
„La Llorona” to ludowa meksykańska pieśń – jedna z najbardziej znanych i przejmujących historii, którą Gina Damalfi postanowiła zaprezentować w nowej odsłonie. Do utworu powstał teledysk.
fot. Daniel Kondraciuk
Zanurzenie w czasie i tajemnicy, głębia tęsknoty i coś absolutnie nieuchwytnego – a jednak uczucie, które wszyscy rozumiemy. Niech w tym świecie dominują piękno i intensywność, zamiast smutku wynikającego z braku przeżyć i samotności, którą coraz częściej obserwuję u ludzi beznadziejnie poszukujących miłości. W taki właśnie sposób chciałam przedstawić La Lloronę w 2025 roku – z najwyższym szacunkiem dla oryginalnej kompozycji. – jak informuje artystka.
Jak każda legenda czy mit, „La Llorona” ma wiele wersji. Jedna z nich wywodzi się z najstarszego źródła: mitologii Azteków. La Llorona to postać z folkloru Ameryki Łacińskiej, szczególnie z Meksyku, ale także na Teneryfie, gdzie aktualnie mieszka Gina, znają ją prawie wszyscy mieszkańcy. Legenda opowiada historię kobiety, która w rozpaczy utopiła własne dzieci i zmarła. Jej duch błąka się nocą po rzekach i jeziorach, płacząc i wołając o dzieci, których nigdy więcej nie zobaczy. To jedna z najbardziej przejmujących pieśni meksykańskiego folkloru.
Skąd pomysł na cover?
Pewnego dnia muzyk Mark Gregory Carrero zagrał mi La Lloronę na próbie i powiedział, że powinnam się tym utworem zająć. Posłuchałam – i od pierwszego momentu wiedziałam, że to pieśń magiczna, taka, która nigdy się nie nudzi. Poza tym zawsze wierzyłam w sens przypominania dawnych legend i pieśni, a ta jest naprawdę wyjątkowa.
Mottem, nad którym od dawna chciałam się pochylić, są słowa Stanisława Ignacego Witkiewicza: „Ludzie przyszli nie będą odczuwać tajemniczości istnienia. Nie będą mieli na to czasu.”
Klip powstał na Teneryfie, w malowniczych okolicach Costa Adeje oraz w Casa Fuerte – wyjątkowej, historycznej przestrzeni, która idealnie pasowała do nakręcenia głównych scen La Llorony.
*****
Premiera singla w serwisach streamingowych dopiero przed nami – już 14 listopada. W tej chwili klip Bartka Jankowskiego jest więc jedyną formą, w jakiej można usłyszeć utwór. Nie da się go poznać w oderwaniu od obrazu, co stanowi ciekawe doświadczenie, zwłaszcza że zwykle od razu mamy wybór: audio lub video z audio. Tutaj teledysk jest formą połączoną, a obraz odgrywa niezwykle istotną rolę w odbiorze całości.
Aranżacja utworu należy do Marka Gregory’ego Carrero, Carlosa Alberto Esteveza oraz Giny Damalfi. Na perkusji zagrał Luca Pigino, a nagrania odbyły się w studiu Gustavo Moliny.
„La Llorona” to drugi singiel zapowiadający nową płytę wokalistki i kolejny, w którym powraca motyw przejścia – granicy między życiem a śmiercią. Ten temat, także ze względu na wcześniejsze doświadczenia, jest jej bardzo bliski. Twórczyni chciałaby, aby poprzez tę muzykę ludzie mogli lepiej zrozumieć, a może też poczuć sens nawet tych trudnych momentów, które związane są z przemijaniem.
„Dziś, kiedy to piszę, akurat jest ten dzień, w którym myślimy o bliskich, którzy odeszli, więc może brzmi to nieco melancholijnie. Ale w kulturze meksykańskiej chodzi również o doświadczenie intensywności, o pewną „dziwność istnienia”. Ta barokowość kolorów, kostiumów i przebrań przynosi oczyszczenie – to forma oswojenia tematu śmierci poprzez sztukę i wspólne przeżycie. To dla mnie niesamowicie inspirujące. I piękne”. – jak mówi artystka.
*****

fot. Daniel Kondraciuk



![Najlepsze rapowe płyty 2024 roku [RANKING]](https://polskaplyta-polskamuzyka.pl/wp-content/uploads/2025/01/Najlepsze-rapowe-plyty-2024-roku-RANKING-300x300.png)



Bardzo Wam dziękuję !