W 2019 roku minęło pięć lat od ukazania się pierwszej solowej płyty Artura Rojka pt. „Składam się z ciągłych powtórzeń”. Album okazał się dużym wydarzeniem i sukcesem komercyjnym. W 2014 roku okazał się najlepiej sprzedającym się polskim albumem.
Utwór „Lato 76” opowiada prawdziwą historię. „Gdybyś nie zahamował nie byłoby mnie” – śpiewa Rojek, który jako kilkuletni chłopiec niemal zginął pod kołami samochodu. Dziś jest dojrzałym mężczyzną, który zwolnił na chwilę, by przyjrzeć się temu, co bierzemy mylnie za nieuchronną rzeczywistość, a co jest tylko jednym z jej wariantów.
Po odejściu z zespołu, w którym spędził większą część swojego życia, Artur miał więcej czasu dla siebie niż kiedykolwiek wcześniej. Dużo podróżował. Po świecie, ale i po swoim mieście. Odwiedzał miejsca, w których kiedyś był, w których coś czuł, kogoś kochał, czegoś się bał. I odwiedzał miejsca w których mógł być, ale nie był wcale lub był nie do końca, niezupełnie, niewyraźnie.
Rojek nagrał bardzo osobisty album, ale to nie jest jego prywatna historia, to nie jego życiorys. To jego życie potencjalne. Alternatywne, ale niespełnione. To rozmowa z duchami, z bytami których nie było. „Składam się z ciągłych powtórzeń” może być płytą o rutynie codzienności, ale może też być opowieścią o tym, jak wiele od nas zależy i jak łatwo z tego rezygnujemy. Może niepotrzebnie? Artur Rojek – kompozytor, autor tekstów, wokalista, promotor. Tyleż idol, co autorytet (a to wbrew pozorom nie zawsze idzie w parze). Człowiek z monopolem na sukces – czego się nie dotknie, zawsze mu wychodzi. Współtwórca i lider Myslovitz, z którym wydał 9 albumów, a także założyciel i lider grupy Lenny Valentino. Współpracował ponadto z Katarzyną Nosowską, Smolikiem, czy Pustkami. Pomysłodawca i dyrektor artystyczny OFF Festiwalu.
Mimo pracy nad OFF Festiwalem Artur Rojek znalazł czas na przygotowanie pierwszego w pełni solowego albumu.
Tracklista:
1. Lato 76
2. Beksa
3. Krótkie momenty skupienia
4. Czas który pozostał
5. Kot i Pelikan
6. Kokon
7. To co będzie
8. Syreny
9. Lekkość
10. Pomysł 2
Recenzja płyty „Składam się z ciągłych powtórzeń” – Artur Rojek (Kayax, 2014)
Pierwszy solowy projekt Artura Rojka po rozstaniu się z zespołem Myslovitz to zupełnie nowy rozdział muzyczny. „Składam się z ciągłych powtórzeń” łączy dotychczasową twórczość wokalisty jedynie poprzez charyzmę i ciągle tę samą wrażliwość.
Płyta ta nie posiada silnego brzmienia gitar, oddala się od typowej piosenki. Jednocześnie brodząc w alternatywnym popie nosi wszelkie znamiona przyswajalnej melodyjności.
Dużym walorem tego albumu staje się więc odpowiednie zbilansowanie muzyczne. Nie ma przesytu, ale również nie dostaniemy nadmiernej surowości twórczej. Wiele tu jasnych przekazów dźwiękowych i słownych, niosących ten zbiór piosenek na fali twórczej doskonałości.
Singlowa „Beksa” jest tylko pewnym sygnałem będącym minimalnym naprowadzeniem na jeszcze bardziej interesujące chwile, które wynurzają się z jakże wciągającej całości.
Otwierające „Lato 76” odsłania istotną część przekazu, bo przecież artysta ma wciąż coś do opowiedzenia w swoich tekstach. Jednak siłą napędową stają się mniej spokojne chwile. Jednym z bardziej porywających jest zbudowany na rytmice brzmienia i podrasowaniu syntezatorem utwór pt. „Krótkie momenty skupienia”.
Jeszcze ciekawiej dzieje się w uskrzydlonym muzycznie „Czasie który pozostał”. Niepokojąco roztacza aurę tajemniczości „Kokon”. Nie zaburza odbioru nawet jeden z najbardziej popowych kawałków tj. „To co będzie”.
Ciężko było domniemywać w którą stronę pójdzie wokalista. Jedynie co rodziło domysły to fakt, że ten krążek nie będzie kojarzył się z przeszłością. To raczej rozliczenie się z nią bez budowania jakichkolwiek nawiązań.
Ta płyta jest mentalnym uderzeniem, genialnym przekazem w każdym słowie i dźwięku. To zestaw kompozycji tworzących nową artystyczną renomę Artura Rojka.
Łukasz Dębowski