„Daleko i blisko” to tytuł drugiego singla artystki występującej jako Piękna choć Martwa. Wokalistka tym razem opowiada o tęsknocie i nienasyceniu pomimo obecności fizycznej.
„Daleko i blisko” to sensualna ballada, w której rozkosz i tęsknota mieszają się w miłosnym uścisku niczym farby na płótnie obrazu.
„Jest w tym więcej bólu czy pragnienia?”
W drugim singlu Piękna choć Martwa kontynuuje epopeję o odmiennych stanach miłości zapoczątkowaną debiutanckim „Maj Haj”. Tym razem opowiada o tęsknocie i nienasyceniu pomimo fizycznej bliskości.
fot. Sebastian Zakrzewski
Fizyczność naszych ciał, w pewnym momencie ma swoje ograniczenia, zaś metafizyka jest głębią bez dna, w której można nurkować i też nie osiągnąć oczekiwanego spełnienia, bo być może ono nie istnieje w sposób odpowiadający naszym wyobrażeniom. Możemy za to próbować odkrywać się na nowo, na koniec zaś pozostaje poszukiwanie harmonii pomiędzy tymi dwoma stanami – komentuje artystka złożoność ludzkim uczuć, będących inspiracją dla piosenki.
Wokalistka prezentuje piosenkę osadzoną w konwencji dream popowej ballady, w elektronicznej aranżacji wzbogaconej partią gitary (Francis Tuan).
Głos artystki delikatnie meandruje wokół głębokich i ciepłych dołów przechodzących w wysokie słodkie tony. Momentami sięga po mocniejszą dynamikę, dzięki której jej opowieść staje się jeszcze bardziej autentyczna.
Utwór zaczyna się spokojnie od leniwych gitarowych akordów harmonizujących z niskim wokalem oplatającym słuchacza ciepłem niczym upalne powietrze w letnią noc.
Brzmienie gitary zostaje wzbogacone pojawiającymi się w tle niskimi akordami, przetworzonymi tak, by przejąć funkcje sekcji rytmicznej i nadać piosence lekko kołyszący groove. Wraz z pojawieniem się rytmu gitara dodaje energetyczne akcenty, które rozwijają się w partie solowe, podkreślające dramatyzm pytania padającego w kulminacyjnym punkcie utworu: „Jest w tym więcej bólu czy pragnienia?”.
Eteryczne syntezatory (Marcin Włodarczyk) spajają instrumentalnie całość i utrzymują w popowej stylistyce.
“Daleko i blisko” to pierwszy utwór, który napisałam z myślą o debiutanckiej płycie. Stało się to w zaledwie dwie godziny w czerwcowe, pandemiczne popołudnie 2020 roku. Znalazłam się wtedy, z racji wykonywania artystycznego zawodu, w stanie absolutnej izolacji, który wywołał potrzebę bliskości, bycia z kimś tu i teraz bez względu na okoliczności, tak jakby jutra miało nie być – wspomina wokalistka.
W późniejszym procesie we współpracy z DJ KRZAQ, odpowiedzialnym za produkcję wokalu, powstały chórki stanowiące istotne dopełnienie warstwy brzmieniowej jak i tekstowej. Za produkcję instrumentarium odpowiada Francis Tuan a miksem i masteringiem utworu zajął się Paweł Rychert.
Piękna choć Martwa określa swoją twórczość hasłem: Poetic Dance Pop i jak sama tłumaczy: Poetic odwołuje się do tego, iż sama piszę wiersze, jeden z nich, wzbogacony o muzyczną aranżację znajdzie się na płycie. Ponadto jestem autorką sztuk teatralnych, które znajdują swoje odzwierciedlenie w spektaklach. Dance symbolizuje moje zamiłowanie do choreografii. Uważam, że taniec jest najpiękniejszą metaforą życia. Pop natomiast nawiązuje do tego, że bardzo lubię łączyć obowiązujące trendy z hermetycznością, z abstrakcją, z formą. I właśnie Poetic Dance Pop jest taką moją przebojową mieszanką muzyczną, którą będę zarażać słuchaczy singiel po singlu.
*****
Piękna choć Martwa — z wykształcenia aktorka działająca niezależnie. Tworzy autorski teatr, w którym gra i reżyseruje spektakle oscylujące wokół ruchu, muzyki i śpiewu. Wystawia je na festiwalach w Polsce oraz za granicą. Na swoim koncie ma również stałe współprace z Teatrem Polskim we Wrocławiu czy Zittau-Gerlitz i Stendal w Niemczech.
Jej muzyczna twórczość oscyluje wokół takich gatunków, jak synth pop, alternatywny pop czy transowa elektronika. W swoich utworach artystka przemyca również zainteresowanie poezją, które autentycznie wynika z głębi jej duszy.