Po spokojnej, klimatycznej płycie „7” Voo Voo wraca z nowym albumem „Za niebawem”. Premierowy materiał stawia na żywioł, rytm i mocniejsze gitarowe akcenty. Więcej też tym razem odniesień do spraw społecznych i pytań o kondycję człowieka w tych pogmatwanych czasach. Poznajcie naszą recenzję tej płyty.
Recenzja płyty „Za niebawem” (Wydawnictwo Agora, 2019)
Zespół Voo Voo nagrał płytę będącą przeciwieństwem poprzedniego albumu „7”. Nowy krążek „Za niebawem” jest nie tylko inny od strony muzycznej – bardziej energetyczny, rozkołysany, ale też tekstowej – gorzki, ale z dystansem komentujący rzeczywistość.
Celnym spostrzeżeniem jaki kiedyś wysnuł Wojciech Mann na temat twórczości Voo Voo jest fakt, że „Wojciech Waglewski pisze ładne piosenki, a na końcu je psuje” i właściwie ta zasada wciąż jest bardzo aktualna. Oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Waglewski wciąż nie tworzy kompozycji, które zagrają rozgłośnie radiowe. Przeważnie są one „antyprzebojami” i nawet te bardziej żywotne stoją daleko od stereotypowego pojmowania muzyki.
Nie ma w nich refrenów, śpiewnych zwrotek, za to jest przestrzeń na refleksję i po prostu prawdziwą, organicznie brzmiącą muzykę. Wokalista i kompozytor znudził się utworami, które gdzieś już słyszał. Dlatego nawet własną muzykę traktuję dosyć brutalnie. Dzięki temu dostajemy inne płyty zespołu, a wykładnia pisania takich piosenek sprawia, że Voo Voo ciężko pomylić z kimkolwiek innym. Banał, a jakże prawdziwy.
Znajdziemy tu trzy utwory, które mają swoje instrumentalne rozwinięcie. W jednej z nich warto odnotować obecność kobiecych chórków („Takie tam 1”). Siostry Przybysz wraz z mamą Anną dodały tej piosence odrobinę przebojowości. Zaraz po nim następuje bardziej gitarowa, instrumentalna kontynuacja tej kompozycji. Kobiece głosy pojawiają się też w spokojniejszym utworze „Z ostatniej chwili”.
Ciekawostką jest także udział grupy Ritmo Bloco, grającej na instrumentach perkusyjnych, przez co „Się poruszam 2” prezentuje się szalenie porywająco. Taka namiastka około brazylijskich dźwięków, to coś tylko na pozór nie pasującego do muzyki Voo Voo.
Niezwykle reprezentatywnym dla tego krążka staje się singlowy kawałek „Się poruszam 1”. W teledysku pojawiła się Nadia Vadori – Gauthier, która, od 2015 roku po zamachu na redakcję Charlie Hebdo, minutą tańca każdego dnia wyraża swój sprzeciw wobec przemocy. Stąd słowa piosenki: „Na wszystko tańczę (…), na tę nienawiść kompletnie chorą, na rozdwajanie włosa na czworo, na hipokryzję w każdym zdaniu”. Można uznać to za niejakie przesłanie albumu, który po styczniowych wydarzeniach w Polsce, stał się jeszcze bardziej aktualny.
Nie należy jednak wyłuskiwać tylko refleksji w tekstach, bo nie są one w żaden sposób dołujące. Wszelkie wypowiedzi to luźne przemyślenia i spostrzeżenia Waglewskiego, które nie tworzą ciężkiego do przełknięcia motywu płyty „Za niebawem”.
Inteligentnie podane słowo w zapadających w pamięć kompozycjach jest siłą tych piosenek. Bez przytłaczającego tonu powstały mądre piosenki. Od strony muzycznej Voo Voo też wciąż bywają bezkonkurencyjni, choć nie tworzą rzeczy mieszczących się w dzisiejszych czasach. To taka muzyczna nisza, którą każdy z nas może trochę rozepchnąć.
Łukasz Dębowski
Filmiki ze swoją interpretacją VOO VOO
2 odpowiedzi na “Voo Voo – „Za niebawem””