Intruzi – „Człowieku…!” [RECENZJA]

Nasz ocena

„Człowieku…!” to tytuł debiutanckiego albumu rockowo-alternatywnego zespołu Intruzi, który ukazał się 22 kwietnia. Warto zapoznać się z ich muzyką, a także z naszą recenzją tej płyty.

fot. okładka albumu

Recenzja płyty „Człowieku…! – Intruzi (2025)

Intruzi to zespół z Jawora, z powodzeniem sięgający po klasyczne rozwiązania, jednocześnie tworzący własną przestrzeń artystyczną. Grupa stawia na piosenkę, która w wyraźny sposób będzie podkreślać przekaz, płynący na równi z każdą kompozycją. Siłą ich muzyki jest dobra realizacja i żywe brzmienie instrumentów, które łączą style w sposób obrazowy – od rocka i bluesa, przez funk, aż po bardziej wytrawną alternatywę. To przełożyło się na zadowalającą jakość ich pierwszego albumu „Człowieku…!”.

Trzeba przyznać, że jak na debiutantów, którzy rozpoczęli swoją działalność w 2023 roku, wiele rzeczy wychodzi im całkiem sprawnie, gdzie profesjonalizm bandu szczególnie ujawnia się w mocniejszych, bardziej dynamicznych fragmentach. Słychać jednak, że ich oryginalny styl dopiero się kształtuje i nabiera wyrazistości zwłaszcza wtedy, gdy na pierwszy plan wysuwają się dobitniej zaznaczone partie instrumentalne.

Choć do pełnej rockowej charyzmy i magnetyzującej siły jeszcze trochę im brakuje, grupa już teraz potrafi skutecznie przyciągnąć uwagę, prezentując utwory, które coś znaczą. Dopełnieniem całości jest lekka przebojowość, nadająca tym kawałkom większą siłę przebicia – najlepszym przykładem jest energiczny, z niebanalnie zrealizowaną warstwą kompozycyjno-wokalną numer „Karty na stół”. Niekiedy pojawia się namiastka bluesowej tęsknoty („Nie grałem fair”), choć częściej są to inne szlachetne odniesienia, gdzie gitarowa ekspresja nabiera szczególnego znaczenia („Amerykański”). Zdarza się jednak, że ich trop chwilowo się gubi i obok świetnych kompozycji pojawiają się te mniej angażujące naszą uwagę („Nie pozwolę więcej”).

Na tle całego albumu wyróżnia się dojrzała propozycja „Tło”, znakomicie wzbogacona ciekawymi harmoniami, która stanowi jedną z kluczowych chwil i doskonale podkreśla artystyczne ambicje zespołu. Do tego dochodzą jasno rozpisane teksty wokalisty Kuby Kozłowskiego. Są one przejrzyste, świadomie odnoszą się do codziennych realiów i opowiadają o rzeczach bliskich odbiorcy. Nie znajdziemy tu przerostu formy nad treścią – koncept jest klarowny i pozbawiony zbędnych metafor („Pacjent”). Już sam tytuł albumu „Człowieku…!” wyraźnie sygnalizuje, że autor chce mówić wprost, bez niepotrzebnych ozdobników.

Debiutancki album Intruzów to solidnie zobrazowana wizytówka grupy, która z wyczuciem łączy klasyczne brzmienia z własnym, wciąż kształtującym się językiem muzycznym. Choć nie wszystko jeszcze uderza z pełną mocą, słychać tu potencjał i autentyczną chęć szukania własnej tożsamości. To materiał, który sprawia, że chce się obserwować ich dalszy rozwój, oczekując kolejnych propozycji – może jeszcze bardziej odważnych, może bardziej zaskakujących, ale na pewno szczerych. „Człowieku…!” to dobry początek.

Łukasz Dębowski

 

Intruzi z debiutanckim albumem „Człowieku…!”

Leave a Reply