Wokalistka i kompozytorka Patrycja Kamola promuje swoją płytę pt. “Nadejdzie lepszy czas”. Tytułowy utwór to najnowszy singiel wokalistki, do którego powstał teledysk. Poznajcie naszą recenzję tego albumu.
fot. okładka płyty
Recenzja płyty „Nadejdzie lepszy czas” – Patrycja Kamola (2019)
Patrycja Kamola od lat działa na polskiej scenie muzycznej. Absolwentka Uniwersytetu Zielonogórskiego oraz Katowickiej Akademii Muzycznej postawiła tym razem na prostsze piosenki w stylu pop, które znalazły się na płycie „Nadejdzie lepszy czas”.
Na pewno zaletą albumu jest wciąż żywe brzmienie instrumentów, które rysuje koloryt tych kompozycji. Wokalistka nie uciekła też całkowicie od jazzu. Nietrudno odnaleźć jazzową swobodę, ale bez usilnego nakierowywania tych piosenek w taką muzyczną stronę. Piosenki są bardzo melodyjne i posiadają łatwo przyswajalną formę. Dzięki temu Patrycja pokazała, że jest wszechstronną wokalistką, która nie boi się romansować z bardziej przystępną twórczością, mogąca odnaleźć się w rozgłośniach radiowych.
Nie jest to jednak na tyle modny pop, żeby usilnie wpisywać go w jakąś dzisiejszą stylistykę. Takie granie miało już swój czas kilkanaście lat temu. Trochę brakuje tym kompozycjom większej siły przebicia i czegoś bardziej charakterystycznego, co wskaże oryginalność twórczą wokalistki. Niestety tego odrobinę zabrakło.
Nie da się jednak ukryć, że każda piosenka jest świetnie zaśpiewana, zawodowo zagrana i posiada kunszt w podejściu do kompozycji. Pomimo nośnego charakteru („Odnaleźć siebie”), nikt przy realizacji tej płyty nie poszedł na łatwiznę („Mam plan”). Teksty też wpisują się w taką muzykę i nie przynosząc głębokich przemyśleń, przyjemnie unoszą się na ciepłym wokalu Patrycji („Odnaleźć siebie”) .
Jak mówi wokalistka: „Ta płyta jest trochę inna. Chciałabym wyjść do innej publiczności, krążek jest komercyjny, radiowy. Otwieramy się na nowe horyzonty i myślę, że słuchając tego albumu każdy znajdzie coś dla siebie.” I faktycznie niemal każdy mógłby odnaleźć się w takiej odsłonie artystycznej.
Ważne staje się jednak to, że pomimo lekkiego charakteru piosenek, nie dotykają one banału i bylejakości. Chociaż zderzenie z dzisiejszą rzeczywistością muzyczną może się okazać dla tej płyty nieprzychylne. Warto sprawdzić samemu, jakie walory ukrywają te utwory. Bo niewątpliwie kilka z nich można odkryć słuchając albumu „Nadejdzie lepszy czas”.
Łukasz Dębowski