Prezentujemy zestawienie najlepszych polskich płyt minionego 2018 roku. Oprócz subiektywnego wyboru najbardziej interesujących pozycji, podsumowanie ma za zadanie pokazać wszechstronność polskiej muzyki. Kolejność nie jest przypadkowa. Ułożyliśmy aż 35 godnych uwagi płyt 2018 roku.
W zestawieniu znalazły się krążki z premierowym materiałem, stąd brak na nim bardzo dobrych albumów Krzysztofa Zalewskiego, Martyny Jakubowicz, Natalii Sikory i Anny Marii Jopek.
1. „Re_covery” – MaJLo. Obok pierwszego obiegu ukazała się płyta niezwykle ważna, mądra i w sposobie wyrazu artystycznego całkowicie wystarczająca. Wciąga i uzależnia. Chwila wyciszenia pomoże nam w jej zrozumieniu i dotarciu do sedna tych piosenek. Songwriter MaJLo jest mistrzem.
2. „Raj” – The Dumplings. Szeroko rozumiany elektropop daje bardzo duże możliwości. Wiele zależy od umiejętności korzystania z dobrodziejstw techniki i sposobne układanie się w interesującą formę. Do tego liczy się oryginalność, która nie pozwoli na szybkie zapomnienie w konfrontacji z podobnymi produkcjami z tego gatunku. Na trzeciej płycie zespołu The Dumplings pt. “Raj” udało się to wszystko zebrać i jeszcze wyraźniej zarysować kształt swoich piosenek.
3. „Wiersz ostatni” – Kasia Lins. Kasia swoim głosem opowiada historie w sposób, który nie pozostawia nikogo obojętnym. Charakterystyczny wokal jest ważną częścią tych piosenek, to on lokuje każdą z tym kompozycji poziom wyżej. Co nie znaczy, że muzycznie jest mało interesująco. Udało się stworzyć zestaw piosenek, który buduje pewien świat. Czasem nieco gorzki, ubrany kobiecymi emocjami, ale przez to do bólu prawdziwy.
4. „Basta” – Nosowska. Każdy element tej płyty (nawet przekleństwo) ma tu swoje uzasadnienie. I nawet gościnna obecność Łony tworzy spójną całość. “Basta” jest radykalna? Być może tak, ale przecież to najlepsze, co wokalistka mogła teraz stworzyć. Koncept plan tych utworów i artystyczny przekaz spotkały się w dobrym miejscu.
5. „Dom z ognia” – Barbara Wrońska. Tak dobrze się robi, gdy słucha się tej płyty. Największą wartość niosą propozycje, które przy niewielkich środkach wyrazu potrafią czynić cuda. A Barbara Wrońska na albumie “Dom z ognia” stworzyła takich maleńkich cudów aż dziesięć. Po tej płycie zatęsknicie za koncertami wokalistki.
6. „Wiedza o społeczeństwie” – Lao Che. Muzycznie odbiega nieco od wcześniejszych propozycji zespołu. Za produkcję płyty odpowiadali w końcu Piotr „Emade” Waglewski oraz Filip „Wieża” Różański. Świeże, jasne kompozycje uzupełniają się z bardzo ludzkimi opowieściami. Dobra, oryginalna i niosąca przynajmniej kilka ważnych opowieści płyta.
7. „Ach!” – Katarzyna Groniec. Kompozycje nasączone charyzmą samej wokalistki brzmią wytrawnie. W każdej z nich istnieje jakiś nerw, który nie pozwala tym piosenkom beznamiętnie przemijać.
8. „Off The Grid” – Ffrancis. Od razu trzeba zaznaczyć, że to nie jest elektroniczna fanaberia i kolejny zrost dźwięków w melancholijny elektropop. To bardziej obnażona z syntetycznego brzmienia konstrukcja piosenek. Efektem jest zestaw bardzo dobrych, wielowymiarowych, ale oszczędnych kompozycji. Rozmyte tło żywych gitar i innych niezidentyfikowanych dźwięków dodaje charakteru całości.
9. „Koniec wakacji” – Marcelina. Ten album zaskakuje przyjemnym, ale niestereotypowym nastrojem. Jest nienachalny instrumentalnie, ale wystarczający, by cieszyć swoją konwencją. I to powinna być najwłaściwsza rekomendacja. Łatwo zaprzyjaźnić się z tymi piosenkami. Najbardziej żywiołowy album wokalistki.
10. „Aya” – Kasia Kowalska. To nie jest powrót spektakularny i medialnie wystrzałowy. Nie zostaliśmy też przytłoczeni nadmiarem wrażeń. Jednak niewątpliwie jest to dobra płyta, która rzuca nieco inne spojrzenie na wokalistkę. W tym naturalnie lekkim brzmieniu Kasia Kowalska czuje się bardzo komfortowo. I zdecydowanie tak też można poczuć się słuchając albumu “Aya”.
11. „Małomiasteczkowy” – Dawid Podsiadło
12. „II” – Fraktale
13. „GTFO!” – Endy Yden
14. Tęskno – „Mi”
15. „Migawka” – Mela Koteluk
16. „Torino” – Sonar
17. – „Przewijanie na podglądzie” – Król
18. „Byty zależne” – BAiKA
19. „Kęsy” – Bovska
20. „OUT” – Pawbeats
21. „Bąbony” – Menippe
22. „Wasteland” – Riverside
23. „Odyseja” – Maja Kleszcz
24. „Dwubiegunowa” – Evorevo
25. „ENT” – Varius Manx
26. „High & Low” – Aga Zaryan
27. „Ćma” – Reni Jusis
28. „Marginal” – Pablopavo i Ludziki
29. „Anywhere But Here” – Pola Rise
30. „Dare” – KAMP!
31. „Ślubu nie będzie” – Marysia Starosta
32. „Miłość. Strona B” – Leski
33. „Delfina” – Bownik
34. „Szatan na Kabatach” – Arek Jakubik
35. „Ultramagnetic” – Power of Trinity
Jedna odpowiedź do “Zestawienie najlepszych polskich płyt 2018 roku [PODSUMOWANIE]”