Marcin Masecki – „Jazz z MACV” [RECENZJA]

Nasz ocena

Warszawska Opera Kameralna przedstawia kolejny album z cyklu “Jazz z MACV”. Tym razem Orkiestra Musicae Antiquae Collegium Varsoviense wraz z Marcinem Maseckim prezentuje Koncert E-dur BWV 1053 Jana Sebastiana Bacha, Koncert c-moll Wq 43/4 Carla Philippa Emanuela Bacha oraz Koncert C-dur nr 13 KV 415 Wolfganga Amadeusza Mozarta. Poniżej prezentujemy naszą recenzję tego wydarzenia.

Recenzja płyty „Jazz z MACV” – Marcin Masecki (2023)

Prezentowanie na nowo muzyki dawnej w dzisiejszych czasach jest zadaniem trudnym, żeby nie powiedzieć karkołomnym, ale jak się okazuje nie niemożliwym. Przykładem tego jest album z cyklu „Jazz z MACV”, nagrany przez wybitnego pianistę, Marcina Maseckiego. Tym razem artysta wystąpił w towarzystwie Orkiestry Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej (MACV), by wykonać „Koncert E-dur BWV 1053” Jana Sebastiana Bacha, „Koncert c-moll Wq 43/4” Carla Philippa Emanuela Bacha oraz „Koncert C-dur nr 13 KV 415” Wolfganga Amadeusza Mozarta.

Wszechstronność Marcina Maseckiego bywa zadziwiająca, bo twórca z powodzeniem odnajduje własną przestrzeń w muzyce rozrywkowej (współpracował m.in. z Waglewskim Fiszem Emade), tworzy jazzband Młynarski-Masecki, gra jazz awangardowy, ale też wybornie odświeża klasykę i to w różnych konfiguracjach zespołowych. Na pewno wyzwaniem było dla niego podjęcie współpracy przy wspomnianym projekcie. Wymagało to w końcu nie tylko doskonałej logistyki związanej z odnalezieniem własnego miejsca w muzyce Bacha, jego syna i Mozarta, ale też stworzeniem odpowiedniej interakcji z Orkiestrą Instrumentów Dawnej Orkiestry Kameralnej (MACV).

Jego erudycja wynika więc – mówiąc oględnie – z poznania założeń tych wybitnych dzieł, ale też uchwycenia niewspółczesnej formy i przekazania ich w inny sposób, jednocześnie nie dekonstruując niezwykle wymownego kształtu kompozycyjnego. Masecki zdecydował się zagrać na (jak się okazuje jego ulubionym) sześciooktawowym, angielskim pianinie marki Kemble, które zostało przestrojone do 430 Hz, gdyż w takim stroju gra orkiestra MACV. Dzięki temu całość nabrała nowego kolorytu, choć łatwo odnaleźć w niej fundamentalną doskonałość, tak dostojnie uwypukloną zjawiskowym wręcz wykonaniem wspomnianej orkiestry.

Nie ma w tym więc przeciążenia, zbytecznego przerysowania, ani też bagatelizowania tego, co stanowi o wartości muzyki wybranych kompozytorów. Pianista nie działa intuicyjnie, raczej doskonale zna obszar, w którym się porusza, jednocześnie nadążając za ideą opracowania orkiestrowego. Ta niebywała sprawność nie zakrywa swego rodzaju emocjonalności, co słychać chociażby w „Koncercie C-dur nr 13 KV 415, 1 AllegroWolfganga Amadeusza Mozarta. Trudno nie delektować się takim przygotowaniem. Pierwiastek współczesności nie kryje się tylko w andrusowskich interpretacjach Maseckiego, ale też uzasadnionej ilustracyjności, która rozciąga obraz każdego utworu (wyborny „Koncert c-moll Wg 43/4, 2 Poco adagio – Tempo di MinuettoC.P.E. Bacha).

Poprzez umiejętne łączenie elementów jazzu z muzyką dawną powstał projekt, który zachwyca stylowymi detalami, ale bez odnajdywania koncepcji również jesteśmy w stanie odbierać ten album z uwagą i dużą przyjemnością. Estetyzm i kunszt wykonawczy tylko pomogą nam namierzyć w tych wykonaniach, to co stanowi o ich niegasnącej wartości. A wszystko dzieje się w doskonałym towarzystwie MACV, która potrafi czarować każdym klarownie wydobytym dźwiękiem. Kwalifikacje w tym przypadku nie stanowią wartości nadrzędnej, choć sprawiają, że każdy meloman dostrzeże trafne ukierunkowanie wszystkich kompozycji. Mówić krótko, powstała piękna współzależność klasycyzmu ze współczesną improwizacją.

Łukasz Dębowski

 

“Jazz z MACV” – Marcin Masecki. Seria wydawnicza Warszawskiej Opery Kameralnej

Leave a Reply