Chyba nie myśleliście, że na książce się skończy…? „Jestem Marysia i chyba się zabiję dzisiaj” ukazała się w czerwcu 2021 roku. Teraz Mery Spolsky zaprasza publiczność na LIVE ACTY. 7 grudnia artystka wystąpiła na Scenie Monopolis w Łodzi.
Twórczość Mery Spolsky zawsze wymykała się standardowym podejściom do ściśle określonej formy – gdy śpiewała, zawsze robiła to na swój sposób, gdy nagrywała płyty, wymyślała jej całą koncepcję, wykraczającą daleko poza muzykę. Podobnie stało się z jej książką „Jestem Marysia i chyba się zabiję dzisiaj”, która dostała swoje drugie życie w postaci audiobooka, a teraz doczekała się muzycznej oprawy. Całość można obejrzeć podczas specjalnie przygotowanych LIVE ACTÓW, dających możliwość wyzwolenia dodatkowej wartości z fabularyzowania tego, co stanowi nieodłączną część życia Mery, ale także nas samych.
Któż z nas nie ma kompleksów, słabszych dni, ataków smutku? Kto nie spotkał się z hejtem, ocenianiem nas i naszego zdania, czasem w niewybredny sposób? O tych i wielu innych sytuacjach w życiu, artystka opowiada w sposób bezkompromisowy – czasem mówi wprost, to o czym sami boimy lub wstydzimy się powiedzieć na głos. Używa przy tym języka pospolitego, zwyczajnego, bez upiększania rzeczywistości odnosi się do własnych przemyśleń, zawsze opisuje jasno i czytelnie. Jeśli chce przekląć, to przeklnie. Niekiedy pozwala ponieść się wyobraźni, marzy lub tropi swoje myśli, dając im wyjść poza strefę komfortu. Takie też są występy artystki, podczas których staje się ona performerką, nawiązując bezpośredni kontakt z odbiorcą. Nie należy oceniać tych występów przez pryzmat aktorski, bo Mery nie jest aktorką, ale wokalistką, więc obok fragmentów mówionych oraz czytanych z książki, a także krótkich dialogów z publicznością, najważniejszą część stanowią muzyczne opowieści oraz interpretacje tekstów poprzez śpiew, rap, trap…? Tutaj też możliwości jest wiele. Ten performance skierowany jest nie tylko do fanów muzycznych dokonań Mery Spolsky, której słowa bywają niewygodne jak „za duże fałdki na naszym brzuchu”. Czasem po prostu chcemy się ich pozbyć. Potraktujmy ten LIVE ACT jako formę pewnego oczyszczenia. Słowno-muzyczny detoks? Tak, poproszę więcej.
Łukasz Dębowski
*****
fot. Bartosz Kuśmierski Photography
fot. Bartosz Kuśmierski Photography dla Polska Płyta / Polska Muzyka
Jedna odpowiedź do “Bezkompromisowy LIVE ACT Mery Spolsky w Łodzi [FOTORELACJA]”