Ewelina Flinta powraca po dłuższej przerwie z piosenką „Zakochana”. Gościnnie w utworze pojawiła się Natalia Grosiak z zespołu Mikromusic.
„Zakochana” to opowieść o kobiecie, która ubiera się na spotkanie z obiektem westchnień. Zdaje sobie sprawę, że strój, w który próbuje się wcisnąć jest niewygodny, ale nadal nie opuszcza jej determinacja w osiągnięciu celu. Musi wyglądać pięknie.
fot. materiały prasowe
Każda z nas ma prawo robić ze swoim ciałem co chce, ale czy ta szaleńcza pogoń za ideałem nie została nam tak silnie zaszczepiona, że już nie wiemy, co jest nasze, a co narzucają nam inni?
Jesteśmy ofiarami patriarchatu – przede wszystkim myśli „bądź piękna”. I czy my, kobiety nie jesteśmy wobec siebie nawzajem zbyt okrutne? Oceniające, wymuszające dopasowanie się. A co, jeśli zdecydujemy się żyć na własnych zasadach?
Do nagrania utworu Ewelina zaprosiła Natalię Grosiak z zespołu Mikromusic.
Wokalistka mówi:
Bardzo zależało mi, aby w utworze wybrzmiał jeszcze jeden kobiecy głos. Inny od mojego. Od razu pomyślałam o Natalii Grosiak. Podziwiam ją od lat. Delikatność i wrażliwość, siła i determinacja, naturalność, podążanie swoją ścieżką. Głos, teksty i sposób w jaki opowiada historie, dotykają moje najczulsze struny. A poza tym nikt tak genialnie nie wyśpiewał: „w dupie to mam”.
O pracy nad teledyskiem do utworu opowiada reżyserka, Ola Górecka:
Droga do tego klipu nie była oczywista. Tekst Eweliny jest ironiczny i pełen sprzeczności – bardzo chcieliśmy, żeby to wybrzmiało. Jednocześnie szukaliśmy pomysłu, który odda subtelność i zwiewność tej piosenki. Kiedy pojawiła się idea tańca o miłości, jedna z tancerek, która się do nas zgłosiła, opowiedziała nam o tańcu z wachlarzami bojowymi. Było w tym wszystko: miłość i walka, spokój i szaleństwo, dyscyplina i bunt.