Album “Inspirations” to zapis polskich koncertów puzonowych nagranych w składzie: Tomasz Hajda (puzon) i Polish National Radio Symphony Orchestra (NOSPR). Płyta została wydana w grudniu 2023 roku, a poniżej można znaleźć naszą recenzję tego wydarzenia.
Recenzja płyty „Inspirations” – Tomasz Hajda (2023)
„Inspirations” to nowa płyta puzonisty Tomasza Hajdy, który na co dzień związany jest z Narodową Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia (pierwszy puzonista NOSPR). Nie dziwi więc nagranie utworów właśnie z tą prestiżową sekcją, mającą swe tradycje od powstałej w 1935 r. w Warszawie – Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia. Na materiał złożył się zapis polskich koncertów puzonowych, które w tej odsłonie przyciągają uwagę nie tylko doskonałym wykonaniem, ale umiejętnością uwypuklenia ich ponadczasowego fenomenu. Przy tym wyodrębniona rola gospodarza nie opiera się na przejęciu całkowitego dowodzenia, ale na stworzeniu dialogu artystycznego, który odbywa się na różnych poziomach ze zjawiskowym wręcz brzmieniem orkiestry.
Twórca sięgnął na tym albumie po dokonania trzech kompozytorów, czyli Witolda Friemanna (1889-1977), Kazimierza Sikorskiego (1895-1986) i Kazimierza Serockiego (1922-1981). Nie jest to do końca zaskakujące, bo po nagrania archiwalne Serockiego i Friemanna, artysta sięgał już w swojej przeszłości („Sonatina na puzon i orkiestrę” oraz „Koncert na puzon i orkiestrę” K. Serockiego (2012, 2014), a także „Koncert na puzon i orkiestrę” W. Friemanna (2015)).
Nie zmienia to faktu, że przygotowanie „Concerto for trombone and orchestra” (w jednym przypadku również „Sonatina for trombone and orchestra”), tak znaczących „konstruktorów” muzycznych, nie należy do najłatwiejszych, bo wymaga nie tylko znakomitej erudycji, ale emocjonalnego zagłębienia tematu i przekazania go w jakże znamiennej formie. W końcu korzystanie z kunsztu kompozytorskiego wymaga podejścia do całości w taki sposób, by nie zakłócić pierwotnych założeń, stanowiących istotę tych dzieł.
Jednak Hajda – co cieszy – nie ściga się z materią, a próbuje oddać koloryt tego, co w swej wybitności jest już na tyle dojrzałe i czarowne, by fascynować także swym dzisiejszym wykonaniem. Tak więc oddał istotę pierwotnych intencji kompozytorskich, jednocześnie łącząc je z teraźniejszą wymową. Tomasz jest precyzyjny, czujny, wyważony, a jednocześnie na tyle kreatywny, by wzbudzać w słuchaczu aprobatę. Właściwie to precyzyjnie stworzony scenariusz artystyczny, którego elementy ciekawie się ze sobą zazębiają, pomimo sięgnięcia po propozycje trzech twórców.
Wybrane „Koncerty na puzon i orkiestrę” Serockiego są jednymi z nielicznych, przeznaczonych na puzon, dwudziestowiecznych pozycji koncertowych. Według dostępnej literatury Rafała Korzeniowskiego, koncert Serockiego powstał z myślą o znakomitym puzoniście Juliuszu Pietrachowiczu (1952 rok). Przy tej okazji Hajda nie tylko oddał charakter tamtej idei, ale mógł też pokazać szerokie możliwości techniczne i pełną barwę instrumentu. Ten koncert składa się z czterech części: „Lento espressivo, molto rubato – Allegro„; „Largo, molto cantabile„; „Allegretto grazioso„; „Allegro„. Założenia z nim związane można odnaleźć w wykonaniach współczesnego wykonawcy, co potwierdza doskonałe przygotowanie całości od strony wykonawczej, gdzie najmniejszy detal stanowi o sile artystycznej tego przedsięwzięcia (szczególnie słychać to w zjawiskowym „Lento espressivo, molto rubato – Allegro„). Jeśli już mowa o Kazimierzu Serockim, to Tomasz sięgnął także po jego „Sonatinę na puzon i orkiestrę„, czyli krótką sonatę o lżejszym charakterze, co jest na tym albumie ciekawostką, ubarwiającą cały zgromadzony repertuar (a ta składa się z „Allegro„; „Andante molto sostenuto„; „Allegro vivace„).
Koncerty zebrane na albumie „Inspirations” pokazują dużą różnorodność, bo znów kompozycje Witolda Friemanna są bardziej malownicze, rozciągnięte w emocjonalny sposób, pełne romantycznych subtelności, choć nie brakuje w nich też odrobiny ekspresji („Allegro z Concero eroico„).
Tomasz Hajda podjął się niełatwego wyzwania i sprawił, że dokonania wybranych twórców znów mają szansę zostać zauważonymi i docenionymi. Tym bardziej, że wybrana twórczość dała mu możliwość odnalezienia własnego wyrazu artystycznego, co pokazuje, że nie mamy do czynienia z kopiowaniem, a bardziej inspirowaniem się tym, co zostało już kiedyś napisane. Stąd tytuł albumu „Inspirations” ma w tym przypadku ogromne znaczenie i w pewien sposób naprowadza słuchacza na to, co kształtuje absolutnie przykuwającą uwagę treść tego wydarzenia.
Łukasz Dębowski
fot. materiały prasowe