Anna Przybył prezentuje nowy utwór “Lolita” [RECENZJA]

“Lolita” to premierowy, niezwykle urokliwy utwór Anny Przybył. Do singla, inspirowanego biografią malarki Tamary Łempickiej, powstał teledysk.

Lolita” to kolejny ważny utwór w dorobku Anny Przybył, który porusza przekazem, ale zwraca też uwagę poprzez interesujące ukierunkowanie muzyczne. A to wynika zw swego rodzaju połączenia nowoczesności ze szlachetną, bardziej klasyczną odmianą popu. Całość została jednak świeżo zaaranżowana (Jakub Mańkowski), przez co nie odstaje od dzisiejszych produkcji muzycznych. Przy tym ładna melodyka została odpowiednio uwypuklona, a przejrzysta forma piosenki sprawia, że szybko możemy się z nią zidentyfikować. Pomaga w tym łagodny, choć niezwykle charakterystyczny głos wokalistki, nadający emocjonalnego wymiaru całej kompozycji.

fot. materiały prasowe

To wokal spaja nieco specyficzny, jakże poruszający w swej wymowie singiel, gdzie udało zbudować się głęboki klimat. Prócz tego nastrój sprawia, że wraz z przesłaniem ta propozycja staje się jeszcze bardziej interesująca. Jak się dowiadujemy z materiałów prasowych inspiracją do stworzenia piosenki była biografia Tamary Łempickiej, czyli niezwykle utalentowanej polskiej malarki portretów i aktów, arystokratki, skandalistki, ikony ery jazzu i art déco, do dziś fascynującą wielu artystów. Na pewno ta informacja pozwala odkryć znaczącą intensywność, którą udało się ukryć w przekazie. Metaforyczna wymowa staje się wtedy mocniejsza, choć ogólna uniwersalność utworu wybiega poza oczywisty profil, gdzie wydźwięk pewnych słów staje się bardzo aktualny (“Śpisz to tracisz, tu nic się nie zmienia / kombinujemy jak tu mocniej żyć / szybciej i bardziej, bo czas ucieka / młodość jest jedna, a jutro już dziś“).

Można więc odkrywać słowa dosłownie, ale należy też doszukiwać się w nich mniej oczywistych nawiązań do tego, co tylko pozornie wydawać się może niewspółczesne. W tym przypadku dopełnieniem treści jest osobliwy, wręcz filmowy teledysk (warto docenić, bo to duża produkcja).

Nie da się ukryć, że Anna Przybył ma swoją jasno określoną wizję artystyczną, którą coraz bardziej śmiało realizuje. Taki też jest utwór “Lolita” – zwracający uwagę poprzez doskonałą realizację, może nawet pewien produkcyjny rozmach, choć nie zabrakło w niej kameralności, mocno naznaczonej wrażliwością samej artystki. Podsumowując, to intrygująca, nieprzerysowana w swym znaczeniu piosenka.

*****

Inspiracją do napisania piosenki była biografia malarki Tamary Łempickiej, a szczególnie jej pobyt w Paryżu w latach 20. i 30. ubiegłego wieku, choć ogólnie propozycja ma nowoczesną formułę. Warto także zwrócić uwagę, że pośród chwytliwych słów skrywa się ważny przekaz.

Żyjemy wciąż “szybciej i bardziej”, poganiani przez ego, ambicje i marzenia. W tym pośpiechu szukamy sensu, tylko czy to dobry sposób, by go odnaleźć? W naszych głowach wybrzmiewa: “śpisz to tracisz” i choć od czasów Tamary minęło wiele lat to zdaje się, że te słowa są coraz bardziej aktualne.

Kolejne zwrotki przenoszą do nowoczesności, oddając mechanizmy funkcjonowania współczesnej młodzieży, ale nie tylko, bo pewnie większość z nas odnajdzie w tej piosence odrobinę siebie. Tę część, która niejednokrotnie spala się, by w końcu poczuć, że żyje.

Słowa i muzykę do utworu napisała Anna Przybył, za nowoczesną aranżację natomiast odpowiada Jakub Mańkowski. Klip stworzyła grupa we’ll studio z Wrocławia. Oniryczny i tajemniczy nastrój teledysku przyciąga i skłania do głębszej refleksji. Widz nie ma pewności, czy to wszystko wydarzyło się naprawdę. Czy tytułowa „Lolita“, piękna blondynka, budząca podziw i zaciekawienie, szczęśliwa i opływająca w luksusie istnieje naprawdę? Kto znajduje się po drugiej stronie lustra? A może to opowieść o mnie samym? Takim, jakim chciałbym być?

*****

Anna Przybył pisze teksty piosenek, wiersze, komponuje oraz wykonuje swoje utwory. Głównie dla potrzeby tworzenia gra na pianinie, gitarze i ukulele. Charakteryzuje ją nietypowa, niska barwa głosu oraz sentymentalny wydźwięk utworów.

Prywatnie kocha koty, marzy o wydaniu własnego tomiku wierszy oraz drewnianym domu na łonie natury. W muzyce największą radość sprawia jej samo tworzenie. W 2017 roku wydała album “Pragnienia“, będący poetycką podróżą do krainy wrażliwości.

 

Leave a Reply