Natalia Kukulska i Sinfonia Varsovia – „Czułe struny” [RECENZJA]

Nasz ocena

Album “Czułe Struny” Natalii Kukulskiej to największa artystyczna produkcja na naszym rynku fonograficznym, jak również wydarzenie bez precedensu na świecie. Wybrane dzieła Fryderyka Chopina po raz pierwszy zostały opracowane w formie utworów symfonicznych, do których powstały teksty. Zachęcamy do zapoznania się z naszą recenzją tego wydarzenia.

Recenzja płyty „Czułe struny” – Natalia Kukulska (Agora Muzyka, 2020)

Takiego albumu nikt nie mógł się spodziewać, szczególnie jeśli chodzi o Natalię Kukulską, której ostanie płyty to wyszukana elektronika, ale też kołysanki nagrane wspólnie z Markiem Napiórkowskim. Teraz przyszedł czas na projekt mieszczący się w ramach najważniejszych wydarzeń muzycznych tego roku.

 

„Czułe struny” to efekt współpracy artystki z wieloma muzykami, wybitnymi osobowościami, a także z orkiestrą Sinfonia Varsovia. Wszystko po to, by na nowo oswoić twórczość Fryderyka Chopina.

Mierzenie się z taką monumentalnym repertuarem (walc, polonez, mazurki, etiudy itd.) wymaga nie tylko odwagi, ale też niezwykłej czujności, która sprawi, że nie wpadnie się w patos. Przerysowanie takich kompozycji mogłoby wywołać efekt odwrotny od zamierzonego. Chociaż pułapek związanych z rozpisaniem takiej twórczości na piosenki jest więcej.

Natalii nie tylko udało się uniknąć kilku niebezpieczeństw, ale też dorzucić pewną dodatkową wartość. Mianowicie wszystkie propozycje – nie tracąc klasycznego uroku – stają się przystępne dla przeciętnego słuchacza, który nie musi być obyty z taką muzyką. Udało się to dzięki nadaniu całości nieco bajkowego, może nawet „disneyowskiego” klimatu.

Powstał album niepozbawiony piosenkowej lekkości, ale mieniący się też szlachetnością. Owszem, to nie jest tak, że pewien patos całkowicie zniknął, ale udało się go pokonać w najbardziej newralgicznych momentach, tj. w najpopularniejszym polonezie As-dur, tutaj ukrywającym się pod tytułem „Czułe struny”. Nie znajdziemy go także w wyciszonym, niezwykle ujmującym Preludium e-moll („Pod powieką”), któremu treści w postaci słów dołożyła Kayah.

Kukulska zaprosiła także do współpracy Bovską, Gabę Kulkę, Natalię Grosiak i Melę Koteluk. Kilka pozbawionych banału tekstów popełniła też sama pomysłodawczyni. To także ważny aspekt całej płyty. Słowa nie stają się jedynie dodatkiem, ale faktycznie tworzą spójną całość z każdą propozycją. Warto też zwrócić uwagę na aranżerów, którzy zajęli się poszczególnymi utworami, a byli nimi Adam Sztaba, Nikola Kołodziejczyk, Krzysztof Herdzin, Paweł Tomaszewski i Jan Smoczyński. Ten ostatni szczególnie udanie uwypuklił 2 Walce a-moll („Powiem Ci kiedy”).

W tak dużym przedsięwzięciu każde potknięcie byłoby od razu widoczne i przemawiałoby na niekorzyść „Czułych strun”. Na szczęście takich udało się uniknąć, co jest także zasługą interpretacji i nieegzaltowanego wokalu Natalii Kukulskiej. To także mistrzowskie podejście od strony muzycznej całej orkiestry Sinfonia Varsovia, o której walorach można prawić długie wywody. Ta płyta to ogromna odwaga, determinacja, wrażliwość i umiejętność spajania różnych elementów muzycznych w jedną całość. Warto spróbować przełamać sceptycyzm, by poznać ten album.

Łukasz Dębowski

 

 

2 odpowiedzi na “Natalia Kukulska i Sinfonia Varsovia – „Czułe struny” [RECENZJA]”

Leave a Reply