Anna Przybył z nowym utworem “Zgubiłam się” [RECENZJA]

Po świetnie przyjętym utworze “Żegnaj ukochany”, Anna Przybył zaprezentowała kolejny – zaskakujący klimatycznie – singiel pt. “Zgubiłam się”.

Jeżeli ktoś zna wcześniejsze dokonania Anny Przybył, ten może być zaskoczony jej nową propozycją. Kompozycja posiada swoją dynamikę opartą na brzmieniu gitarowym, co jest niewątpliwym poszerzeniem własnych zainteresowań muzycznych. Tym razem wokalistka nie jest liryczna, zatopiona w poetyckiej ciszy. Jej nowa piosenka ucieka w stronę energetycznych dźwięków, które na swój sposób wciąż podkreślają indywidualizm artystki. A to głównie przez głęboki, szlachetnie prezentujący się głos, tak mocno naznaczający klasycznie poprowadzoną linię melodyczną czymś znamiennie interesującym.

fot. materiały prasowe

I co ważne, pomimo zmiany kierunku muzycznego, nie czujemy dysonansu pomiędzy wokalem a formą muzyczną. To bardzo naturalnie przedstawiona propozycja, która w jakiś sposób pokazuje wszechstronność wokalistki, umiejącej odnaleźć się w różnych przestrzeniach artystycznych.

Utwór “Zgubiłam się” nie jest czymś niezwykle oryginalnym, bo od strony muzycznej dostaliśmy czytelnie zaprezentowaną kompozycję (aranżacja i produkcja muzyczna – Jakub Mańkowski), której piosenkowy wymiar jest dosyć oczywisty. Jednak sposób zaprezentowania wykracza daleko poza przeciętność, stając się czymś wyraźnie angażującym. Czuć w tym nieprzesadny rozmach, gdzie na pierwszy plan wysuwają się dźwięki gitar oraz perkusyjna rytmika. Na wyróżnienie zasługuje też refren, który pokazuje, że dla artystki wciąż ważnym elementem jest wyraźnie określona melodia. W dzisiejszych propozycjach, szczególnie tych alternatywnych nie jest to aż tak oczywiste.

Całość została więc zawodowo zgrana, dzięki czemu nowa propozycja Anny Przybył posiada magnetyczną siłę, która przy okazji podkreśla jej wrażliwość. Tym bardziej, że wokalistka ma coś do przekazania także poprzez warstwę tekstową (“otwórz swoje zranione serce (…), ono powie Ci najwięcej, jak właściwie żyć”). I o to w tym wszystkim chodzi.

*****

Bogatsza o życiowe doświadczenia, ale niekoniecznie poważniejsza. Anna, która przyzwyczaiła swoich odbiorców do lirycznych, niszowych utworów, tym razem daje się poznać z zupełnie innej, rockowej strony. Piosenka „Zgubiłam się” jest energetyczna i wpada w ucho już po pierwszym przesłuchaniu.

Utwór to opowieść o dziewczynie, która czuje się zagubiona i utraciła sens życia. Z pomocą przychodzą jej słowa bliskiej osoby: „Otwórz swoje zranione serce (…), ono powie Ci najwięcej, jak właściwie żyć”. To dobra rada, dla wszystkich, którym trudno odnaleźć się we współczesnym świecie.

Klip powstał spontanicznie.

“Chciałam, żeby teledysk był autentyczny. Wypożyczyłam kamerę i postanowiłam, że utwór wybiorę w zgodzie z emocjami, które towarzyszyły mi danego dnia. Padło na „Zgubiłam się” i faktycznie, jeśli patrzeć na obraz to jest to najszczersze, co do tej pory zrobiłam. Są łzy i rozmazany makijaż, a potem oczyszczenie i niezrozumiała radość, którą często przynoszą te kropelki endorfin.” – Anna Przybył

Słowa oraz muzykę do utworu napisała Anna, za aranżację i produkcję muzyczną odpowiada Jakub Mańkowski.

*****

Anna Przybył obecnie mieszka w Warszawie, gdzie uczęszcza do szkoły muzycznej (klasa fortepianu) oraz rozwija działalność związaną z nagraniami lektorskimi (www.wyjatkowypodarunek.pl). Pisze teksty piosenek, wiersze, komponuje oraz wykonuje swoje utwory. Głównie dla potrzeby tworzenia gra na pianinie, gitarze i ukulele. Charakteryzuje ją nietypowa, niska barwa głosu oraz sentymentalny wydźwięk utworów.

Prywatnie kocha koty, marzy o wydaniu własnego tomiku wierszy oraz drewnianym domu na łonie natury. W muzyce największą radość sprawia jej samo tworzenie.

W 2017 roku wydała album “Pragnienia“, będący poetycką podróżą do krainy wrażliwości. Część tekstów i muzyki była jej autorstwa, nie zabrakło też piosenek do wierszy znanych poetów np. Haliny Poświatowskiej, czy Jana Twardowskiego. Album zawierał 11 utworów i spotkał się z uznaniem krytyków. Za realizację dźwięku odpowiadał Leszek Kamiński.

 

Leave a Reply