„Twórczość jest początkiem zgłębiania wyobraźni w celu dążenia do doskonałości” – wywiad ze Sławomirem Grzymkiem

We wrześniu 2020 roku ukazała się płyta „To tylko muzyka” Sławomira Grzymka i Lekko Pijanych. Pierwszy singiel „Kowadło”, a także kolejny “Znaki na wodzie” trafiły na ścieżkę dźwiękową serialu “ZNAKI”.

Album pojawił się pod naszym patronatem medialnym. Z tej okazji zadaliśmy liderowi kilka pytań.

fot. materiały prasowe

Co było pierwsze w życiu Sławomira Grzymka – muzyka czy film?

Jako 14-sto – 16-sto latek, kiedy szliśmy kopać piłkę na szkolne boiska to tam czasem zjawiał się ktoś z gitarą. Budziło to ogólne zainteresowanie. Pamiętam, że dostałem taką gitarę, poznałem pierwsze akordy i grałem je na okrągło. Pamiętam też, że bolały mnie palce bo instrument był tani i nieustawiony. Ale cieszyłem się (śmiech).

Nowa płyta Sławomira Grzymka i Lekko Pijanych przenika się z filmem. Czy album „To tylko muzyka” byłby taki sam, gdyby nie film, który towarzyszy w Twoim życiu od dawna?

Kiedy zacząłem pracować  w branży filmowej to zobaczyłem jak dużo ma wspólnego plan zdjęciowy ze sceną muzyczną. To twórczość wymagająca skupienia, dojrzałości emocjonalnej i obyczajowości. Wydaje mi się, że album „To tylko muzyka” jest normatywny w swoim gatunku. Ale i ekspansywny.

Jak to się stało, że dwie piosenki z nowej płyty Lekko Pijanych znalazły się w serialu „Znaki”?

W 2018 roku zadzwonił do mnie producent serialu „Znaki” i zaproponował  napisanie piosenki do 8-go docinka pierwszego sezonu. Tak powstało „Kowadło”. W 2019 kiedy były kręcone zdjęcia do drugiego sezonu, napisałem piosenkę „Znaki na wodzie” – do 7-go odcinka.

Czy naturalnym było, że teledyski do tych utworów stworzy współproducent i reżyser serialu Jakub Miszczak?

Jeśli ktoś jest producentem i reżyserem serialu to naturalne jest, że zdjęcia do teledysków powinien zmontować ten sam człowiek (śmiech).

 

fot. okładka płyty

Muzyka zespołu nie wpisuje się w dzisiejsze nurty muzyczne. W opisie do płyty pojawiły się nazwiska Nalepy i Grzesiuka. Czy to jest muzyka, która inspiruje Cię od zawsze?

Tadeusz Nalepa jest przykładem mojej wędrówki muzycznej. Wszyscy chyba słyszeliśmy takie utwory Nalepy jak „Kiedy byłem małym chłopcem”, „Rzekę dzieciństwa”, czy „Co się stało kwiatom”. Z Nalepą grali najwięksi Artyści w tym kraju: Andrzej Nowak, Jan Borysewicz, Marek Raduli, Jurek Styczyński. Wyrastałem na ich dźwiękach. Jeśli chodzi o Stanisława Grzesiuka to wsłuchiwałem się w jego folk, ciekawił mnie styl gwary Czerniakowskiej i postać Grzesiuka, który przebywał w obozach niemieckich w czasie wojny. Polski pieśniarz uliczny.

Co jest największą bolączką współczesnej muzyki, którą na co dzień możemy usłyszeć w radiu?

Rozgłośnie radiowe nie mają już wizjonerów, którzy pozwalali zaistnieć sztuce muzycznej. Dziś nadają stacje, które są liderami reklamy i polityki, a to nie przyciąga młodych.

Jak znajduje się własną charakterystykę w muzyce, którą znamy od lat? Co według Ciebie jest największą siłą płyty „To tylko muzyka”?

Album „To tylko muzyka” to inicjatywa autorska składająca się z motywu, tematyki, fabuły i kontekstu (śmiech).

 

Na płycie znalazły się bardzo specyficzne kompozycje, w tym dosyć oszczędne „Kowadło”. Co było punktem wyjścia w tworzeniu muzyki na nową płytę? Czy pierwsze pomysły zawsze wychodziły od Sławomira Grzymka?

Wydaje mi się, że sama twórczość jest początkiem zgłębiania wyobraźni w celu dążenia do doskonałości. Właśnie takim utworem jest „Kowadło” – surową formą z gatunku literatury fantastycznej niemożliwym do urzeczywistnienia.

Oryginalną częścią płyty są poetyckie teksty, w których pojawiają się różne postaci. Czy wszystkie opowieści wyciągnięte są z Twojego życia i ludzi, których spotkałeś na własnej drodze?

Kiedy piszę tekst to nie skupiam się na okolicznościach. Szukam procesu, który pobudzi mnie do działania albo wprowadzi w stan poruszenia. Pozwala mi to wtedy posługiwać się kontrastem.

Czy są na płycie „To tylko muzyka” piosenki, które ze względu na tekst są Tobie szczególnie bliskie?

Wszystkie teksty, które piszę są dla mnie emocjonalne. Pozwalają mi dostrzegać pewną intymność zamieszania moralnego.

 

Jak z czasem patrzy się na własne dokonania muzyczne? Czy z perspektywy czasu jesteś zadowolony z poprzedniej płyty Lekko Pijanych „Piosenki (Nie)popularne”?

Nie mam  dokonań muzycznych a płyta „Piosenki(Nie)Popularne” była nagrywana w trudnych warunkach, więc cieszę się, że w ogóle się ukazała.

W jaki sposób radzi sobie zespół w czasie, gdy nie może grać koncertów? Czy jako muzycy możecie liczyć na jakiekolwiek wsparcie, poza fanami, którzy zechcą kupić płyty i będą słuchać Waszej muzyki w serwisach cyfrowych?

Przyznam że sytuacja jest bardzo dramatyczna, naprawdę nie wiem co się jeszcze może wydarzyć. Jednak to nie jest tak, że się załamujemy. Mamy pomysły, które wprowadzą trochę kolorytu w tą dziwną rzeczywistość.

 

Sławomir Grzymek i Lekko Pijani – “To tylko muzyka” [RECENZJA]

Leave a Reply