Natalia Zastępa nagrała do tej pory dwie różnorodne piosenki – „Za późno” i „Nie żałuję”. Z tej okazji mieliśmy okazję porozmawiać z wokalistką o The Voice of Poland, Pink Floyd, Michale Szpaku, koncertach i inspiracjach.
Czy udział w programach The Voice of Kids i The Voice of Poland ukształtował Twoje zapatrywanie na to, co chciałabyś w przyszłości nagrywać?
Od mojego udziału w The Voice of Poland minęło kilka miesięcy, więc jest to wciąż gorący temat i wielu dziennikarzy zadaje mi pytania związane z tym programem. Nie mam absolutnie nic przeciwko, gdyż to był ważny rozdział na mojej drodze realizowania się jako wokalistka. Trafiłam pod opiekę Universal Music Polska. Poznałam wielu wspaniałych ludzi, dzięki którym pojawiły się już dwie moje piosenki „Za późno” i „Nie żałuję”.
fot. materiały prasowe
Wiele dobrej muzyki wyniosłam z domu rodzinnego, np. Led Zeppelin, Coldplay. Dzięki tacie mogłam z Piotrem Metzem na kultowej antenie Trójki porozmawiać o… Pink Floyd, a mam niespełna 18 lat 🙂 Ale mój gust się dopiero kształtuje.
A ze współpracy z Michałem Szpakiem powstały zalążki czegoś artystycznie ważnego?
Jeśli chodzi o program, to wszystko działo się za szybko, żeby znaleźć czas na coś bardziej zaangażowanego od strony twórczej. Nie dzieliłam się wtedy swoimi pomysłami z nikim bo zwykle to były myśli bardzo osobiste, które zostawiałam tylko dla siebie. Michał dawał mi wiele rad dotyczących techniki śpiewania, odnosił je do własnych doświadczeń i robił wiele, żebym czuła się na scenie pewnie. To niezwykle charyzmatyczna postać. Pochwalił mój nowy singiel „Nie żałuję”! Z czego się bardzo cieszę.
Wykonaliście razem utwór „Golden Eye”. Jak wspominasz Wasz duet?
Nie ukrywam, że bardzo się stresowałam, ale to było dla mnie niesamowite doświadczenie. Stanąć na jednej scenie z taką postacią i gigantem wokalnym, to duże wyróżnienie. Nawet mogę powiedzieć, że to było moje marzenie. Podchodzę krytycznie do swoich wykonań, ale biorąc pod uwagę mało czasu na przygotowanie i moje kłopoty z gardłem wyszło chyba całkiem dobrze. Jestem szczęśliwa, że miałam możliwość zaśpiewania w duecie z Michałem.
Od czasu programu The Voice of Poland minęło niewiele czasu, a już bardzo dużo wydarzyło się w Twoim artystycznym życiu.
To był mój taki nowy początek. Poza tym wszystko przyśpieszyło. Zagrałam już kilka dużych koncertów, ale także te mniejsze były dla mnie bardzo satysfakcjonujące. I przede wszystkim wydałam dwa single i zdobyłam kilka razy 1 miejsce np. na POPliście RMF FM. Dla tak młodej osoby jak ja, to jest naprawdę duże osiągnięcie.
Wspomniałaś, że program był Twoim nowym początkiem, bo przecież muzycznie działałaś już znacznie wcześniej.
Muzyka towarzyszy mi od najmłodszych lat. Kiedy miałam 7 lat rodzice zapisali mnie do szkoły muzycznej. Później miałam pierwsze lekcje śpiewu. Bardzo wcześnie zaczęłam grać pierwsze koncerty, a program pozwolił mi robić to dalej, tylko na znacznie szerszą skalę.
Podobno grałaś na wiolonczeli i pianinie?
Tak, to właśnie miało związek ze szkołą muzyczną. Później dopiero stwierdziłam, że za tym mogłoby iść coś więcej i zaczęłam śpiewać. Moje życie zawsze było podporządkowane muzyce, a działanie na różnych frontach pozwoliło mi się rozwijać i dotykać tej artystycznej sfery z różnych stron.
Po programie zaczęłaś grać duże koncerty. Pojawiłaś się w kilku znaczących miejscach. Któryś z tych koncertów był dla Ciebie szczególnie ważny?
Zagrałam kilka ważnych medialnie, ale też artystycznie koncertów. Pojawiłam się na Festiwalu w Opolu, w Operze Leśnej w Sopocie, na koncercie w Katowicach. Mniejsze koncerty są jednak dla mnie równie ważne, co te na wielkich festiwalowych scenach. Nie potrafię powiedzieć, który z nich był najważniejszy. Wyjątkowym był na pewno występ na scenie w Opolu w koncercie debiutów. Była to ważna chwila bo sama pochodzę z okolic Opola. Czuję emocjonalną więź z tym miejscem i festiwalem, który przecież jest czymś więcej niż tylko miejscem do zaprezentowania własnej twórczości. Magia tej sceny jest niesamowita. Pojawienie się na takim festiwalu było dla mnie stresujące, chociaż dzisiaj uważam, że ten stres był potrzebny i zmobilizował mnie do tego, żeby dać z siebie jeszcze więcej niż zwykle.
Czy emocje, które towarzyszą wyjściu na taką scenę też są inne niż przy regularnych koncertach?
Podczas takiego występu jest ogromna adrenalina. Konfrontacja z tak dużą publicznością powoduje silne emocje, które towarzyszyły mi jeszcze długo po zejściu ze sceny. Poza tym w kuluarach Festiwalu w Opolu bardzo dużo się dzieje, często było ogromne zamieszanie, spotkanie wielu artystów… Chociaż ja bardzo lubię taki lekki harmider (śmiech). Dlatego mam same dobre wspomnienia z występu i w ogóle mojego pojawienia się na tym festiwalu.
Czy występy na festiwalach wymagają innego przygotowania niż do mniejszych, regularnych koncertów?
Na festiwalu masz chwilę, żeby pokazać swoje umiejętności. Podobnie było w programach telewizyjnych. Dostajesz jedną chwilę, która ma o Tobie powiedzieć jak najwięcej. To jest takie niby tylko wejście i zejście ze sceny, ale ten moment może zmienić Twoje całe życie. Na moim koncercie regularnym muszę być przygotowana nie tylko na to, żeby zaśpiewać, ale mam możliwość rozłożenia uwagi publiczności na dłuższy czas. Poza tym ode mnie zależy wtedy znacznie więcej, bo jestem również prowadzącą swój własny występ przed ludźmi, którzy przyszli specjalnie dla mnie. Emocje wtedy rozkładają się na godzinny koncert i nie ma tak mocnego nasilenia, jakie zdarza się na festiwalach.
Co można usłyszeć teraz na Twoich koncertach? Dotychczas pokazałaś dwa utwory – „Za późno” i „Nie żałuję”. Wykonujesz też piosenki, które pochodzą z programów telewizyjnych?
Oprócz dwóch piosenek śpiewam oczywiście moje ulubione covery, które można było usłyszeć chociażby w The Voice of Poland. Jednak nie tylko one znalazły się na mojej setliście koncertowej! Z moim serdecznym kolegą Juliuszem Kamilem pracujemy nad repertuarem, którego jeszcze nie można znaleźć w sieci, ale już wykonuję go na koncertach. Kilka nowych kompozycji powstało podczas minionych wakacji, więc z pewnością będzie można usłyszeć je podczas moich najbliższych występów, na które bardzo serdecznie wszystkich zapraszam. Będą niespodzianki.
W programach wykonywałaś gigantyczne piosenki, które należą już do klasyki nie tylko polskiej, ale światowej. Śpiewałaś utwory Adele, Maryli Rodowicz, Mylie Cyrus i wielu innych. Czy coś jeszcze stanowi dla Ciebie jakieś wokalne wyzwanie?
Uważam, że jeszcze bardzo wiele przede mną i na pewno jeszcze bardzo wiele muszę się nauczyć jeśli chodzi o śpiewanie i cały czas w tym kierunku pracuję. Z drugiej strony zawsze chciałam być wokalistką, która zmierzy się z różnym repertuarem. Moja mama słuchała Celine Dion, pierwszych nagrań Bajmu, z tym repertuarem też się mierzyłam trochę z automatu. Wyzwania stanowią dla mnie naturalny rozwój. I nawet jeśli śpiewałam piosenki, które mniej pasowały do mojej wrażliwości, to dawałam z siebie wszystko, by móc się w nich odnaleźć jako wokalistka. Dlatego też nie wszystkie kompozycje, które wykonywałam w programach wykonuję na koncertach. I chociaż chcę być różnorodna, to moje regularne występy przed publicznością podążają w stronę bardziej rockową. Przygotowanie każdej piosenki do konfrontacji z publicznością stanowiło dla mnie jakieś wyzwanie.
A lubisz pracę w studiu?
Jestem właśnie na etapie tworzenia kolejnych kompozycji więc praca w studiu zabiera mi teraz bardzo dużo czasu, ale to lubię. Moje spotkania z Juliuszem Kamilem są bardzo inspirujące. On podsuwa mi wiele pomysłów, z których czerpię garściami. Słucham Go uważnie i przyswajam jego wszelkie uwagi. Nasze spotkania nie polegają jedynie na technicznej pracy, ale szukamy wzajemnych inspiracji muzycznych, które mają później wpływ na to, co wspólnie tworzymy. Także praca w studiu ma dla mnie ogromne znaczenie i sprawia mi radość, ponieważ następuje wtedy proces twórczy, który pozwala mi odkrywać też siebie. Z moich pomysłów powstał utwór, który być może kiedyś ujrzy światło dzienne.
Dwa single, które już znamy są nieco inne. Czy któryś z nich bardziej zdradza Twoje zainteresowania muzyczne i to, w którą stronę chciałabyś podążać nagrywając całą płytę?
W pracy w studio inspirują nas różne rzeczy i zawsze próbujemy robić jedną rzecz na kilka sposobów.
Na pewno nowy singiel „Nie żałuję” w stylu retro-popowym jest bliższy mojemu sercu i taka muzyka drzemie teraz we mnie. Chciałabym dalej iść w takim kierunku, lecz tak naprawdę nie wiem co się jeszcze może wydarzyć podczas pracy w studiu. Jestem otwarta na kolejne pomysły.
A jakich masz ulubionych wykonawców z takiego właśnie retro popu?
Kiedy zaczynałam śpiewać uwielbiałam muzykę soulową i gospelowe chórki. Aretha Franklin, Etta James i Amy Winehouse wciąż są w czołówce moich ulubionych artystek. Takie wielkie osobowości i artystki są ogromną inspiracją także dla nowego pokolenia artystów. Dla mnie one stanowią źródło niekończącej się wiedzy muzycznej i inspirującej wrażliwości.
Jak wygląda Twoja praca przy tekstach. Czy stanowią one bardziej uniwersalne przesłanie czy więcej można w nich znaleźć Twoich osobistych odczuć i przemyśleń?
Podoba mi się, że teksty, które powstały do „Za późno” i „Nie żałuję” są takie, że każdy może się z nimi utożsamiać. Każdy może odnaleźć w nich coś dla siebie i interpretacja ich nie musi być przypisana tylko do jednej konkretnej sytuacji. Chociaż trzeba przyznać, że słowa do pierwszej piosenki są bardziej rozpaczliwe, ale niekoniecznie traktują o miłości. Dla mnie to bardzo osobisty tekst i traktuję go inaczej, niż może się wydawać. Zostawię to jednak dla siebie, jaka jest moja interpretacja. „Nie żałuję” ma liryczny wydźwięk, ale jego odbiór też nie musi być jednowymiarowy.
Większość słów wyszła po prostu bardzo spontanicznie i od razu na początku uznałam, że skoro tak się stało, to nie chcę niczego zmieniać. Podoba mi się, że oba teksty zrodziły się bardzo naturalnie.
Jakie są Twoje najbliższe plany artystyczne?
Pracujemy intensywnie nad kolejnym singlem. Chciałabym, żeby nowy utwór ukazał się możliwie szybko, ale nie chcę robić nic w pośpiechu, dlatego też nie wiem kiedy nastąpi jego premiera.
Skupiam się na ciągłym tworzeniu. Chcę mieć już swój repertuar. Zaczął się rok szkolny i muszę godzić naukę w liceum z pracą w studiu i na scenie. Na pewno pojawi się kilka koncertów. Dla mnie najważniejsze jest żeby śpiewać, także bardzo dobrze wiem, co chcę dalej w życiu robić. Mam nadzieję, że mój singiel „Nie żałuję” jasno pokazuje, że muzyka jest dla mnie wszystkim.
3 odpowiedzi na “„Wyzwania stanowią dla mnie naturalny rozwój” – nasza rozmowa z Natalią Zastępą”