Zimowy nastrój w oszczędnej formie. Marcin Styczeń z utworem “Śnieg” [RECENZJA]

“Śnieg” to nowy singiel Marcina Stycznia, który zapowiada jego kolejny album. Do utworu powstał zimowy teledysk.

Siłą piosenek Marcina Stycznia jest ich naturalność, która została oparta na żywym brzmieniu instrumentów oraz zawodowstwie. Z tym wszystkim mamy do czynienia w jego najnowszym singlu “Śnieg“, zapowiadającym kolejną płytę jakże twórczego artysty. Tym razem zdecydował się on stworzyć utwór osnuty zimowym klimatem (co dodatkowo podkreśla teledysk). Nie jest to jednak typowa propozycja, mieszcząca się w takiej konwencji, bo twórca znalazł swój sposób na ukazanie specyficznego nastroju. Stworzył oszczędną w wyrazie kompozycję, która posiada rytm lekkiego walczyka, ogładzonego brzmieniem gitar i mandoliny (instrumenty i aranżacja Tomasza Pfeiffera).

fot. materiały prasowe

To znów pozwoliło wokaliście zawrzeć w niej głębszy przekaz, kryjący się za słowami napisanymi przez Szymona Babuchowskiego. Każdy, kto już zdążył poznać dwa poprzednie single Marcina (“Huśtawka” oraz „I tu, i tam”), ten wie, z czym mamy do czynienia. Dlatego poetycki wydźwięk jest bardzo istotny także w tej piosence, bo nie pozwala patrzeć na nią z perspektywy czegoś błahego, nadmiernie łatwego do przyswojenia (“najczulsza wata na rany świata spada łagodnie otula w biel”).

To sprawia, że nie dostaliśmy trywialnego – poprzez tekst – kawałka, który wpisuje się w jakiś szablon związany z zimowymi propozycjami. I bardzo dobrze. Jednocześnie jest to numer, ładnie oddający szerszą stylistykę reprezentowaną przez Marcina Stycznia. Przy tej okazji warto wspomnieć o niskim wokalu, w takiej przestrzeni mocniej podkreślający zamysł związany z akustycznie obudowaną melodią.

Trudno przyczepić się do czegoś, co w swej prostocie jest po prostu bardzo dobre, a to potwierdza nieprzesadzony dobór środków stylistycznych. Dzięki temu z łatwością można odkrywać niewątpliwy urok utworu “Śnieg“, który przynosi otuchę, może nawet odrobinę zapomnienia i pozwala złapać refleksję, tak bardzo potrzebną nam w dzisiejszych czasach.

[rec. Łukasz Dębowski]

*****

Śnieg” to trzeci singiel zapowiadający dwunastą płytę Marcina Stycznia “Szyfr“. Piosenka utrzymana jest w rytmie walczyka. Ma prostą, piękną melodię i głęboki tekst. Tak czule o śniegu chyba jeszcze nikt nie śpiewał. Nic tylko ruszyć „poprzez zaspy w jeszcze głębszą biel”. Pomaga w tym na pewno przestrzeń wykreowana przez aranżera Tomasza Pfeiffera. Mamy słowiańskie, akustyczne brzmienie i niski, przejmujący głos Marcina Stycznia, który jak śnieg „spada łagodnie i otula…”.

Tekst, podobnie jak w przypadku dwóch poprzednich singli („Huśtawki” oraz „I tu, i tam”) napisał Szymon Babuchowski. Za miks i mastering odpowiedzialny jest Marian Lech, teledysk nakręcił i zmontował Grzegorz Mukanowski.

“Zawsze marzyłem o zimowej piosence, w końcu nazwisko zobowiązuje. Ale chciałem, żeby to była piosenka niebanalna. Kiedy przeczytałem po raz pierwszy tekst Szymona, poczułem, że to jest to. On wyraził to, czego ja piękniej wyrazić bym nie potrafił, że śnieg to „najczulsza wata na rany świata”.  W tej  piosence, chociaż jest zimowa, czuje się ciepło. I tego ciepła w zimowe wieczory Państwu życzę.” – Marcin Styczeń

Słuchaj utworu “Śnieg” w serwisach cyfrowych: https://e-muzyka.ffm.to/marcinstyczensnieg

 

Leave a Reply