“Abyss of Souls” to najnowszy singiel elektronicznego projektu Symmetrical Life, którego liderem jest Mirosław Świerguła. Do tego klimatycznego, przepełnionego grozą utworu powstał teledysk, a poniżej można znaleźć nasz wywiad z artystą.
fot. materiały prasowe
“Abyss of Souls“ to jeden z kilku nowych singli projektu Symmetrical Life. Jaka była geneza powstania tego utworu? Czy kryje się za nim jakaś historia?
Tak naprawdę singiel „Abyss of Souls” miał być eksperymentem, chciałem zrobić cos innego. Zaczynałem od ambientu i coś w stylu progresive ambient, a przerodziło się to w klimat niczym z filmu grozy. Zawsze kręcił mnie mrok, uwielbiam oglądać horrory i taki też mroczny miał być „Abyss of Souls”.
Na ile ten utwór oddaje to, co w przyszłości usłyszymy na cełej płycie Symmetrical Life? Czy w ogóle zamknięcie wszystkich singli w formie albumowej jest w przypadku Twojego projektu potrzebne?
Na debiutanckiej płycie będzie sporo mrocznych klimatów, ale lubię się bawić muzyką elektroniczną i płyta będzie stylistycznie różna, choć zawsze będzie to klimat charakterystyczny dla Symmetrical Life. W obecnych czasach wydawanie płyt jest raczej nieopłacalne, fani muzyki elektronicznej i nie tylko raczej sięgają po portale, gdzie muzykę mają pod ręką. Jestem jednak wychowany na kasetach magnetofonowych i płytach CD, dlatego wydanie płyty, to dla mnie gdzieś spełnienie marzeń z lat młodzieńczych.
Co według Ciebie jest największą wartością singla „Abyss of Souls”? Za co osobiście lubisz ten kawałek?
Utwór „Abyss of Souls” pomimo, że nie ma ścieżki wokalnej, wzbudza emocje. To jest to, co chciałem uzyskać i wydaje mi się, że cel został osiągnięty w 100%. Utwór ma wzbudzać zawsze jakieś emocje i w „Abyss of Souls” tak właśnie jest.
“Abyss of Souls“ to kawałek, który Symmetrical Life wiele drzwi do ich dalszych poczynań artystycznych. Jak to można rozumieć? Czy czujesz, że masz jeszcze wiele niewykorzystanych pomysłów? Jakie masz plany związane z projektem Symmetrical Life na najbliższe miesiące?
Utwór z dotychczasowych moich singli otrzymał dobre recenzje i opinie. Po wydaniu singla „Abyss of Souls” faktycznie zainteresowanie Symmetrical Life jest większe i stał się taką wizytówką całego projektu. W głowie mam jeszcze sporo pomysłów i w kolejnych miesiącach będę dalej komponował nowe kawałki, które zaprezentuje na przełomie kwietnia i maja.
Symmetrical Life to projekt złożony z dwóch osobowości, czyli Twojego spotkania z głównym producentem Stevenem Roys’em, polskim DJ’em i producentem muzycznym ze Śląska. Jak doszło do Waszego spotkania i co przemówiło za tym, że zaczęliście razem współpracować?
Stevena poznałem przez internet w jednej z grup poświęconych muzyce. Tworzyłem wtedy coś w rodzaju ambient i szukałem kogoś, kto będzie w stanie dopieścić utwory i dodać im odpowiedniego brzmienia. Okazało się, że świetnie się rozumiemy i działamy na tych samych falach, a to podstawa, by pracować i mieć ten sam punkt odniesienia.
Jak oceniasz obecnie to, co dzieje się na rynku muzyki elektronicznej w Polsce? I czy znajdujesz na nim miejsce ze swoimi pomysłami?
Muzyka elektroniczna, jak każdy gatunek ma swoich wielbicieli i przeciwników. Czasami sukces jest całym procesem marketingu i znajomości. Symmetrical Life robi swoje, będzie grał koncerty i czas pokaże co dalej. Pomysłów jest dużo i wszystko jak na razie idzie w dobrym kierunku.
fot. materiały prasowe
W jaki sposób wyobrażasz sobie słuchacza Symmetrical Life i do kogo chciałbyś trafić z singlem „Abyss of Solus”?
Tu zaskoczę, bo pomimo, że gram muzykę elektroniczną to „Abyss of Souls” jest pozytywnie oceniany przez słuchaczy cięższych rockowych brzmień. Ogólnie nie skupiam się na tym, kto będzie tego słuchał, robię swoje według tego, co czuję i co chcę przekazać. Każdy utwór ma swoją historię, którą opowiadam poprzez muzykę. „Abyss of Souls” to utwór, opowiadający o człowieku, który grzeszył i jego dusza trafiła do piekła. Dlatego uważam, słuchacz musi być wrażliwy muzycznie, by zrozumieć przekaz.
Czy czujesz, że ważną częścią działalności Symmetrical Life są koncerty? W jaki sposób przygotowujesz się do koncertów, które pojawią się w kolejnym roku?
Tak, koncerty to priorytet. Symmetrical Life będzie koncertowo lepszy niż na płycie. Do koncertów przygotowuję się już od paru miesięcy i to nie będzie tylko zwykły występ artystyczny, to będzie show – własne kompozycje przeplatane coverami w mega elektronicznych klimatach. Inaczej przygotowuję się do klubowych koncertów, a inaczej do plenerowych, ale zawsze dam z siebie 100% procent, bo ludzie na to zasługują. Szanuję każdą osobę, która ruszy tyłek i przyjdzie na koncert, nieważne czy to będzie 20 czy 200 osób.
Czy z każdym nowym singlem obserwujesz większe zainteresowanie swoim projektem? Jak oceniasz swoją dotychczasową działalność, która doprowadziła Cię do nagrania i wydania nowego singla?
Każdy singiel to zawsze jakieś zainteresowanie. Jak na razie w sieci pojawiły się cztery single, z których najbardziej na szerokie wody wypłynął „Abyss of Souls”. To troszkę pokazało, że klimat takiej muzyki ma sens i będę go kontynuował. Jestem bardzo zadowolony jak na debiutanta, bo udało się zagrać fajny koncert w Muzeum Wódki 1804 w Oświęcimiu i wydać „Abyss of Souls”. Rok 2024 będzie na pewno ciekawszy i czuję, że zaskoczę wielu.
Groza i zmyślna elektronika. Symmetrical Life z utworem “Abyss of Souls” [RECENZJA]