Voo Voo – „Wszyscy muzycy to wojownicy”

Nasz ocena

 W 2010 roku ukazała się płyta „Wszyscy muzycy to wojownicy” zespołu Voo Voo. To było ich bardziej rockandrollowe oblicze. A piosenka tytułowa promowała także swego czasu „Męskie granie”.

„Powstała płyta pełna gitarowej energii i analogowego, brudnego brzmienia ozdobiona niesłyszanymi do tej pory szalonymi solówkami Waglewskiego, dynamiką Stopy-Żyżylewicza, ekspresją Mateusza Pospieszalskiego i punktualnym basem Martusewicza” – wydawca.

Podczas nagrywania nowej płyty grupa zdecydowała się na współpracę z młodymi, twórczymi producentami (Emade, Maciej Cieślak), którzy korzystają z tradycyjnych, analogowych urządzeń służących do rejestracji dźwięku. Sprowokowali oni zespół do pełnego ekspresji grania w studiu, krążek został nagrany na tzw. „setkę” (muzycy grają na żywo, bez poprawek).

Recenzja płyty „Wszyscy muzycy to wojownicy” – Voo Voo (Warner Music, 2010)

Płytą „Wszyscy muzycy to wojownicy” grupa Voo Voo odsłania swoją bardziej rockandrollową stronę. Dawno nie można było usłyszeć Wojciecha Waglewskiego w tak brudnym, wręcz jazgotliwie rockowym repertuarze.

Przez to całość jawi się niezwykle spójnie, tym bardziej, że została nagrana w konwencji „na żywo”. Bez zbędnego dopieszczania i poprawiania otrzymujemy krążek nacechowany dosadną konkretnością artystyczną. Wiele tu gitarowego łomotu, ale wszystko trzyma się w charakterystycznych ramach zespołu. Dlatego nie zabrakło także innych instrumentów tj. saksofon, harmonijka, klarnet basowy, które wyrywają ten album z typowo rockowego sojuszu.

Już otwierająca „Zbroja” wprowadza w klimat tego wydarzenia. Pełna ekspresji, wręcz spontanicznego hałasu piosenka poniekąd obrazuje to, czego można spodziewać się po tym albumie. Oczywiście nie jest tylko tak, że potężna przenikliwość szarpanych strun przykrywa poszczególne kompozycje. Nie brakuje chwil prawdziwie ujmujących, inteligentnie podkreślających spostrzeżenia zapisane w tekstach, jak zwykle trafnie opisujących rzeczywistość widzianą z perspektywy Waglewskiego. Niezwykle ciekawie wybrzmiewa lekko niepokojący „Osioł”, a także doskonała w swej liryczności piosenka „Język, gęba, strój”.

Być może ta płyta to wynik współpracy Wojciecha z synami, którzy ukazali swoją mocno rockową stronę w założonym przez nich zespole Kim Nowak. Pewnie nieprzypadkowo Piotr Waglewski występuje tu w roli producenta. I być może dlatego kipi aż od gitarowego zacięcia, czego kolejnym przykładem będzie bezkompromisowy, jeden z ciekawszych utwór „Mają się nas bać”.

Jakby na to nie spojrzeć końcowy rezultat jest interesujący. Voo Voo pozostaje w hermetycznej konwencji, która dodaje oryginalności każdej chwili wyłaniającej się z intrygującego krążka „Wszyscy muzycy to wojownicy”. Dobre piosenki dla wytrawnego słuchacza.

Łukasz Dębowski

 

  1. „Zbroja” – 5:01
  2. „Miłobyłoby mi” – 5:41
  3. „Mało mnie rusza” – 2:17
  4. „Język, gęba, strój” – 4:34
  5. „Klecina” – 3:45
  6. „Osioł” – 3:55
  7. „Gruz” – 4:04
  8. „To co zostanie” – 3:50
  9. „Za głupi” – 4:44
  10. „Mają się nas bać” – 2:56
  11. „Wyć się zachciało” – 2:20
  12. „Wszyscy muzycy to wojownicy” – 3:05
  13. „Nico” – 4:21

 

Leave a Reply