“Tęskno mi” to tytuł niezwykle osobistego albumu massela, o który mogliśmy zapytać podczas wywiadu z artystą. Jak wygląda jego proces twórczy? Kiedy zaczął pisać pierwsze piosenki? Jak wspomina koncert podczas Next Festiwalu?
fot. materiały prasowe
Co było pretekstem, żeby zacząć nagrywać solowo jako massel? Czy jakieś wydarzenia wpłynęły na to, że zacząłeś nagrywać piosenki, które ukazały się na Twojej płycie „Tęskno mi”?
Na pewno to, że mój poprzedni pseudonim, pod którym de facto tworzyłem od 14 roku życia był bardzo trudny w wymowie i na pewno nie pomagał. Do tego większość osób zawsze zwracała mi uwagę, że przecież ja już mam idealny pseudonim w nazwisku, dla mnie to zawsze brzmiało jak po prostu moje nazwisko, chociaż od dzieciaka dla kolegów zawsze byłem massel.
Od nagrania mojego ostatniego albumu do ukazania się „Tęskno Mi” minęło ponad 12 lat, więc tych wydarzeń było dość sporo, jednak głównym przełomowym było pojawienie się na świecie Gabrysia i wyzwania związane z byciem ojcem, co wydaje mi się mocno naznaczyło ten album.
Niezwykle ważnym aspektem Twojej twórczości są teksty. Czy to znaczy, że najpierw pojawiły się historie, które później ubrałeś w dźwięki? Czy też było zupełnie odwrotnie?
Nie potrafię pisać bez muzyki, przeważnie mam jakąś ideę, myśl przewodnią tudzież jeden wers zapisany gdzieś w notatniku, który jest swego rodzaju furtką dla danego utworu. Wtedy przeważnie biorę gitarę czy siadam do klawiszy i próbuje tę myśl ubrać w jakiś szkic dźwięków. Czasem zupełnie odwrotnie – najpierw biorę instrument i podczas grania szukam tej furtki w zapisanych wcześniej pomysłach, ale zawsze muzyka jak i tekst powstają razem.
Jak wspominasz warsztaty „Sklejam słowa”? I w jaki sposób wpłynęły one na miejsce, w którym obecnie znajdujesz się jako artysta?
Wspominam najlepiej na świecie, o czym może świadczyć to, że dalej biorę czynny udział w tym wydarzeniu od tej drugiej pamiętnej edycji. Tu wielkie podziękowania dla Weroniki za zorganizowanie tak cudownego wydarzenia. Warsztaty były na pewno jednym z ważniejszych wydarzeń, które pchnęły mnie do przodu i pozwalały chłonąć inspiracje w procesie twórczym. Pozwoliły też poznać masę wspaniałych ludzi, z którymi do dziś utrzymuje kontakt i nasze drogi często się przecinają.
fot. okładka płyty
Czy można powiedzieć, że album “Tęskno mi” zawiera jeden określony przekaz, nad którego uwypukleniu bardzo Ci zależało? Co przede wszystkim chciałeś wyrazić w tych piosenkach?
Myślę ze tak, głównym zamysłem albumu było ubranie w słowa i muzykę tęsknoty za czasami młodości czy niepewność związaną z wkraczaniem w dorosłość, podszytą różnymi problemami. Wyszedł mi z tego taki trochę album koncepcyjny, bardzo melancholijny zresztą.
Co według Ciebie jest największą wartością albumu „Tęskno mi”? Czy jest coś, za co szczególnie lubisz utwory, które się na nim znalazły?
Myślę, że słowa, które się na nim znalazły oraz autentyczność tychże słów. Cenie ten album najbardziej chyba za to, że pozwolił mi się otworzyć i był swego rodzaju autoterapią. Często mam tak, że teksty moich własnych piosnek docierają do mnie dopiero po czasie, kiedy mogę na spokojnie skupić się na tym, co napisałem słuchając tego. Wiem, że brzmi to dziwnie, ale wydaje mi się, że podczas pisania uaktywniam jakąś zamkniętą strefę, którą przelewam na papier i potem szybciutko zamykam, wracając do rzeczywistości.
Najnowszym singlem promującym ten album został „Plac zawód” z udziałem Bisza i Marii Jurczyńskiej. Co to jest za numer? Czym on jest dla Ciebie na tle pozostałych propozycji z płyty?
Jest to szalony numer, bo zamysł tego utworu narodził się po koncercie w Toruniu, gdzie graliśmy przed Biszem i na tak zwanym afterze prokoncertowym padła sentencja „Plac Zawód”. Tak mi się to spodobało, że na szczęście zapisałem ją w telefonie. Potem pomysł trochę odleżał i gdy zacząłem go szkicować, pomyślałem ze w sumie czemu by nie zaprosić Jarka do tego numeru, wysłałem więc prefkę no i się udało. Szczerze nigdy się nie spodziewałem, że będę miał okazje dzielić jeden kawałek z kimś takim jak Bisz, który dla mnie osobiście jest jednym z najlepszych tekściarzy w Polsce i nie ukrywam, że jestem również fanem jego twórczości.
Skąd potrzeba zaproszenia wielu gości na Twój solowy debiut? I jak to się stało, że na Twoim albumie możemy usłyszeć Marię Jurczyńską, Oliwię Twardosz oraz Bisza?
Gości jest tak naprawdę dwóch – Bisz i Oliwia. Marysia jest częścią tego albumu. 🙂 Oliwię, Marysię i Bisza poznałem przy okazji warsztatów. Nagrywając pierwszy singiel „Tęskno Mi Do Świata Baśni” Mateusz – producent oraz mój serdeczny kolega, z którym pracowałem nad tym albumem zasugerował, że przydałby się zaśpiewany refren. Na początku byłem sceptyczny, ale dałem się przekonać do tego pomysłu. Zapytałem Marysię czy zechciałaby nagrać refren i tak tez się stało i jakoś tak się zgraliśmy, że na tej płycie Maria pojawia się bardzo często jej głos, który jest swoista przeciwagą do mocno melancholijnych i rozmytych treści na tym albumie. Maria towarzyszy mi również na koncertach, grając na klawiszach i śpiewając.
Jak tylko usłyszę piosenki Oliwi na warsztatach wiedziałem, że chcę nagrać z nią jakiś utwór i bardzo się cieszę, że się udało.
Czy album „Tęskno mi” jest zamkniętym projektem, a może chciałbyś dopisać do niego kolejną część?
Zdecydowanie to zamknięty projekt, planowałem na początku 10 utworów, ale nie chciałem też tworzyć na siłę, po prostu czułem, że na ten moment wyczerpałem temat.
Nagrałeś również live sesję, na którą złożyły się cztery kompozycje z płyty. Mógłbyś przybliżyć ideę tego wydarzenia?
Główna ideą nagrywania live sesji było to, że potrzebowałem materiału na żywo, aby moc zgłaszać się na różnego rodzaju festiwale. Jeśli utwory potrafią się obronić obdarte z produkcji, to tylko działa na ich korzyść. Również zawsze marzyłem o tym, aby taką sesję kiedyś nagrać.
Jakie są Twoje najbliższe plany związane z płytą “Tęskno mi”? W jaki sposób będziesz starał się przenieść ten materiał na koncerty i jak wspominasz swój ostatni występ podczas Next FEST w Poznaniu?
Chciałem skupić się teraz na promowaniu albumu oraz wyjść z nim scenę. Na jesień na pewno postaram się zorganizować kilka koncertów chociażby w Krakowie – ze względu na Marię. 🙂 NextFest to wspaniale wydarzenie, nie spodziewałem się takiej frekwencji podczas naszego koncertu oraz tylu dobrych słów już po nim. Teraz muszę szukać dalej, żeby jak najwięcej grać, bo materiał broni się na żywo. 🙂