The Analogs – „Projekt Pudło” [RECENZJA]

Nasz ocena

Latem 2018 roku Kamil Rosiak i Paweł Czekała, gitarzyści zespołu THE ANALOGS, zagrali koncert akustyczny w zakładzie karnym w Nowogardzie. Był to pierwszy występ z cyklu PROJEKT PUDŁO. Wszystkie koncerty były nagrywane i w ten sposób powstał materiał, który po podrasowaniu w studio znalazł się na najnowszej płycie grupy. Poznajcie naszą recenzję.

Recenzja płyty „Projekt Pudło” – The Analogs (Oldschool Records, 2019)

Trasa koncertowa po zakładach karnych? Zespół The Analogs podjął się takiemu wyzwaniu, czego efektem jest płyta „Projekt Pudło”. Okazuje się, że specyficzne podejście rzuca nieco inne światło na twórczość punkowej kapeli.

Taka realizacja projektu, w którym słychać jedynie głos i gitarę akustyczną staje się zupełnie nowym doświadczeniem. W tym przypadku przekaz zyskuje poprzez większe skupianie uwagi na słowie, które w sposób gorzki opisuje, to co dzieje się wkoło nas. Ten smutny opis rzeczywistości pozwala być bliżej ludzkich problemów, przez co liryka staje się jeszcze bardziej wymowna. Chociaż panowie i tak w kilku słowach opisują o czym jest kolejna piosenka.

Wszystko odbywa się na żywo i jest bezpośrednim dotarciem do odbiorcy. Utwory są obnażone, jasne i nie ma w nich grama udziwnień. Każdy czytelny przekaz od razu wystawiony jest na reakcję i natychmiast następuje interakcja.

Odrzucono wszystko, co mogłoby utrudniać dotarcie do tekstu. Kamil Rosiak, który jakiś czas temu zastąpił wieloletniego wokalistę, Dominika Pyrzynę, wypada w każdej kompozycji w sposób niezwykle prawdziwy. Jego maniera wydaje się trochę niechlujna, ale w końcu punkowa energia musi być zachowana we właściwej formie. Zresztą taka jest charakterystyka wokalisty. Wprowadza to trochę fajnego nieuporządkowania i knajpianego klimatu.

Zyskują na tym przede wszystkim bardziej znane kawałki – „Blask szminki” i „Wszystko to co mamy”. Specyfiki dodaje też trochę tępa akustyka miejsc, w których panowie zagrali. Staje się to dodatkowym – być może nie do uzyskania w klubach muzycznych – elementem całości. Co prawda, po jakimś czasie kolejne kompozycje stają się zbyt podobne do siebie, bo nie wyzwala się w nich typowa charakterystyka.

Nie każdy wykonawca miałby odwagę zaprezentować własne dokonania w tak oszczędny sposób. Zespołowi The Analogs należy się za to szczególna uwaga i dostrzeżenie faktu, że udało się wyzwolić emocje, które dotykają życia każdego człowieka. Bo też o człowieczeństwo w tym wszystkim chodzi, a nie o odhumanizowaną papkę muzyczną. Warto sprawdzić nawet jeśli energia punkowa nie jest nam na co dzień szczególnie bliska.

Łukasz Dębowski

 

Leave a Reply