SZWY (S7.VVY) to duet, który debiutuje premierowym utworem „Szepty”, będącym zapowiedzią ich albumu. To propozycja z szeroko pojętej alternatywy z indywidualnym rysem czegoś oryginalnego. Do singla powstał teledysk.
SZWY to duet, który napędza nieugaszone pragnienie odnalezienia własnego koloru. Dowód na to, że dźwięk przenika, wiąże, koi. W skład wchodzą Agnieszka Król oraz Michał Husak, oboje pochodzący ze Śląska. Ich wspólna 10 letnia podróż artystyczna zaowocowała składem Szwy, który z determinacją dąży do rozwiązywania życiowych lekcji, a wyniki ujawnią na nadchodzącej płycie „Monofonia”, którą promuje singiel „Szepty”.
fot. materiały prasowe
Od 2017 roku pracują nad płytą we dwoje. Dopuszczają do głosu ludzi, którzy znają się na rzeczy, współpracują z najwrażliwszymi, ale i najtwardszymi zawodnikami. Andrzej Puczyński (Studio Izabelin) spędził z duetem dziesiątki godzin w studiu. ZAIKS doładował działania. Wojtek Stekla (Studio Sonigma) ostatecznie został z nimi na dłużej. Muzycy, którzy nagrywali specjalnie dla nich, ostatecznie w większości zostali zastąpieni tysiącami godzin pracy Michała, który postanowił samemu opanować niemalże wszystkie dźwięki i instrumenty na płycie, by móc swobodnie formować jej kształt.
*****
Tytułowe „Szepty„, to te nieznaczące nic rozmowy, puste komunikaty, pozbawione treści, wartości i refleksji. Wydarzają się często pomiędzy spotykanymi na co dzień ludźmi, sąsiadami, dbającymi o powierzchowność (jak opalenizna czy ładna sukienka na mszy), prowadzącymi beztreściowe dialogi. Wersy tekstu mówią wprost o słabym połączeniu komunikacyjnym w społeczeństwie („(…) wątła nić już tylko łączy nas„), jednocześnie są wezwaniem do poszukiwania znaczenia w swoim życiu („uwolnić znaczeń blask co kurzem okrył czas, wprowadźmy w ruch ten szach, rozświetlmy mat”), wprowadzenia w nie jakości.
Utwór mówi rozgoryczeniu i desperacji, o stanie pomiędzy zauważeniem sytuacji wyjściowej, a dokonaniem zmiany. Dawne nadzieje dziś stają się nieistotne, trwonione na realizacje planów wysiłki nie przyniosły rezultatu. Mijają nas niewykorzystane szanse, stare popędy przestają być motorem działań – stawiamy temu czoła. Klip jest alegorią. Bohaterka niczym halucynacje widzi dokonane przez siebie wybory. Często puste, hedonistyczne lub mające znaczenie tylko na krótki czas – mało perspektywiczne. Wspomnienia o nich przytłaczają, a płynąca z nich refleksja o własnych błędach i słabych więziach społecznych, izoluje mentalnie, tworząc poczucie zagrożenia i zagubienia pośród codzienności.
fot. okładka singla