“Chowam się” to premierowy singiel finalistki 11 edycji programu The Voice of Poland – Ani Byrcyn. Kompozytorem utworu jest Marcin Nierubiec. Z okazji premiery ich wspólnej propozycji, mieliśmy okazję zadać twórcom kilka pytań.
Już w The Voice of Poland wydawałaś się ukształtowaną artystką. Czy idąc do programu, miałaś już swoje pomysły i wiedziałaś już jaką muzykę chciałabyś wykonywać?
Zawsze wiedziałam, że chcę wykonywać własny repertuar. Oczywiście na ten moment wszystko jest w procesie twórczym, ale jestem na dobrej drodze. Zawsze wychodzę z założenia, że to co śpiewam musi pochodzić z głębi serca.
Czy piosenka „Chowam się” jest odzwierciedleniem tego, co nosiłaś w sobie od dawna? Na ile to jest utwór, który pokazuje Twoją zapatrywania muzyczne?
fot. Apeture studio
„Chowam się” ukształtowała się w pełni dzięki pandemii. Tak naprawdę sam pomysł zrodził się wcześniej. Zawsze byłam bardzo wrażliwą osobą i pewne rzeczy odczuwałam mocniej. Zastanawiałam się, dlaczego świat wygląda tak, a nie inaczej. Okres pandemii tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że wszystko co nas otacza jest niesamowicie kruche i tak jak wspominam w piosence przypomina domek z kart – wystarczy mały podmuch by go zwalić – tym podmuchem okazała się tym razem pandemia. Zobaczyliśmy, jak porządek, który znamy łatwo może zostać zburzony.
„Chowam się” jest kompozycją znanego ze współpracy z wieloma artystami Marcina Nierubca. Jak doszło do Waszej współpracy i w jaki sposób szukaliście wspólnej przestrzeni muzycznej, która będzie spójna z Twoją wizją artystyczną?
Jakiś czas temu, jeszcze przez pandemią, śpiewałam na jazzowym jam session Jam Dobry w warszawskiej Flora Caffe. Zrządzeniem losu stało się, że Pan Marcin tam był i bardzo spodobał mu się mój wokal.
Później, kiedy dostałam się do The Voice of Poland bardzo mi kibicował, a kiedy byłam mniej więcej w połowie programu, że ma dla mnie piosenkę i chciałby ze mną współpracować przy którymś z pierwszych singli. Takie propozycje nie zdarzają się często i warto je doceniać. Dlatego jak tylko skończył się program i trochę ochłonęłam wzięliśmy się za pracę.
Co najbardziej urzekło Cię w kompozycji Marcina Nierubca, że zdecydowałaś się nagrać ten utwór i pokazać go publiczności jako pierwszy singiel?
Szczerze mówiąc na początku nie wiedziałam czy piosenkę Marcina napisaną dla mnie umieścić jako pierwszą na liście, ale kiedy pierwszy raz jej posłuchałam zakochałam się w niej i od razu wiedziałam, że to właśnie ta. Melodia jest moim zdaniem przepiękna a dodatkowy plus zyskała ze względu na metrum – uwielbiam w takim śpiewać. Dziś „Chowam się” jest idealnym odzwierciedleniem tego, co krążyło po mojej głowie kilka miesięcy temu. Jestem bardzo szczęśliwa i wdzięczna, że mogę usłyszeć swoje wyobrażenie w rzeczywistości. To niezwykłe uczucie!
Czy można powiedzieć, że utwór „Chowam się” określa Twoją dalszą drogę artystyczną i stanie się wyznacznikiem tego, co być może w przyszłości będzie można usłyszeć na Twojej płycie?
Myślę, że w jakiś sposób na pewno. W takich klimatach czuję się najlepiej. Na płycie oczywiście mam w planach coś mniej ciężkiego, ale nadal w moim stylu, który odbiorcy będą mogli usłyszeć dzięki kolejnym singlom – na razie poznajemy się muzycznie. Tak jak mówiłam wszystko jest jeszcze w procesie tworzenia, więc wszystko przede mną. Jedno mogę obiecać – wkładam w to co robię całe moje serce i staram się, żeby było dopięte na ostatni guzik.
Tekst do utworu „Chowam się” napisałaś wspólnie z Janem Karpielem. Jak to się stało, że zdecydowaliście się połączyć własne siły, pisząc tekst do Twojej premierowej piosenki?
Na początku zaczęłam pisać sama, napisałam refren i od razu stwierdziłam, że te moje wypociny są dramatyczne – poszły do kosza. Poprosiłam moją mamę i siostrę o pomoc, coś ruszyło wtedy do przodu, ale nadal to nie było to. Potem zjawił się mój chłopak i uratował sytuację.
Na początku zrobiłam założenie, że napiszę o nieszczęśliwej miłości. Ale cóż, to akurat nie moja historia, mój związek jest bardzo szczęśliwy, więc w ogóle nie czułam tego tematu. Jakiś czas próbowałam napisać coś narzucając sobie ten temat, ale te próby nadawały się tylko do kosza. W końcu napisałam z Jasiem o tym, co nam naprawdę leży na sercu, a kiedy piszę się prosto z serca tekst płynie za nas.
„Okres pandemii uświadomił mi, jak bardzo nasz świat jest kruchy, jednak wierzę, ze czeka nas dobra i jasna przyszłość” – tak opisujesz przekaz piosenki „Chowam się”. Co było dla Ciebie najtrudniejsze w czasie pandemii? I czy zawsze bywasz optymistką?
Najtrudniejszy był dla mnie brak kontaktu z ludźmi. Było to dla mnie bardzo przykre, wiedziałam, że ciężko będzie odbudować kontakty wśród ludzi. Trudne będzie to, by świat wrócił do normalności. Bałam się, że ludzie nie znajdą już wspólnego języka, że stworzą nową rzeczywistość w ekranach, zamkną się na drugiego człowieka.
Dotarłaś do finału programu The Voice of Poland, współpracujesz z zespołem ludowym 9 SIYŁ ,wzięłaś udział w kilku ważnych koncertach, m.in. „Dekalog A.D. 2021″. Jakie wydarzenie w Twoim życiu było dotychczas najważniejszym doświadczeniem, z którego wyniosłaś najwięcej dla siebie?
Najwięcej doświadczenia wyniosłam na pewno z programu The Voice of Poland. Mogłam pracować ze wspaniałą orkiestrą, stanąć co tydzień na scenie, zmierzyć się z wieloma problemami i wymaganiami związanymi z głosem, pracą na scenie itd. Podczas trwania programu niesamowicie dużo się nauczyłam.
Studiujesz w Katowicach na wydziale jazzu i muzyki estradowej w Akademii Muzycznej. Na ile nauka w szkole muzycznej, poza zdobywaniem warsztatu, jest potrzebna do tego, by być jeszcze lepszą i bardziej świadomą wokalistką?
Uważam, że nauka na Akademii Muzycznej daje niezwykle dużo wiedzy, ale również możliwość zabawy z muzyką. Sprawdzania co dla mnie w muzyce jest fajne a co niekoniecznie. Myślę, że najcenniejszym jest fakt, że mam możliwość poznania różnych wrażliwości muzycznych, różnych stylów. Nie wszystkie muszą mi się podobać, ale buduje to wachlarz możliwości, z którego można później wybierać elementy tworząc swój repertuar i własne brzmienie. Można współpracować z niesamowitymi ludźmi pod względem prywatnym i muzycznym. Dla mnie akademia jest spełnieniem marzeń.
Jakie są Twoje najbliższe plany artystyczne?
Kolejnym krokiem muzycznym z mojej strony będzie na pewno wydanie kolejnego singla zapowiadającego płytę. Dla mnie nie ma nic cenniejszego niż możliwość dzielenia się swoją twórczością, więc nie mogę się doczekać aż podzielę się efektami.
„Nie chcieliśmy iść za nowinkami, tylko stworzyć coś szczerego” – Marcin Nierubiec [WYWIAD]
Czy zanim zdecydował się Pan skomponować utwór dla Ani Byrcyn, obserwował Pan jej wcześniejsze poczynania, chociażby w programie The Voice of Poland?
Anię poznałem dwa lata temu, kiedy Agata Kuźnicka zaprosiła mnie na koncert jazzowy do Flora Cafe. Od tamtego czasu stale kibicuję Ani. Od początku wiedziałem, że to wielki talent i warto jej pomóc. Osoby z taką osobowością sceniczną i tak wyjątkowym głosem zdarzają się rzadko. Reakcje ludzi na jej występy w The Voice i to, że dotarła do samego finału to potwierdzają.
Jakimi kryteriami kierował się Pan, tworząc utwór dla Ani? Czy od początku wiedział Pan, że to powinna być ballada, która pokaże możliwości wokalne i interpretacyjne Ani?
Rozmawialiśmy z Anią, że ta piosenka będzie bardzo ważna, bo to jej debiut po udanym udziale w programie The Voice. Chciałem, żeby aranżacja utworu opierała się na żywych instrumentach, a sama piosenka pokazywała skalę głosu wokalistki i jej możliwości. Ale przede wszystkim zależało nam na silnym ładunku emocjonalnym. Nie chcieliśmy iść za nowinkami, tylko stworzyć coś szczerego. Z doświadczenia wiem, że utwory napisane z autentycznej potrzeby serca bronią się i nie starzeją szybko. Mam nadzieję, że tak też będzie z naszą piosenką.
Czy Ania miała ostateczny wpływ na to, jak utwór „Chowam się” będzie się prezentował i wysuwała swoje sugestie odnośnie tej piosenki?
Oczywiście. Bardzo dbam o to, żeby artysta, z którym pracuję był zadowolony i czuł się dobrze z tym co śpiewa. Jego zdanie i potrzeby są dla mnie ważne. Darek Polubiec, który jest producentem muzycznym, był cały czas w kontakcie z Anią i ze mną podczas pracy nad utworem. To on zaproponował nam zaangażowanie znakomitych muzyków, którzy sprawili, że ta kompozycja nabrała kolorów. Dobieraliśmy tonację specjalnie pod wokal i skalę głosu Ani. Ostatecznie utwór jest w tonacji d-moll.
Co najbardziej urzekło Pana w Ani Byrcyn – jej talent, wrażliwość, umiejętność interpretacji? Na czym według Pana polega unikatowość talentu Ani?
Utalentowanych wokalistów w Polsce jest dużo, co pokazują programy The Voice czy Szansa na sukces. Myślę, że poza głosem bardzo ważny jest charakter, determinacja, pokora i przede wszystkim ciężka praca. Z nadzieją patrzę na przyszłość Ani, bo ona – poza talentem, wrodzoną muzykalnością, poczuciem rytmu i siłą głosu – ma te wszystkie wymienione cechy. Potrzebny jest też łut szczęścia, ale jak wiemy szczęściu trzeba też trochę pomóc. Czyli być gotowym, gdy dostaniemy szansę od losu. W śpiewaniu Ani jest jakaś prawda, a także słychać góry, skąd pochodzi. Może to zabrzmi trochę mistycznie, ale wierzę, że ludzie z Podhala mają w sobie magię i jakąś wyjątkową wrażliwość muzyczną. Uwielbiam inspirowaną folklorem tatrzańskim muzykę Karola Szymanowskiego i muzykę Wojciecha Kilara, którego miałem zaszczyt poznać i o którym napisałem moją pracę magisterską na studiach muzykologicznych.
Jakie emocje towarzyszyły Panu, kiedy usłyszał Pan ostateczną wersję utworu „Chowam się”, do którego powstał też wyjątkowy teledysk, wzmacniający przekaz tej piosenki?
Cieszę się, że wielu osobom ta piosenka i teledysk w reżyserii Olgi Czyżykiewicz się spodobały. Dedykujemy ten utwór wszystkim osobom nadwrażliwym, które czują i kochają mocniej. Tym osobom nie jest łatwo w dzisiejszym świecie. Żyjemy w świecie hejtu, łatwego oceniania, ale mocno wierzę w to, że jak śpiewał nasz wspaniały Czesław Niemen „ludzi dobrej woli jest więcej”. Z natury jestem optymistą i mam nadzieję, że czas pandemii, który uświadomił nam, jak kruche jest nasze życie i to co wydaje się nam oczywiste, pokazał również, jak ważne są relacje międzyludzkie i zdolność do empatii. Koniec końców najistotniejsze jest to, co łączy nas z innymi ludźmi.
Czy można powiedzieć, że stworzył Pan utwór, jakich brakuje Panu w rozgłośniach radiowych? Co jest największą bolączką dzisiejszych czasów, jeśli chodzi o rozgłośnie radiowe, które wciąż niekoniecznie chcą grać polską muzykę?
Trudno mi na to pytanie odpowiedzieć. Wszyscy wiemy, że polskim piosenkom, zwłaszcza tym, które nie pochodzą z dużych wytwórni płytowych bardzo ciężko się przebić na playlistę największych radiostacji. Ale ważna jest praca u podstaw. Każda emisja piosenki, nawet w najmniejszym radiu dociera do jakiejś grupy odbiorców. Może wśród nich jest ktoś, kto w przyszłości kupi płytę lub pójdzie na koncert Ani Byrcyn? Ważną rolę spełniają autorskie audycje dziennikarzy muzycznych. Są oni otwarci na ciekawe nowości, ale wiem, że na ich skrzynki mailowe trafia tygodniowo kilkadziesiąt, a nawet kilkaset nowych piosenek z Polski i ze świata. Nie ma fizycznej możliwości, żeby przesłuchać to wszystko i trzeba to też rozumieć.
Czy jest Pan otwarty na kontynuowanie współpracy z Anią Byrcyn? A może są już kolejne plany z tym związane?
Jak najbardziej chcemy z Anią pracować wspólnie dalej. Ania tworzy też własne utwory, ale mam nadzieję, że jeszcze sporo wspólnych piosenek przed nami. Chciałbym dodać, że Ania w studio piosenkę „Chowam się” nagrała błyskawicznie, za drugim podejściem. Myślę, że dlatego, że jest to bliski jej utwór. Nie był jej narzucony przez wytwórnię, tylko sama wybrała go z kilku moich propozycji i go po prostu poczuła.
Jakie są Pana najbliższe plany artystyczne? Czy pracuje Pan może już nad kolejnymi projektami muzycznymi?
Tych planów jest sporo. Właśnie kończymy prace nad płytą do poezji Krzysztofa Kamila Baczyńskiego z Grzegorzem Wilkiem. W tym roku obchodzimy 100 rocznicę urodzin poety, więc szykuję kilka muzycznych niespodzianek. Poza tym skomponowałem 6 pieśni do tekstów James`a Joyce`a dla kontratenora Michała Sławeckiego. Dwie pieśni już nagraliśmy z akompaniamentem fortepianu i kwartetu smyczkowego Splot Quartet. Poza tym komponuję wiele piosenek, m.in. dla Izabeli Trojanowskiej, Mariusza Wawrzyńczyka, Sebastiana Wojtczaka i wiele innych, o których jeszcze nie mogę powiedzieć.
fot. Michał Ignar
Przepiękny utwór, przepiękny głos, przepiękna dziewczyna i Mistrz :). Wrażliwiec wrażliwca zrozumie :):):)