8 lutego ukazała się nowa płyta formacji TABU zatytułowana „Sambal”. Album jest mieszanką energii i różnych stylów, z utrzymaniem wspólnego mianownika jakim jest “reggae’owy” puls.
Na albumie gościnnie pojawili się: Kamil Bednarek, Kuba Kawalec, Junior Stress i Lena Romul. Z tej okazji mieliśmy okazję zadać kilka pytań liderowi i wokaliście zespołu – Rafałowi Karwotowi.
Sambal, najczęściej ostro-kwaśny sos chilli ze słodką “nutą”, która dopełnia jego wybuchowy charakter. Taki też jest “Sambal” Tabu, bo tak nazywa się piąta studyjna płyta zespołu.
fot. okładka płyty
Niedawno obchodziliście 15 – lecie działalności podczas trasy koncertowej, gdzie graliście już utwory z nowej płyty „Sambal”. Czy te 15 lat skłaniają Cię do jakichś refleksji odnośnie zespołu Tabu?
Jestem bardzo szczęśliwy że plan na zespół się powiódł i że udało się skompletować tak fajną ekipę, z tymi chłopakami można konie kraść, to jest największy nasz sukces, ekipa!
Czy można powiedzieć o zespole Tabu, że jest bardziej koncertowy niż studyjny? Na przestrzeni lat zagraliście setki koncertów, a tylko cztery albumy studyjne (plus najnowszy piąty). Z czego to wynika?
Płyta co 3 lata, przy takim natężeniu koncertowym i normalnych etatach w tygodniu to chyba niezły wynik? Nie jesteśmy w stanie tego przyśpieszyć i tak szczerze to nawet nie chcemy, nas nikt nie pogoni, nie mamy podpisanego kontraktu na 10 płyt w 10 lat także mamy totalny luz, po za tym wolimy grać koncerty, być blisko ludzi niż siedzieć w kanciapie i tworzyć.
Czy koncerty, które odbędą się w najbliższym czasie będą skupione tylko i wyłącznie na nowym materiale? Czy będzie to kontynuacja trasy z końca roku, gdzie graliście przekrój twórczości plus kilka nowych piosenek?
Kontynuujemy plan z jesieni, gramy dwugodzinne koncerty. Cały SAMBAL oraz przekrój tego co zrobiliśmy przez 15 lat działalności.
Czy można wskazać wyraźne różnice pomiędzy najnowszą płytą „Sambal” a poprzednimi albumami?
Na pewno rzuca się od razu obecność chórków, Lena pięknie ubrała te moje „brudne” wokale przez to są moim zdaniem ciekawsze niż na poprzednich płytach. Sambal brzmi zdecydowanie najlepiej przez analogowy miks w Eprom Sound Studio, Michał trafił w nasz gust idealnie.
Nowy materiał nagrywaliście w kilku miejscach (studio „Go Records”, „Studio As One”/”Rolling Tapes” i „S-Tone Studio”). To znaczy, że nowa płyta powstała w dużym odstępie czasu i rejestrowaliście ją partiami w kilku miejscach, czy też szukaliście odpowiedniego brzmienia?
Szukaliśmy odpowiedniego miejsca i znaleźliśmy idealne dla nas rozwiązanie, pierwszy singiel czyli piosenka z Kamilem powstała gdzie indziej a reszta płyty tak naprawdę u nas na miejscu, nie musieliśmy wyjeżdżać, bunkrować się na dwa tygodnie, dla mnie to dużo ułatwia, nie muszę nagrać całej płyty w tydzień tylko spokojnie jak była forma to jechałem do studia.
Na płycie „Sambal” pojawia się kilku gości i o ile nie dziwi obecność Kamila Bednarka i Juniora Stressa, którzy bliscy są Waszej muzyce, o tyle zaskakujący, ale jakże ciekawy jest pomysł zaproszenia Kuby Kawalca z zespołu Happysad. Skąd on wziął się na Waszej artystycznej drodze?
Z Kubą poznałem się na urodzinach zespołu AKURAT, byliśmy gośćmi ich jubileuszowych koncertów, od razu złapaliśmy fajny kontakt który działa do dzisiaj, bardzo tego gościa polubiłem i bardzo chciałem zrobić z nim numer.
Na przestrzeni lat skład zespołu Tabu bardzo często się zmieniał. Dlaczego tak się stało? Czy liczebność składu zespołu, która jest całkiem spora nie sprzyja ugruntowaniu stałej ekipy?
Od dłuższego czasu skład pozostaje bez zmian i mam nadzieję, że tak zostanie na zawsze, to normalne że ludzie się docierają i panuje harmonia. Lub się ścierają i coś nie działa cały czas tak jak powinno, u nas było tak samo, jedni nie wytrzymali tempa inni zwyczajnie nie pasowali mentalnie. Życie.
Duży skład to umiejętność chodzenia na kompromisy. Czy można powiedzieć, że odnośnie komponowania i koncertowania Twoje zdanie jest wiążące i ostateczny rezultat zależy głównie od Ciebie?
Mam duży wpływ na decyzyjność i kierunek Tabu ale nie można powiedzieć, że moje zdanie jest najważniejsze, to nie są chłopy którym można byle co wcisnąć i jak się na coś nie godzą, to nie przekona ich nic. Raczej stosujemy demokratyczne podejście do decyzyjności i niech tak zostanie, nie muszę całej odpowiedzialności brać na siebie.
Czy wydając nową płytę macie jakieś oczekiwania?
Oczekiwania mamy takie same jak przy każdej płycie: Fryderyki, Złoto, Playlisty w radiach.