
„Wonderfully Archaic” to tytuł szóstej autorskiej płyty GRABKA, która swoją premierę miała 9 maja. To intrygująca pozycja dla fanów muzyki elektronicznej, ambientu, ale też żywego brzmienia. Zapraszamy do zapoznania się z naszą recenzją tego wydarzenia.
fot. okładka albumu
Recenzja płyty „Wonderfully Archaic” – Grabek (2025)
Artystyczna retrospekcja budująca sentyment za niewspółczesnym światem – stąd na nowym albumie Grabka nie znajdziemy bogatych pasaży brzmieniowych, lecz intymność otoczoną elektronicznymi detalami. A wszystko to dzieje się na tle żywego, oszczędnie podanego instrumentarium, które buduje poczucie bliskości i skupienia, co zyskuje szczególną wymowę na płycie „Wonderfully Archaic”. To obrazowa muzyka z silnym pierwiastkiem emocjonalnym, w której czuć tęsknotę za minionym czasem.
W odniesieniu do wcześniejszej twórczości Wojtka Grabka, ten album jest mniej spektakularny, bardziej zrównoważony muzycznie, ale dzięki potęgowaniu napięcia potrafi w wielu miejscach mocno chwytać za serce. W końcu w tak zobrazowane konstrukcje instrumentalnych opowieści można wpisać własną historię – co w tym przypadku może mieć szczególne znaczenie. A wszystko zaczęło się od zdjęcia ojca, które kompozytor odnalazł po latach. Jak sam mówi: „Wonderfully Archaic to tylko jeden z nieopowiedzianych rozdziałów z tajemniczej księgi mojego zmarłego Ojca.”
To jednocześnie bardzo dojrzałe zespolenie wyszukanych fraz muzycznych, syntez niestandardowych brzmień i uczuciowych wypełnień, które zyskują moc dzięki precyzji wykonawczej. Siłą albumu stają się żywe motywy oparte na fortepianie („The Afterlife”) i skrzypcach – te dwa instrumenty stanowią fundament wielu utworów. Niepokojące, a jednocześnie rzewne skrzypce tworzą m.in. ramy kompozycji „The Sorrow”.
Warto zwrócić uwagę, w jaki sposób artysta łączy różnorodne elementy muzyczne, tworząc oryginalną, niezwykle ujmującą konstrukcję, która nie przytłacza nadmiarem elektroniki. Najwyraźniej ten etap ma on już za sobą – dziś bardziej interesują go przestrzenne, ambientowe pasaże niż modelowe ukazywanie elektronicznych struktur w przejrzystych melodiach („The Weapon”). Tego tutaj nie znajdziemy i momentami odczuwa się brak bardziej melodyjnych kompozycji, które nadawałyby całości wyraźniejszy rys. Nie zmienia to faktu, że każdy fragment projektu sprawia, iż łatwo zatopić się w przepastnej nastrojowości tych utworów (jedną z ciekawszych propozycji jest „The Warfare”).
Obecny jest tu również pierwiastek muzyki filmowej – co nie dziwi, biorąc pod uwagę, że artysta ma na koncie także ścieżkę dźwiękową do serialu „Czarne stokrotki”. Wykorzystanie wcześniejszych doświadczeń tylko wzmacnia to artystyczne przedsięwzięcie.
„Wonderfully Archaic” Grabka to album, jakiego na polskim rynku muzycznym brakowało – niezwykle klimatyczny, gdzie wyszukane brzmienie kunsztownie łączy się z głębokim wyrafinowaniem. Choć mamy do czynienia z muzyką instrumentalną, nie jest to dźwiękowe tło – jak to często bywa w podobnych projektach – lecz pierwszoplanowa opowieść, w której z łatwością możemy zatopić własne myśli i emocje. Najlepiej słuchać po zmroku – wtedy każda kompozycja smakuje jeszcze lepiej, nawet jeśli odnajdziemy w niej gorzkie, ale przez to bliskie naszym przeżyciom momenty. Choć to już jest kwestia osobistej interpretacji. Ta płyta to duże, jakże pozytywne zaskoczenie.
Łukasz Dębowski
Osobista podróż w świat wspomnień. GRABEK prezentuje album „Wonderfully Archaic”