Energetyczny singiel „Wirus” Swiernalisa opowiada o szaleństwie i namiętności. Utwór zapowiada album „Psychiczny fitness”, którego premiera zaplanowana jest na 4 września.
Cztery lata minęły od błyskotliwego debiutu Swiernalisa. Album „DRAUMA” pojawił się i namieszał w polskiej alternatywie we wrześniu 2016. Teraz artysta wraca z nowym materiałem.
„Wirus” to energetyczny utwór w konwencji rapowej, który nawiązuje do stylu bragga (Braggadocio, bragga – styl w muzyce rap, skupiający się na wychwalaniu swoich umiejętności i udowadnianiu wyższości nad innymi muzykami. Charakteryzuje się również używaniem przez raperów wielu, często bardzo rozbudowanych porównań i metafor, jak również tzw. „dissami” (od ang. disrespect)).
fot. Aga Rzymek
Teledysk do tego utworu powstał przede wszystkim w pięknym apartamencie na poznańskiej starówce, na dachu nieczynnego hotelu oraz w teatralnej klubokawiarni Placówka i kultowym klubie Dragon. Jest to na pewno najbardziej agresywny i energiczny utwór na płycie, co widać też w klipie i jego montażu, który pulsuje niczym stroboskop na dzikiej imprezie.
Swiernalis o utworze „Wirus”:
„Wirusa nie da się zniszczyć. Będzie długo czekał na moment, w którym dopuści się udanego ataku. Tak samo u ludzi, te dwie cechy – cierpliwość i znajomość swoich mocnych cech, to zabójcza mieszanka. Bohater jest cichym towarzyszem najbardziej intymnych i sekretnych chwil i sytuacji, które definiują najważniejsze historie w życiu drugiej osoby. Szaleństwo i agresja, namiętność i motoryka, strach i pożądanie – to cechy wyznaczające kierunek utworu. Mocne bragga, szybki rytm i powtarzalność towarzyszą historii destrukcji, która nie musi zwiastować końca, bo Wirusa nie da się zniszczyć.”
Swiernalis pracował nad albumem cztery lata. W tym czasie przeszedł ogromną przemianę – jako człowiek i jako artysta. Wraca silniejszy, pewniejszy siebie, mniej melancholijny. Być może dlatego, że uprawiał „Psychiczny fitness”?
W rezultacie powstał album, w którym artysta opowiada jak pogodził się ze smutkiem, jak zamienia go w „post-smutek” – uczucie opanowane, stonowane, które można kontrolować.
Kilka utworów ma bardzo energiczny charakter; takie są „Blizny”, które ukazały się jako przedsmak albumu, taki jest też „Wirus”, który zupełnie przypadkiem pokrywa się z czasem pandemii na całym świecie. Wyjątkowym utworem jest singiel „Ogrodnik” z gościnnym udziałem Piotra Roguckiego.
Płyta powstała pod okiem Pawła Cieślaka w łódzkim Hasselhoff Studio, za wyjątkiem utworu „Blizny” wyprodukowanego przez Kubę Karasia z zespołu The Dumplings.
Zespół w składzie: Adam Fordon (perkusja), Szymon Siwierski (syntezatory), Adam Świerczyński (gitara basowa) oraz Kacper Budziszewski (gitara elektryczna oraz klasyczna) – także uczestniczył zarówno w procesie aranżacyjnym, jak i w nagrywaniu płyty.