Remigiusz Kuźmiński, absolwent Akademii Muzycznej w Bydgoszczy, w nowych produkcjach

Remigiusz Kuźmiński to dyplomowany magister sztuki, artysta, muzyk, wokalista (tenor) i dyrygent, będący absolwentem pięcioletnich jednolitych dziennych studiów magisterskich na Akademii Muzycznej im. Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy o specjalizacji – wokalistyka jazzowa i klasyczna oraz dyrygentura jazzowa i klasyczna.

Ukończył także wokalistykę klasyczną w Państwowej Szkole Muzycznej II stopnia im. Juliusza Zarębskiego w Inowrocławiu. Rodowity Pałuczanin. Urodził się w Szubinie na Pałukach, a przez pierwsze lata życia mieszkał i wychowywał się w Zalesiu Barcińskim w Gminie Barcin. Nieprzerwanie od czasów studiów związany z bydgoskim środowiskiem artystycznym.

Człowiek, który wiele lat swojego życia poświęcił na solidną edukację, aby zostać pełnoprawnym dyplomowanym artystą-muzykiem.

Najpierw ukończył dwie równoległe kontynuowane szkoły średnie – muzyczną II stopnia oraz liceum ogólnokształcące, w którym zdał maturę, a następnie zaś – wyższe muzyczne studia magisterskie. Czy zatem ma powód do wstydu?

Wręcz przeciwnie! Jest to powód do dumy, gdyż o zdaniu bardzo trudnych egzaminów wstępnych na studia muzyczne, otrzymaniu indeksu, a następnie zaś ukończeniu jednej z najlepszych elitarnych wyższych uczelni muzycznych w Polsce i uzyskaniu dyplomu z tytułem magistra sztuki, marzy niejeden młody człowiek. Magister sztuki to tytuł, który uzyskują absolwenci wszystkich wyższych uczelni artystycznych w Polsce i kierunków studiów związanych ze sztuką. Zostają nimi zarówno absolwenci studiów muzycznych, jak i teatralnych, aktorskich, filmowych, plastycznych, choreograficznych, architektury czy też fotograficznych.

Artysta w czasie studiów na AMFN w Bydgoszczy miał przyjemność kształcić swoją technikę wokalną i dyrygencką pod okiem wybitnych polskich wykładowców – klasa śpiewu jazzowego (prof. dr hab. Joanna Żółkoś-Zagdańska), klasa śpiewu klasycznego (prof. dr hab. Krzysztof Szydzisz), klasa dyrygowania jazzowego (prof. dr hab. Andrzej Zubek), klasa dyrygowania klasycznego (prof. dr hab. Monika Wilkiewicz i prof. dr hab. Radosław Wilkiewicz). W szkole średniej zaś, jego głos kształcili również znakomici pedagodzy – klasa śpiewu klasycznego (prof. dr hab. Janusz Ratajczak i prof. dr hab. Małgorzata Ratajczak).

Remigiusz Kuźmiński pochodzi z rodziny o szerokich tradycjach artystycznych. Wielu jego krewnych próbowało swoich sił w muzyce, ale jako samoucy czynili to tylko i wyłącznie w sposób amatorski oraz hobbistyczny. Tylko Remigiusz w całej rodzinie przebył wszystkie szczeble edukacji muzycznej i został dyplomowanym muzykiem zawodowym posiadającym wyższe wykształcenie muzyczne. Oznacza to, że swój wymarzony zdobyty zawód wykonuje nie tylko z wykształcenia i profesji, ale również z pasji i powołania.

Jego pradziadek (dziadek jego mamy) pochodzący z Zalesia Barcińskiego był pomysłodawcą, założycielem i dyrygentem prowadzącym Orkiestrę Dętą w Wapiennie, która do dnia dzisiejszego istnieje jako Orkiestra Dęta w Piechcinie. Grał na wielu instrumentach dętych. Walczył też w Powstaniu Wielkopolskim, do którego wstąpił jako strzelec. Był wielkim patriotą. Zginął podczas II wojny światowej.

Brat jego pradziadka również grał w tej samej orkiestrze.

Dziadek Remigiusza (ojciec jego mamy) uwielbiał grać na mandolinie i bardzo kochał muzykę.

Ojciec Remigiusza Kuźmińskiego jest wieloletnim instrumentalistą, pasjonatem i miłośnikiem muzyki. Początkowo uczył się w ognisku i szkole muzycznej I stopnia w klasie akordeonu, ale przerwał naukę. Z zawodu jest doświadczonym kierowcą-mechanikiem. Grał kiedyś na puzonie w formacji dixiland’owej. Przez wiele lat miał swój własny czteroosobowy zespół muzyczny noszący nazwę „Distal”, w którym grał na elektronicznym instrumencie klawiszowym oraz akordeonie, natomiast do dnia dzisiejszego jest członkiem amatorskiej Górniczej Orkiestry Dętej, w której gra na instrumencie zwanym sakshorn tenorowy. Dlaczego orkiestra ta jest typowo amatorską orkiestrą? Ponieważ nie istnieje ona przy zawodowej instytucji kultury. Pomimo tego, że wśród jej członków jest co prawda kilku instrumentalistów z wykształcenia, działa ona pod szyldem placówki, która w żaden sposób nie jest związana z profesjonalną muzyką, kulturą i sztuką. Nie jest nią zatem filharmonia, opera, teatr muzyczny, czy też uczelnia muzyczna, tylko po prostu firma będąca zwykłym zakładem pracy związanym z górnictwem przemysłowo-produkcyjnym. Warto nadmienić, że w takich przypadkach uprawianie muzyki w sposób zarobkowy nie jest jednoznaczne z zawodową pracą muzyczną, choć zdarza się, że muzycy amatorscy niezawodowi również na muzyce zarabiają.

Wujek, który jest ojcem chrzestnym Remigiusza oraz bratem jego ojca, również był członkiem zespołu „Distal”. Grał na perkusji. Po latach odkrył w sobie ogromną pasję i zamiłowanie do motocykli.

Siostra Remigiusza przez wszystkie lata szkoły podstawowej śpiewała w chórze, do którego Remigiusz oczywiście też należał. Sam osobiście o dwa lata młodszą od siebie siostrę namówił do wstąpienia w szeregi chóru. Chór ten zdobywał liczne nagrody podczas konkursów i festiwali chóralnych w Polsce. Siostra artysty ma czysty wysoki sopranowy głos i dobry słuch muzyczny. W liceum próbowała swoich sił również jako solistka występując na uroczystościach szkolnych. Jest magistrem inżynierem, absolwentką Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy, na kierunku ochrona środowiska.

Kuzynostwo i wujkowie Remigiusza grali na różnych instrumentach, śpiewali w zespołach i chórach, a także byli członkami zespołów tanecznych.

Uzdolnienia artystyczne w postaci pięknej nienagannej czystej barwy głosu i dobrego słuchu muzycznego odziedziczyła również siostrzenica/chrześniaczka artysty. Przez pewien czas śpiewała ona w zespole wokalnym. Pomimo tego, że nie zdecydowała się jednak zajmować muzyką, ma bardzo dobry gust i zmysł artystyczny oraz ogromnie szanuje ambitną muzykę. Wykazuje również talent recytatorski, plastyczny i sportowy, mając w tychże dziedzinach niejedno osiągnięcie.

Mama artysty co prawda nigdy nie miała do czynienia z muzyką, ale wykazuje za to ogromny talent plastyczny, manualny, dekoratorski i kulinarny. Wykonuje piękne rękodzieła, robótki ręczne oraz przeróżne artystyczne dekoracje i ozdoby. W młodości zawsze pięknie recytowała poezję i zdobywała nagrody w szkolnych konkursach literackich.

Remigiusz Kuźmiński wydał ostatnio kilka produkcji nagraniowych. Są to zarówno projekty indywidualne jak i zbiorowe. Nie od dziś wiadomo, że artysta nie tylko pracuje na scenie w pojedynkę, ale często zaprasza także do współpracy wielu swoich zaufanych kolegów i koleżanki z czasów studenckich i nie tylko. Wszystkie jego ostatnio ukazane wydawnictwa zostały tradycyjnie zrealizowane w bydgoskim MG Studio pod czujnym uchem realizatora dźwięku, muzyka, gitarzysty, kompozytora i producenta – Marcina Grzelli. To właśnie pod jego skrzydła nagraniowe trafił Remigiusz Kuźmiński, gdy był jeszcze młodziutkim studentem I roku. Od tamtej pory owocna współpraca trwa nieustannie do dnia dzisiejszego. To już ponad 20 lat współpracy z MG Studio. Kuźmiński, nie wyobraża sobie już pracować z jakimkolwiek innym realizatorem dźwiękowym, niż Grzella.

A oto co nagrał Remigiusz Kuźmiński w czasie od maja 2022 do marca 2023:

Przemijanie” to utwór solowy Remigiusza Kuźmińskiego inspirowany standardem jazzowym „What a wonderful world” Louisa Armstronga. Na podstawie linii melodycznej tego standardu Remigiusz Kuźmiński stworzył własny autorski polski tekst. Warto wspomnieć, że słowa te, jak i tytuł utworu, powstały jako zupełnie nowe i nie są oparte o tłumaczenie pierwotnej angielskiej warstwy tekstowej.

 

Pieśnią do szczęścia” to kompozycja, którą Remigiusz Kuźmiński zaśpiewał w duecie z Darią Wójcik. Oboje wokaliści są wspólnymi pomysłodawcami interpretacji tego utworu oraz autorami polskiego tekstu. Kompozycja pierwotnie znana jest z anglojęzycznej wersji widniejącej pod zupełnie innym tytułem. Wokaliści tworząc swój własny polski tekst w żaden sposób nie opierali się o wersję tłumaczoną. Muzykę skomponował Krzesimir Dębski. Kompozycja mieści się w gatunku muzyki pop-operowej, co-operowej, musicalowej i crossoverowej. Remigiusz Kuźmiński i Daria Wójcik oprócz płyt solowych, mają na swoim koncie wydaną również wspólną płytę duetową oraz kilka singli i teledysków. To zapewne ich nie pierwszy i nie ostatni wspólny projekt artystyczny. Soliści czasem także wspólnie koncertują. W planach mają jeszcze wiele wspólnych projektów nagraniowych i koncertowych. Uczęszczali do tej samej średniej szkoły muzycznej, w której szkolili głos u tych samych profesorów. Studia magisterskie odbyli w tym samym mieście, lecz na zupełnie innych sąsiadujących ze sobą uczelniach. Remigiusz Kuźmiński na Akademii Muzycznej w Bydgoszczy, a Daria Wójcik na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego, gdzie ukończyła kierunek pedagogika – kształcenie zintegrowane i nauczanie muzyki.

 

Nauczmy się żyć obok siebie” to utwór znany z pierwotnego wykonania ś.p. Zbigniewa Wodeckiego, który jednocześnie napisał do niego muzykę. Wokalista Remigiusz Kuźmiński nagrał tę kompozycję w ducie z Sylwią Milińską, wokalistką z Nowogardu. Oboje artyści zostali zapoznani przez redaktora Sławka Orwata z warszawskiego Radia Wnet FM, który namówił ich do nagrania wspólnego utworu. Nagranie to, powstało jako ich jednorazowy epizodyczny i niepowtarzalny projekt. Autorem tekstu jest Wojciech Kejne. Akompaniament fortepianowy wykonał Przemysław Zalewski, który jednocześnie jest autorem aranżacji instrumentalnej, natomiast autorem aranżacji wokalnej jest sam Remigiusz Kuźmiński. Nad pomysłem interpretacyjnym czuwali oboje wokaliści. Piosenka oscyluje w balladowym klimacie muzyki literacko-poetyckiej.

 

Choć może na chwilę” to kompozycja pochodząca z musicalu „Wicked”. Remigiusz Kuźmiński wykonał ją z towarzyszeniem Aleksandry Meler, która podobnie jak on ukończyła bydgoską Akademię Muzyczną. Nagranie to, powstało jako ich jednorazowy epizodyczny i niepowtarzalny projekt artystyczny. Muzykę do tego musicalu napisał Peter Schwartz, a polskie opracowanie tekstu przypadło Dorocie Kozielskiej. Oboje wokaliści są pomysłodawcami interpretacji muzycznej w tymże utworze.

 

Ave Maria Jasnogórska” to dzieło muzyki religijnej autorska Piotra Rubika do słów Jacka Cygana. Partię wokalną Remigiusz Kuźmiński wykonał wspólnie z Agnieszką Broczkowską, z którą bardzo dobrze się zna, ponieważ w Akademii Muzycznej w Bydgoszczy studiowali razem na tym samym roku, natomiast partię fortepianu wykonał Wojciech Broczkowski, będący zarówno absolwentem jak i wykładowcą tejże uczelni. Cała trójka wykonawców przyczyniła się do autorskiej interpretacji muzycznej tego utworu. Nagranie to, jest ich pierwszym i na pewno nie ostatnim wspólnym projektem artystycznym. Muzycy czasem również wspólnie występują na jednej scenie. W planach mają jeszcze niejedno wspólne nagranie i niejeden wspólny koncert.

 

Remigiusz Kuźmiński nie spoczywa na laurach, ale w rozmowie z nami zdradził nam, że na razie zamierza zrobić sobie na jakiś czas przerwę od realizacji nagrań studyjnych. Stwierdził, że w ostatnim czasie i tak już wystarczająco całkiem sporo nagrywał. Sam jeszcze do końca nie wie jak długa będzie to przerwa. Czy będzie to pół roku, rok, dwa, trzy…, tego nie wiemy, ale jedno jest pewne, że na takie muzyczne perełki jakie wykonuje Remigiusz Kuźmiński, warto z pewnością czekać. Natomiast pozostałe elementy składowe jego pracy artystycznej takie jak koncerty, występy, komponowanie, aranżowanie, pisanie tekstów, udzielanie wywiadów, trwają niezmiennie nadal. Jego twórczość i pracę artystyczną można śledzić na jego oficjalnej stronie internetowej www.remigiuszkuzminski.pl

Leave a Reply