„Aleja gwiazd” to szósty album z antologii Zdzisławy Sośnickiej. Pierwotnie płyta ukazała się w 1987 roku, po latach doczekała się jednak specjalnej reedycji.
Jak napisała artystka w komentarzu do płyty: „Aleja gwiazd początkowo była moim przekleństwem. Wyrzucono ją z Radiowej Listy Przebojów uznając, że nie jest „reprezentatywna” (sic!), ale ja postanowiłam walczyć. Stanęłam do konkursu w telewizji – jury oceniało na żywo, potem tydzień głosowała publiczność. Obydwa wygrała „Aleja gwiazd”. Już nic nie musiałam robić, ona po prostu była.”
Nagrania zostały zremasterowane przez reżysera Jacka Gawłowskiego z oryginalnych taśm analogowych.
Zdzisława Sośnicka – “Aleja gwiazd” (reedycja, 2014)
Album “Aleja gwiazd” zawiera największy (tytułowy) przebój, który wylansowała Zdzisława Sośnicka. Ale nie samą “Aleją” artystka stoi, o czym można się przekonać, słuchając cyfrowo odnowionej reedycji płyty sprzed 34 lat.
Utwory zawarte na krążku naprawdę dobrze radziły sobie na liście przebojów pr. I Polskiego Radia w latach 1986 – 1988. “Człowiek nie jest sam” dotarł niemalże na jej szczyt, podobnie jak “Letnia miłość” (2. miejsce). 4. lokatę zajęły piosenki “Świat jest hojny” i “W kolorze krwi”. “Moje sentymenty” uplasowały się na niezłej 5. pozycji. W tym zestawie brakuje “Alei gwiazd”, jednak – jak zaznacza sama wokalistka – utwór usunięto z listy, uznając go za “niereprezentatywny” (cokolwiek to znaczy).
Sama płyta nie sprawia wrażenia jednolitej całości – w końcu znalazły się na niej piosenki aż 8 kompozytorów! Dlatego też niektórzy wytykają jej niespójność, ale dla mnie ta różnorodność jest zaletą. Całość spaja niesamowity wokal Zdzisławy Sośnickiej i trafne, nieraz zaskakujące oryginalnymi metaforami, teksty Jacka Cygana. Wyjątek stanowią piosenki “Aleja gwiazd” i “W kolorze krwi”, którym swego talentu “użyczył” Marek Dutkiewicz.
Album otwiera utwór “Człowiek nie jest sam” – podniosła kompozycja Wojciecha Trzcińskiego osadzona w nieco musicalowym klimacie (zwłaszcza “odpowiadający” wokalistce chór). W spokojnych i wyważonych “Moich sentymentach” odnajdujemy więcej elementów klasycznego popu oraz ciekawe obrazowanie rzeczywistości wspomnianego już Jacka Cygana. (“Chłodne kalkulacje, „Dziennik” na kolację – jedz to sam”). “W kolorze krwi” mamy znów do czynienia z bardziej rozbudowaną formą muzyczną opowiadającą o zemście za zdradę…
Na krążku znalazło się miejsce na funkującą “Letnią miłość”. Ten gatunek nie był obcy Zdzisławie Sośnickiej, ponieważ w połowie lat 70. nagrała płytę “Moja muzyka – to ja”, utrzymaną w tym stylu i estetyce disco. Kontrastuje z nią wyważona “Cinema”. Wyciszający nastrój zmienia się o 180 stopni, kiedy rozbrzmiewają pierwsze dźwięki “Alei gwiazd”. Po niej następuje kolejne zaskoczenie – piękna, niezwykle subtelna kompozycja “Dziwny kraj”. “Nim weźmiesz mnie w ramiona” to “odjechany” utwór z zupełnie innej bajki. Podobnie jak “Miłość i gniew”.
Podstawową wersję płyty kończy tradycyjna w brzmieniu piosenka “Świat jest hojny”. Mimo tak dużej stylistycznej odmienności poszczególnych utworów, Zdzisława Sośnicka doskonale się w nich odnalazła.
Na albumie znalazły się 3 bonusowe nagrania. “Ona i on” to motyw przewodni z filmu “Love Story” z tekstem Jonasza Kofty. “Życie jest natchnieniem” stanowi kolejną ”adaptację” – tym razem utworu Diany Ross i Julio Iglesiasa “All Of You”. Myślę, że nikomu nie trzeba przedstawiać przeboju “Z tobą chcę oglądać świat”, w której artystce, podobnie jak w poprzedniej piosence, towarzyszy Zbigniew Wodecki.
Myślę, że talent i duże możliwości wokalne Zdzisławy Sośnickiej zasługują na to, aby przetrwać w naszej pamięci nie tylko w utworze “Aleja gwiazd”. Wokalistka nagrała bardzo wiele dobrych, oryginalnych piosenek, które zyskały nowe życie w 2014 r., kiedy ukazały się reedycje jej płyt. Jeśli ktoś ich jeszcze nie posiada – polecam bez stosowania taryfy ulgowej.
Przemysław Sobolewski
Kocham Panią Zdzisławe Sośnicką
Diva!!!