„Futuropolis” to tytuł premierowego singla Gniewomira Tomczyka, do którego powstała wyjątkowa animacja. Tutaj muzyka łączy się z AI, tworząc wizję przyszłości. Objęliśmy patronat medialny nad tym wydarzeniem.
fot. Izabella Kędzierska
W nowy projekt Gniewomira Tomczyka, którego ważną częścią jest singiel „Futuropolis”, wpisany jest pierwiastek eksperymentu. W końcu wspieranie się AI w różnych dziedzinach wydaje się kontrowersyjne, szczególnie jeśli korzysta się z tego w sposób nie do końca umiejętny. Muzyk podszedł to tego tematu w sposób niezwykle twórczy, prezentując szerszy projekt, w którym sztuczna inteligencja uzupełnia jedynie jego szeroką wizję artystyczną.
Tutaj wciąż ważny staje się pierwiastek ludzki, kierujący tym przedsięwzięciem, jednocześnie dopełniający jego emocjonalną stronę. Bez tego elementu, utwór „Futuropolis” nie miałby sensu, bo byłby tylko czymś odhumanizowanym, co w szerszym aspekcie zupełnie nie miałby aż tak dużego znaczenia. Technologia jednak w tym przypadku ma swoją rangę, bo też żyjemy w czasach, gdzie mogą – jak tłumaczy sam twórca – „zacierać się granice między rzeczywistością a abstrakcją”.
Bardzo ważna jest również inspiracja przyczyniająca się do powstania utworu, gdyż była nią znana książka Stanisława Lema – „Solaris”, „gdzie tajemniczy ocean pokrywający planetę zmusza bohaterów do konfrontacji z niepojętą świadomością, tak w „Futuropolis” mieszkańcy muszą zmierzyć się z autonomiczną sztuczną inteligencją, która zaczyna przejawiać własną, niezrozumiałą formę bytu”. Zresztą wiele monologów zostało ciekawie dołączonych do tej propozycji poprzez wygenerowany głos lektora i kobiecy wokal, który pojawia się w nieoczekiwanych momentach.
Od strony muzycznej ta opowieść wydaje się pewną formą kształtnej improwizacji, a więc muzyka płynie w zupełnie nieoczekiwanym kierunku, pozwalając słuchaczowi zanurzyć się w szeroko ukazanej przestrzeni artystycznej. Aspekt łączący grę na żywo oraz sztuczną inteligencję słychać w tym singlu, co pokazuje, że twórca kontrolował każdy moment związany z jego tworzeniem. Zresztą Tomczyk nie tylko odpowiada za kompozycję, ale też aranżację, produkcję muzyczną (wraz z Robertem Szczytowiczem) oraz wyodrębnioną na tle abstrakcyjnych brzmień – perkusję, znajdując dla niej możliwie najbardziej odpowiednie miejsce. Gdzieś na końcu wszystko stapia się w jeden muzyczny obraz dodatkowo podkreślony specyficzną animacją. Trzeba przyznać, wyszło to niesamowicie intrygująco.
Choć sztuczna inteligencja może w jakimś głębszym wyobrażeniu przejawiać „formę świadomości”, tak w nowym singlu „Futuropolis” zostały zachowane proporcje, które nie pozwalają patrzeć na niego w sposób zupełnie pozbawiony emocji. Duża w tym zasługa samego Gniewomira Tomczyka, w sposób dojrzały podchodzącego do realizacji tak dużego projektu. W jakimś znaczeniu udało mu się połączyć żywy dźwięk z wygenerowanym frazesem muzycznym, który w takiej odsłonie stał się czymś zaskakująco zjawiskowym. I to należy uznać za sukces związany z prezentacją tego utworu. Warto jednak posłuchać samemu, wyrabiając sobie własne zdanie na temat estetyki muzycznej, która przy tej okazji tworzy futurystyczną wizję całości.
[rec. Łukasz Dębowski]
*****
„W odległej przyszłości, w erze gdzie technologia przeniknęła każdy aspekt egzystencji, wznosi się metropolia znana jako Futuropolis. (…)”
*****
Singiel dostępny również w serwisach streamingowych:
https://adm.ffm.to/futuropolis
“FUTUROPOLIS”, czyli koncert multimedialny z wykorzystaniem sztucznej inteligencji Al