Wilki – „Wszyscy marzą o miłości” [RECENZJA]

Nasz ocena

Niedawno ukazał się jubileuszowy album Wilków zatytułowany “Wszyscy marzą o miłości”. W tym roku zespół obchodzi 30-lecie kariery. Zapraszamy do zapoznania się z naszą recenzją tej płyty.

Recenzja płyty „Wszyscy marzą o miłości” – Wilki (Agora Muzyka, 2022)

Zestaw przebojów dostaliśmy od Wilków nie tak dawno, więc z okazji jubileuszu 30-lecia, zespół powrócił z nowym albumem – „Wszyscy marzą o miłości”. Tym razem grupa Roberta Gawlińskiego postawiła na piosenki lekkie, nieprzesadnie angażujące, ale potrafiące przykuwać uwagę żywym, zawodowo zaprezentowanym brzmieniem pop-rockowym. Niby nic nowego, a jednak jest znacznie lepiej niż na poprzedniej, skrojonej usilnie pod radio premierowej płycie „Przez dziewczyny”.

O ile pojedyncze single nie robiły wielkiego wrażenia, to w całości nowy album prezentuje się przyzwoicie. Większość utworów to oczywiście propozycje Roberta, który od zawsze ma dryg do chwytliwych, czasem nieco melancholijnych kawałków, które po prostu da się zanucić.

Warto jednak dodać, że w skład zespołu wchodzą obecnie dwaj synowie wokalisty – Beniamin i Emanuel. I to właśnie ten pierwszy skomponował wytypowany na singiel – „Podzielony świat” (do niego należy też tekst). O ile od strony muzycznej nie dostaliśmy w tym przypadku nic wielkiego, to tekstowo utwór ma głęboki, bardzo aktualny przekaz (sugeruje już to sam tytuł).

Większość kompozycji ma jednak swobodny, nieprzesadzony aranżacyjnie zarys, co jest dużą zaletą całości. Dlatego broni się całkiem przyjemna, ładnie podkoloryzowana gitarami, tytułowa piosenka „Wszyscy marzą o miłości„. Wciąż dużą zaletą twórczości Wilków są ballady, czy też propozycje z melancholijnie snującymi się dźwiękami gitar, z czego na prowadzenie wysuwają się „Duchy” oraz „Noc i mrok„. Gdzieś w tle łatwo wyczuć w nich typową dla Gawlińskiego nostalgię, która wraz głosem wokalisty potrafi wciąż skutecznie oddziaływać.

Zabrakło na tej płycie odrobiny magii, czegoś, co sprawiłoby, że te utwory silniej zintegrują się z wrażliwością słuchacza. Same teksty o miłości nie podciągną wartości tych bądź co bądź udanych kompozycji. Niekiedy słychać tylko echo tego, co kiedyś było wielką siłą dokonań Wilków.

Bezpretensjonalnie, ale też bez wielkich uniesień. Wciąż za bardzo bezpiecznie, choć akurat do albumu „Wszyscy marzą o miłości” przyjemnie będzie wrócić nawet po jakimś czasie. Może nadszedł dobry moment na solową twórczość Roberta Gawlińskiego? Tam zawsze można było odnaleźć wszystko to, czego od strony artystycznej brakowało w nowych piosenkach macierzystego zespołu.

Łukasz Dębowski

 

Ranking 10. piosenek zespołu Wilki

2 odpowiedzi na “Wilki – „Wszyscy marzą o miłości” [RECENZJA]”

Leave a Reply