
Na początku lutego pod naszym patronatem medialnym ukazał się album „odkrywanie ameryki” zespołu Stara Szkoła, którego recenzję można znaleźć w naszym portalu. Cytując: „Zapewne to płyta, która trafi raczej do dojrzałego słuchacza, bo też wiele z tekstów niesie refleksję związaną z przemijaniem i ze zmieniającym się światem. Niby nic nie odkryli, a ile w tym prawdy”.
Recenzja płyty „odkrycie ameryki” – Stara Szkoła (2025)
Tym albumem zespół Stara Szkoła „Ameryki nie odkrywa”, ale fundamentuje swoją 15-letnią działalność, oddając zestaw dziewięciu propozycji, które magnetyzują swobodą wykonawczą i naturalnym charakterem. Bez silenia się na nowatorstwo, grupa sięga do tradycji blues-rocka, gdzie o wartości nie świadczy doskonała produkcja, a po prostu dobra piosenka, z życiowym mottem przewodnim, ukształtowanym przez każde słowo, które ma tutaj swój faktyczny sens. Dlatego pewne niedoskonałości związane z tym projektem zostały przykryte ogromnym autentyzmem, dodatkowo podkreślonym nagraniem całości na tzw. „setkę”.
Zespół pod dowodzeniem Tomasza Kuczmy (wokalista, gitarzysta, odpowiedzialny za muzykę i słowa), puszcza oko do słuchacza, nazywając nową płytę – „odkrywanie ameryki” (pisownia według przyjętej idei). I jak się okazuje, to również tytuł jednego z utworów, który powstał jeszcze na początku działalności bandu. Zespół powrócił do niego, bo „dobrze oddaje istotę ich 15-letniej drogi muzycznej”.
Faktycznie nic odkrywczego nie znajdziemy w tych piosenkach, a jednak poprzez swój bezkompromisowy charakter i świadome niepodążanie za modami, zyskują one na swojej atrakcyjności. To niczym zagubiony gdzieś przed laty projekt, który teraz błyszczy własnym blaskiem, bez próby usilnego przypodobania się komukolwiek. I bardzo dobrze, bo właśnie w tej szczerości, ale też zawodowym podejściu do tematu drzemie duża siła.
Warstwa instrumentalna została w sposób świadomy połączona z rdzennie brzmiącymi gatunkami muzycznymi – od rocka, bluesa, folku aż po jazz. Najlepszym tego potwierdzeniem jest instrumentalny utwór „Ballada jazzowa”, w którym gościnnie pojawił się Paweł Hulisz (znakomity trębacz, specjalizujący się w wykonywaniu muzyki dawnej, ale też doświadczony w jazzie). Skoro aspekt muzyczny jest bardzo ważny w twórczości Starej Szkoły, nie wypada nie wspomnieć o wszystkich muzykach, tworzących trzon grupy i mocno spajających wizję lidera. Stąd obok Tomasza Kuczmy pojawia się Iwona Gulczyńska (skrzypce, wokal), Sławomir Kuczma (bas), Dziniu Monasterski (perkusja) oraz Henryk Chyła (instrumenty perkusyjne). Muzycy potrafią bawić się formułą, więc obok znakomitych, rasowo prezentujących się kompozycji (najlepszy na płycie „Aligator”), znajdują się też mniej poważne akcenty (w tanecznym klimacie „Dancingowo”).
Słychać, że album „odkrywanie ameryki” został nagrany na żywo. Nie zastosowano tu żadnych produkcyjnych zabiegów, które mogłyby zniwelować to poczucie. Dlatego poszczególne kompozycje są często surowe, mało dopieszczone pod względem wykonania, ale przez to bliskie naszej wrażliwości. I nawet jeśli wokalnie czujemy, że coś nie do końca jest doskonałe („A jednak”), to nie odbiera nam to czerpania przyjemności z tak bezpośrednio podanej, niezwykle autentycznej muzyki. Zapewne to płyta, która trafi raczej do dojrzałego słuchacza, bo też wiele z tekstów niesie refleksję związaną z przemijaniem i ze zmieniającym się światem. Niby nic nie odkryli, a ile w tym prawdy.
Łukasz Dębowski