Closterkeller w łódzkim klubie Wooltura. 30-lecie płyty „Blue” [FOTORELACJA]

Closterkeller jest w trakcie trasy koncertowej z okazji 30-lecia płyty „Blue”. 15 października zespół wystąpił w łódzkim klubie Wooltura. Jako support zagrały także dwa zespoły – Horta i Znich. Poniżej można znaleźć naszą fotorelację tego wydarzenia.

fot. Bartosz Kuśmierski dla Polska Płyta / Polska Muzyka

Oryginalna, emocjonalna i uwielbiana (zwłaszcza przez starszych fanów) płyta „Blue” zespołu Closterkeller obchodzi w tym roku swoje 30-lecie. Toteż nie mogło być inaczej, że podczas jesiennej trasy można usłyszeć materiał z tego albumu. Z obecnego składu w tworzeniu „Blue” brało udział dwoje muzyków: wokalistka Anja Ortodox i klawiszowiec Michał Rollinger, basista Krzysztof Najman był blisko zespołu i wkrótce po nagraniu dołączył do Closterkeller. Natomiast nie było jeszcze na świecie gitarzysty Michała Jaro i perkusisty Adama Najmana. I właśnie w tym dwupokoleniowym, doskonale łączącym młodość i doświadczenie składzie na jesiennych koncertach, zespół wykonuje utwory z płyty „Blue” oraz kilka bonusów z innych albumów.

W Łodzi jako support wystąpił białoruski Znich oraz będący tuż przed wydaniem pierwszej płyty – zespół Horta, którego pierwszy singiel „Ślad” promowaliśmy na łamach naszego portalu.

 

fot. Bartosz Kuśmierski

 

3 odpowiedzi na “Closterkeller w łódzkim klubie Wooltura. 30-lecie płyty „Blue” [FOTORELACJA]”

  1. Dłużyło się niemiłosiernie na supportach, pierwszy – atencjusz, obłęd w oczach, taka Wiśnia i Sławomir w wersji na ostro. Dla mnie niestrawne i hałaśliwe nic. Drugi z kolei – niezrozumiany, bo ryczał po białorusku, muzycznie dowalił, ale mnie nie powalił, bo mam wymagające ucho. No i wreszcie po tych wszystkich niedogodnościach muzycznych wszedł wyczekiwany Closter, gwiazda. Powiem tak, Closter jak Closter, Anja już nie taka dzierlatka niestety, ale soczewki ma blue. Mogli trochę dać więcej utworów spoza jubileuszówki. Ogólnie występ mi się podobał, ale po co kazać ludziom tyle czekać? Jeden support by w zupełności wystarczył. Mogli dać support bardziej pasujący klimatem do gwiazdy, bo na gwiazdę przyszli ludzie „konkretni”. Dziwne, że nikt o tym nie pomyślał, a szkoda.

  2. Ktoś kto wybierał supporty to się chyba nie zastanowił. Jak kwiatek do kożucha. Closteromaniacy mnie zrozumieją. Występ Clostera nie powalił mnie na glebę, chociaż nie był zły, ale może to dlatego, że byłem już zmęczony i ogólnie znieczulony po występach dwóch nikomu nie potrzebnych supportów.

Leave a Reply