Na początku kwietnia ukazała się druga płyta Patryka Pietronia, który tworzy pod pseudonimem artystycznym jako empati. Album nosi tytuł “czuję więc jestem” i jego recenzję można znaleźć na naszym portalu.
Recenzja płyty „czuję wiec jestem” – empati (2022)
„czuję więc jestem” to druga płyta łódzkiego muzyka i wokalisty Patryka Pietronia, występującego pod pseudonimem empati. Do budowania muzycznego świata potrzebna jest mu jedynie gitara oraz namiastka wrażliwości podparta autentycznością. Jego historie wysnute zostały są na czytelnym słowie i akustycznych dźwiękach. To czysta forma muzyczna, która broni się bezpretensjonalnym podejściem do tworzenia prostych, ale angażujących w swej lekkości piosenek.
Prostota jest akurat ważnym atutem tego materiału, bo ona w jasny sposób pokazuje zamiłowanie twórcy do melodii i poprawnie skrojonego słowa. Ze względu na oszczędną formę, to projekt niszowy, żeby nie powiedzieć kameralny, wymagający pewnego skupienia, ale też zaangażowania.
Słuchacz nie jest jedynie odbiorcą, ale dzięki jasno postawionym dźwiękom staje się uczestnikiem muzycznej podróży, w którą zabiera nas twórca. Tym bardziej, że sam przekaz jest dosyć uniwersalny i zawiera odrobinę poetyckiej wymowy. Czasem słowo staje się niepotrzebnie wydelikacone, czy też metafory wypadają zbyt patetycznie, jednak trzeba wziąć pod uwagę, że w tak ascetycznym otoczeniu muzycznym, każde sformułowanie nabiera mocniejszego wydźwięku („ptaki nie niszczą świata, chcą tylko latać”). Opowieści uderzają więc gdzieniegdzie w przesadny ton („dziękuję Ci za miłość Twą, choć mówiłaś, że nie była to, dziękuję Ci za wiele łez, tej wody sól chroniła mnie”), choć częściej bronią się realistycznym wypunktowaniem różnych emocji. Takie balansowanie na granicy egzaltacji i wyrafinowania, nie rzuca jednak złego cienia na cały projekt. Przecież artysta obnażony z dodatkowych efektów muzycznych wystawia się na bardziej bezpośredni odbiór.
Daje to możliwość szybkiej konfrontacji piosenek z publicznością, a niezakłócona komunikatywność wykonawcy jest ważna w tego typu przedsięwzięciach. Od strony muzycznej poza oszczędnie zaaranżowanymi kompozycjami liczy się umiejętność budowania klimatu, a to w przypadku Patryka dzieje się niezwykle naturalnie.
W kompozycjach artysty usłyszymy typową dla piosenki autorskiej atrakcyjność („nie na tak”), ale też podróże w stronę wysmakowanej americany („czas i przestrzeń”), piosenki poetyckiej („love”) i folkowej wytrawności („fantazja”). Jak się okazuje, możliwym staje się również nieoczywiste przedstawienie konstrukcji kompozycyjnej w takim zabarwieniu muzycznym („jesteś tutaj na chwilę”). W kilku momentach usłyszymy kobiecy głos Martyny, ale także innych gości wzmacniających formę wokalno-instrumentalną, stąd obecność – Artura Leshy Lesiaka i Jacka Wenclewskiego.
empati stawia na oszczędny koloryt, swego rodzaju organiczność i jasny przekaz zawarty w nieskomplikowanych, ale jakże treściwych piosenkach. Nie brakuje w nich zmiennej dynamiki, niebanalnych melodii oraz wyszukanego ukształtowania kompozycyjnego. A to wszystko, pomimo drobnych niedociągnięć tekstowych i pewnego egzaltowania wokalnego, ma swoją znaczącą wartość. W czasach, gdy większość propozycji jest przeprodukowanych, nadmierne zasłoniętych alternatywnie brzmiącymi dodatkami lub banałem, album „czuję więc jestem” połyskuje szlachetnością. I nie chodzi też o to, żeby każdy element tej płyty był doskonały, bo niedoskonałość jest w dzisiejszym świecie bardziej autentyczna, a przez to bliższa każdemu człowiekowi.
Łukasz Dębowski