Po raz pierwszy “Ciągnik” grupy Blenders, wjechał na scenę w 1996 roku i od razu stał się wielkim przebojem. Teraz po blisko 28 latach zespół, prezentuje nową wersję z dopiskiem “Live in Koziny”.
fot. materiały prasowe
Szymon Kobyliński opowiada:
Nasze najlepsze numery takie jak „Ciągnik”, „Biribomba”, „Czuję że ja muszę”, powstały mniej więcej 28 lat temu, w zapuszczonej stodole, na pewnej wsi o wdzięcznej nazwie Koziny. To była niesamowita przygoda, spędziliśmy tam całe lato nagrywając te numery. W zeszłym roku postanowiliśmy odtworzyć całą tą historię. Pojechaliśmy do tej samej stodoły, zostawiliśmy tam mega profesjonalny sprzęt i nagraliśmy wszystkie kawałki na nowo.
Mariusz „Nosek” Noskowiak, dodaje:
Tym razem w Kozinach, towarzyszyła nam ekipa filmowa, która biegała za nami krok w krok rejestrując to co się tam działo. Efektami podzielimy się już niedługo!
|
Blendersi powracają w swoim najbardziej wystrzałowym, oryginalnym składzie: z Marcelem Adamowiczem, Glennem Meyerem, Tomaszem Urbańskim, Szymonem Kobylińskim, Sławomirem Urbańskim i Mariuszem “Noskiem” Noskowiakiem na pokładzie.
Zespół Blenders zadebiutował na scenie trzydzieści trzy lata temu i już wówczas wymykał się wszelkim próbom zaszufladkowania. Blendersi szybko znaleźli sposób na zinterpretowanie różnych gatunków muzycznych w swoim własnym stylu, stąd ich muzyka zawiera elementy zadziornego rocka, i tanecznego disco, elektryzującego funku. Do tego chwytliwe, czasem wręcz popowe refreny. Już w latach 90tych. zespół wyróżniał się ironicznymi, humorystycznymi tekstami oraz zgrabnym wplataniem „makaronizmów” z języka angielskiego. Blenders ma w swoim dorobku całkiem sporo osiągnięć i wyróżnień: od nominacji do Fryderyka 1995 za Fonograficzny Debiut Roku (album “Kaszëbë”), wyróżnienia złotą płytą za drugi w dorobku krążek “Fankomat”.