Kropop, młody twórca i zdeklarowany nihilista, wydał nowy singiel zatytułowany „Evergreen”. To kolejny ważny koncepcyjnie utwór w dorobku artysty.
Jak piosenka o dziecięcej niecierpliwości staje się utworem ku pokrzepieniu serc?
Słowa do piosenek powstają w różny sposób – przed ułożeniem melodii, po niej, a czasem nawet w trakcie. Niekiedy zdarza się też, że piszesz o jednym, a na koniec orientujesz się, że całość brzmi jak utwór o kompletnie innym temacie. Podobnie było w wypadku singla projektu Kropop pt. „Evergreen”.
Dlaczego miała być o dziecięcej niecierpliwości?
Podchodząc do tworzenia swoich nadchodzących singli, Kropop dokładnie wiedział, co chce zrobić.
fot. materiały promocyjne
Przede wszystkim zależało mu na koncepcji, która męczyła go od dawna. Wciąż myślał o czasie – jak go postrzegamy, jaką ma rolę w naszym życiu i jak jest niezmienny w przeciwieństwie do nas samych. Postanowił przedstawić dynamikę tej relacji na przestrzeni całego życia,
Wszystko ma swój początek. Jak tłumaczy – dzieciństwo jest drastycznie wyróżniające się na tle wszystkich pozostałych etapów. Chcemy wszystkiego tu i teraz, czas jest dla nas za wolny i chcemy, by leciał szybciej. Wtedy godzina podróży wydaje się nieznośną wiecznością. Dla dorosłego to tyle, co codzienny dojazdu do pracy.
“Kiedy byłem mały, ponoć razem z siostrą nie pytaliśmy, za ile dni coś się wydarzy, tylko „za ile spań”. Kładliśmy się wtedy jak najwcześniej, żeby wyczekiwany moment nadszedł szybciej. To niemal zbrodnia z perspektywy dorosłej osoby” – tłumaczy Kropop.
Wraz z dorastaniem i osiąganiem upragnionej dorosłości, w której mieliśmy stać się aktorami, piosenkarkami, czy youtuberami, wszystko stopniowo się zmienia. Już nigdy później nie szastamy czasem z taką swobodą. Jednak jak to się ma do finalnego przesłania?
Dlaczego jest “ku pokrzepieniu serc”?
Jeśli jakikolwiek etap życia miałby być opisany jako pozytywna relacja z czasem, to na pewno dzieciństwo. Chcąc pisać z takiej perspektywy, konieczne było przyjęcie postawy wyczekiwania kolejnego dnia. Kropop stwierdza, że trzymając się tego założenia, tekst sam zaczął układać się w ostateczną formę, którą możemy usłyszeć.
”Myślę, że w jakiś podświadomy sposób to się połączyło. Chyba potrzebujemy tego dziecięcego czekania na jutro. Koncentrowania się na tym czymś w przyszłości…i odpuszczania dzisiejszego dnia, kiedy niewiele możemy zrobić”. – mówi i dodaje: – „W normalnych warunkach staramy się wycisnąć maksimum z każdej doby, ale aktualnie ten nawyk wywołuje jedynie stres i niepokój”.
W ten sposób – od jednej metafory do następnej – piosenka mówi o wiecznie czekającym jutrze i codziennym wschodzie słońca, obecnym nawet jeśli przysłaniają go chmury. To pokazuje, że w muzyce nie ma jednej dobrej odpowiedzi – dziecięca niecierpliwość nie zniknęła.
Nietypowe inspiracje absolwenta psychologii, zapędy do filozofii i słowa puszczone wolno po kartkach – czyli piosenka o jednym, ale tak naprawdę o drugim. Tak można skwitować nowy, anglojęzyczny singiel projektu Kropop pt. „Evergreen”.
*****
KROPOP to projekt Dariusza Kropop, byłego gitarzysty lubelskiej grupy Deaf Space. Psycholog z wykształcenia, opowiada w swojej twórczości o przemyśleniach współczesnego nihilisty. Rockowe brzmienie przeplata z inspiracjami współczesnym hip-hopem i elektroniką eksperymentalną. Wszystko to niezmiennie podane jest w klimacie melancholii i desperacji, która kojarzy się z twórczością takich wykonawców jak Twenty One Pilots czy Billie Eilish. Wcześniej mogliśmy poznać jego utwory: „Posłuchaj” i „Dopamina”.
fot. okładka singla