„Jestem” to płyta Janka Pęczaka, muzyka znanego dotąd z zespołu T.Love. Album dotąd promował singiel „Szedłem do Ciebie”, a jak wypada cały krążek? O tym dowiecie się z naszej recenzji.
Recenzja płyty „Jestem” – Janek Pęczak (Serce Muzy, 2020)
Kiedyś schowany w cieniu T.Love, dziś na pierwszym planie, gdzie jak się okazuje także świetnie sobie radzi. Mowa o Janku Pęczaku, który zdecydował się nagrać album „Jestem” idący pod prąd modnym trendom. To piosenki pełne twórczej wolności, radości życia, ale też refleksji.
Miłość do muzyki także potrafi przenosić góry. I chociaż artysta nie dokonuje tymi piosenkami przewrotu, to ich prostota bywa ważniejsza niż starannie dopracowane produkcje mainstreamowe. W tym przypadku wygrywa naturalność, a także umiejętność zawierania w przekazie istotnych treści i wysyłania ich w świat. Przy tym Janek jest komunikatywny w sposób bardzo bezpośredni, ale też bezpretensjonalny. Jego przekaz nigdy nie uderza w banał, w który łatwo można wpaść w tego typu projektach.
Od strony muzycznej najważniejsze są akustyczne gitary, tworzące artystyczną treść wszystkich kompozycji. Warto dodać, że pomimo tego nie mamy do czynienia z jakimś folkowo-rockowym zawodzeniem. Dużo w tych utworach dynamiki i poruszającej energii. Do tego dochodzi ciepłe, lekko przestrzenne brzmienie. A to dzięki bliskiej natury i spokoju częstotliwości 432 Hz. Przez niektórych nazywanej tej dźwiękiem uzdrawiającym. Być może utwory Janka nie mają mocy uzdrawiania, choć w dzisiejszym przerysowanym świecie, wydają się one dobrą odtrutką na bylejakość i muzyczną mistyfikację. Zresztą artysta nie boi się odnosić do muzyki także w tekstach („Muzyka po co jest”). Do tego twórca (jak się okazuje też dobry wokalista) posiada zdolność pisania przebojowych, naładowanych temperamentem kompozycji („Szedłem do Ciebie”), ale też fajnych, chwytających za serducho ballad („Wie ten kto czuje”).
Jego muzyka jest niemodna, ale bardzo prawdziwa i przez to po prostu poruszająca. Janek Pęczak potrafi wyciągać bogatą treść z muzyki, która dla niektórych może być za mało efektowna. I właśnie w tym tkwi sedno jego twórczości – w urzekającej skromności, wiarygodności i umiejętnym zamienianiu emocji w dźwięki. Album „Jestem” to przykład tego, że czasem tak niewiele trzeba, żeby stworzyć coś na swój sposób spektakularnego. Oczywiście zjawiskowego od strony czysto artystycznej. To taki błysk, który raz rozświetlony długo nie ginie.
Łukasz Dębowski
Wydawcą jest Serce Muzy, niezależne wydawnictwo powstałe specjalnie na potrzebę wydania albumu „Jestem”.
Albumu „Jestem” z autografem – https://mymusicshop.pl/cd-pop/4949-janek-peczak-jestem-5903205111128.html
Empik – https://www.empik.com/jestem-peczak-janek,p1240111891,muzyka-p?fromSearchQuery=p%C4%99czak