznaczającą swoją obecność Martynę Kubiak. Ten dialog damsko-męski ma niebagatelne znaczenie na tle całości, gdzie słowa odnoszą się głównie do relacji między dwojgiem ludzi.
Tomasz Borowczyk nagrał album, w którym każdy może próbować odnaleźć cząstkę własnych przeżyć. Wszystkie opowieści ubrał w naturalnie wyzwolone dźwięki, które wyraźnie pokazują zamiłowanie artysty do tworzenia przejrzystych gitarowych kompozycji. Piosenka autorska w jego wykonaniu nabiera właściwych barw, niezobowiązująco dopominając się uwagi słuchacza. Aż trudno uwierzyć, że „Miłość / Młodość” to pierwszy krążek artysty, gdyż zaskakuje dojrzałość i właściwe podejście do takiej formy muzycznej. Nienatarczywy przekaz, łagodnie poprowadzone melodie pobudzone brzmieniem nie zawsze spokojnych gitar oraz autentyczność wystarczyły, by stworzyć coś na swój sposób niebanalnie wartościowego. Czasem niewiele trzeba, żeby otrzymać tak dużo.
Łukasz Dębowski
Tomasz Borowczyk z debiutanckim albumem. Posłuchaj utworu “Popiół”